Rozdział I: Hydrożelowe spojrzenia

17K 689 28
                                    

Obudziłam się w środku nocy, przez spadającą poduszkę. Chciałabym, być człowiekiem, nie słyszeć tak dokładnie i nie przejmować się najmniejszym ruchem. Cały czas boję się, że wataha Iana, znajdzie mnie. Ja chce, tylko prowadzić tylko normalne, ludzkie życie. Godzina na telefonie wskazywała 5, za 3,5h muszę być w pracy. Postanowiłam jeszcze choć na chwilę, wpaść w objęcia Morfeusza.
Po pokoju rozległ się donośny dźwięk budzika, informujący mnie o tym, że muszę zacząć się zbierać. Gdy wygramoliłam się z łóżka, ubrałam wcześniej przygotowane czarne dżinsy i bordowy sweter (to jeden z moich ulubionych kolorów). Farbowane na czekoladowy brąz włosy, sięgające do pasa, splotłam w luźnego kłosa, nie było to trudne, ponieważ moje włosy są naturalnie proste. Aby w dzień uspokoić moją wilczą naturę, zakładam srebrną biżuterię, kolczyk w chrząstce i w wardze, oraz mały naszyjnik motylka na szyi (dostałam go kiedyś od mojego brata).
Jestem wegetarianką, więc na śniadanie zjadłam kanapki z pomidorkami koktajlowymi, pod czas jedzenia tempo wpatrywałam się w moje małe okienko na beżowej ścianie, o którą opierała się mała, obłożona puchatymi, szarym poduszkami bordowa kanapa. Obok niej stał mały, brązowy stoliczek, znajdujący się na szarym, milusim dywaniku. Siedziałam przy wysepce kuchennej w mojej kuchnio-salono-jadalni, przy wysepce stały dwa białe, drewniane krzesełka. Cześć kuchenna mieściła się przy białej ścianie, po mojej prawej. Mieściła się tam zmywarka, kuchenka, lodówka i zlew, nad którymi wisiały szafki. Na przeciwko mnie była kanapa ( o, której przed chwilką wspomniałam), czyli część odpowiadającą dużemu pokojowi, ale kto jak kto ale ja nie wyobrażałam sobie życia bez telewizji, więc za moim plecami na białej ścianie wisiała plazma, pod nią biała szafeczka na dekoder, filmy itp. Po mojej lewej stronie znajdowały się jasne, drewniane drzwi.
Po skończeniu śniadania, umyłam zęby, założyłam hydrożelowe, brązowe soczewki (ukrywające moje żółte, wilkołacze oczy) i okulary (przez to, że już długo nie przeszłam przemiany, pogorszył mi się tylko wzrok). Na stopy ubrałam czarne trampki wzięłam torebkę, wyszłam i zamknęłam mieszkanie, aby udać się do pracy.

Srebrny wilk✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz