9 + ważne

102 13 4
                                    

Tak, to był szok.

***

Gdy tak szli spokojnie za rękę, w ich domu stała się rzecz bynajmniej tragiczna. Przed domem też...

***

- Boże...- Sally powiedziała i zemdlała.

- Halo! Sally! Słyszysz mnie? - krzyczał Job próbując obudzić Sally - Jezu, i co ja mam zrobić?

Wziął ją na ręce i obrócił się w stronę domu.

Szok.

W tym momencie sam prawie zemdlał.
Jego oczom ukazał się radiowóz policyjny przed ich domem.
Drzwi domu były otwarte, a policjanci ,,obwąchiwali" teren.
Okna w domu zostały wybite a ściana przy pokoju Sally spalona.

Job zauważył około 10 metrów obok domu, małe zagłębienie w ziemi. Było ono w części zakryte pniami drzew i gałęziami. Zaczął tam biec. Cudem nikt ich nie zauważył.

Szybko wskoczył do zagłębienia i delikatnie położył w nim Sally.

- Sally, halo - cicho wołał - spokojnie, jakoś będzie...

- Co...- ocknęła się Sally

- Halo! Sally, tak się cieszę - cieszył się tylko dlatego, że się obudziła. Ale teraz nie było czasu na śmiechy, chichy - ale proszę, zostań tu i się nie ruszaj, proszę. Potem ci wszystko wyłumaczę.

- Wrócisz?

- Dla ciebie na pewno - powiedział i pocałował ją w czoło. - pamiętaj, kocham cię...

Job wychylił się zza drzewa i nasłuchiwał. Job miał naprawdę dobry słuch, jak nietoperz.
Udało mu się podsłuchać rozmowę:

- ... Proszę pana! Przecież w tym domu mieszkała moja córka i żona! Co pan mi tu zaprzecza! Cholera jasna...

- Proszę się uspokoić.
Z

najdziemy pana żonę z córką, a teraz zapraszam na komendę. Odpowie pan na kilka pytań...

Tego się nie spodziewał. Ale dlaczego dom został podpalony a okna wybite?! To go zastanawiało. Dobra, mniej więcej wiedział o co chodzi. Teraz musiał rozwiązać następny problem:

DOM

Musieli przecież gdzieś nocować. Na szczęście jest czerwiec.

Job powoli posuwał się w kierunku Sally. Leżała w zagłębieniu w ziemi i miała przymknięte oczy.

- Sally... Muszę ci to wszystko opowiedzieć. Twój ojciec żyje. Widziałem go, on myśli, że twoja matka i ty dalej mieszkacie w tym domu.

- Mój tata?! Jezu! - Sally ucieszyła się a zarazem wystraszyła - to niemożliwe!

- A jednak.... Ale teraz o tym nie myśl. Musimy znaleźć schronienie. Przecież nie  będziemy tutaj spali.

- No tak... Ale gdzie pójdziemy?

- A może... Hm Dlaczego wcześniej nie pomyślałem. Do mnie!

- Ty masz dom?

- Tak, przecież też mieszkam w Mirgion! Mojej matki nie ma a ojciec... No nie żyje.

- Rozumiem, ok to chodźmy do naszego nowego domu.

- Okey...

Job poprowadził Sally do domu. Szli przez las aby nikt ich nie zauważył. Około 10 minut - tyle zajęła im droga do domu Joba.
Wyszli z lasu i skierowali się na Wottsonstreat. Na tej ulicy stał duży dom Joba. Naprawdę był duży.

Ale oderwijmy się na chwilę od domu Joba. Teraz trochę słów o Jobie:

• Chłopak był na obozie, gdy poszedł do Sally.

• Obóz był w charakterze harcerskim.

• Nie brał telefonu ani innych przedmiotów.

•  Jego szczęście: wziął klucze do mieszkania.

•  Matka przesyłała mu pieniądze pocztą.

Dobra nie zanudzam.

Na szczęście przed katastrofą w domu, Sally i Job byli w mieście i zabrali ze sobą najporzyteczniejsze rzeczy.

Job otworzył drzwi. Weszli do dużego, stonowanego przedpokoju.
Chłopak oprowadził Sally po wielkim piętrowym domu. Weszli do pokoju Joba. Miał tam dwuosobowe łóżko, biurko i dużą szafę.

- Ładnie tu masz - zakomplementowała Sally

- Dzięki - uśmiechnął się

- Ok. Ale jak myślisz, dlaczego mój tato wrócił. Przyszedł po nas? Jednak przyszedł. Ale gdzie on był?!

- Ty powinnaś wiedzieć lepiej, ja widziałem go pierwszy raz w życiu.

- Nie, nie i nie. Nie mogę o tym teraz myśleć. Job, kocham cię...

- Ja ciebie też, przeżyjemy ten cały koszmar RAZEM. Razem na zawsze... - powiedział Job i delikatnie przytulił płaczącą Sally.

Muszę przyznać, że nigdy w życiu nie widziałam piękniejszej miłości od ich związku.

Ona: kocha go jak najlepszego przyjaciela

On: kocha ją jak swoją najpiękniekszą miłość. Pierwszą miłość. 






***

Hej! Widzę że wyświetleń przybywa! Bardzo się cieszę.

A teraz ważne:

Robię sobie przerwę na 4 dni z powodu wyjazdu ale obiecuję, że we wtorek tj. 9 luty dodam 3 rozdziały!

Inaczej zapowiadam maraton po krótkiej przerwie! 😘😘❤💛💙💜💚

MyLittleLovely

Sama ~ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz