Rozdział VIII: Sky

7.9K 349 32
                                    

Teraźniejszość
Może pora się przedstawić nazywam się Sky Oldman, mam 17 lat i chodzę do 2 klasy liceum. Mieszkam z wujkiem, ponieważ reszty rodziny nie miałam okazji poznać. Wujek nie chce podawać swojego prawdziwego imienia,ma swoje lata i moim zdaniem wymyśla coś, jego fałszywe imię to Mark. Mieszkamy w czteropokojowym mieszkaniu w centrum miasta. Niedawno się tu przeprowadziliśmy, ponieważ zdaniem Marka,nasze poprzednie miejsce zamieszkania było niebezpieczne. Dlaczego? Niestety nie wiem, ponieważ wuj nie będzie mi tego tłumaczyć. Nauczyłam się już żyć z nieświadomością, o mojej rodzinie i jej historii. Niestety tu nie mam przyjaciół, lecz mi to nie przeszkadza, ponieważ mam teraz ciekawsze zajęcie.
Wczorajszy gdy dowiedziałam się, że Mark jest w szpitalu odrazu tam pojechałam, a wuj zamiast coś mi wyjaśnić, kazał czytać tamten pamiętnik. Gdy zasnął wróciłam do domu.
Obudziłam się wcześnie rano mieszkam tu tylko tydzień, a dziś pierwszy dzień wakacji, zerknełam na zegarek wskazywał godzinę 7:00, wcześnie. Mój pokój nie jest jeszcze urządzony, mam tu tylko materac i krzesło. Nie zapominając o pudłach. Udałam się do kuchni i zjadłam śniadanie, gdy sobie coś uświadomiłam: Nawet nie wiem dlaczego on jest w szpitalu !!! Jak ja mogłam o tym zapomnieć, szybko się ubrałam w to co miałam pod ręką. Zamknęłam mieszkanie i wybiegłam z mieszkania, wsiadłam do autobusu, który akurat zatrzymywał się na przystanku koło szpitala.
W sali leżał tyko Mike, zapytałam się pielęgniarki co z nim w odpowiedzi usłyszałam, że wuj nie życzy sobie powiadamiać nikogo o przyczynie pobytu w szpitalu. Cały wujek uparty jak osioł. Weszłam do sali.
-Dzień dobry wujku, jak się czujesz?-Zapytałam, nie licząc na odpowiedź. Pomimo swoich wad i lat, Mika jest najwspanialszym wujkiem na świecie, jest moją całą rodziną.
- Cześć Sky- Odpowiedział wuj żywym głosem.
- Mam czytać dalej ?- Powiedziałam niepewnie.
- Sky pamiętasz co mi obiecałaś, gdy byłaś młodsza?
- Nie wiem dokładnie o co Ci chodzi wujku.
- Obiecałaś, że znajdziesz rodzinę. Czy dalej chcesz ją odnaleźć?- Strasznie mnie to zdziwiło, ponieważ rodzina była tematem tabu.
- Tak.
- Doskonale, mam coś dla Ciebie od twojej matki, miałaś dostać to w osiemnaste urodziny. Lecz mnie wtedy z tobą nie będzie.- Mówiąc to wyciągnął małą karteczkę z kieszenie. I gestem kazał podejść, podeszłam do niego i wzięłam poskładany kawałek papieru.
- Dziękuję?- Nie pytałam się o nic, lecz miałam dużo pytań, on nigdy nie odpowiadał.
- To adres miejsca pobytu Twojego prezetu, pieniądze na podróż wpłaciłem Ci na konto w banku. Wypuszczają mnie dziś ze szpitala, potem muszę na długo wyjechać. A Ty ić już się przygotować się do podróży.- Nic nie pytając odwróciłam się, aby wyjść i na porzegnanie powiedziałam tylko "Dowidzenia" Nie lubię tego, że nigdy nie wiem gdzie jedzie wujek, jest zawsze taki tajemniczy.
Gdy dotarłam do domu, położyłam się na materacu i myślałam o podróży, o rodzinie, zwłaszcza o rodzicach, których nie znałam. Przeczytałam na karteczce nieznany mi adres, wpisałam go do e-podróżnika. Wybrałam pociąg, którym będę jechać 3h to dużo i daleko od domu, lecz ciekawość wygrała i po godzinie rozmyślania, zdecydowałam się na pakowanie, przez które straciłam prawie całą energię. Przez telefon zamówiłam małą pizzę margarittę i włączyłam laptopa. Po jakimś czasie przyjechał dostawca. Potem zjadłam, umyłam się i poszłam spać.
Obudziłam się o 5, zaraz się spóźnię, budzik nie zadzwonił! Szybko ubrałam się w granatową sukienkę i czarne trampki, moje długie kruczo-czarne włosy splotłam w luźnego warkocza. Byłam szczupła, miałam 170 wzrostu.Miałam prosty nos i małe malinowe usta, wystające obojczyki i jasną cerę. Oczy duże, brązowe, lecz jedno z nich było do połowy żółte.
Dojechalam już na miejsce pociągiem, teraz tylko znaleźć odpowiednie mieszkanie, z tego co wskazywał GPS zostało tylko 10 minut drogi. Udałam się jeszcze do łazienki, ponieważ musiałam się ogarnąć po 4 godzinnej podróży, niestety pociąg miał opóźnienie, dlatego dojazd trwała aż tyle czasu. Jest 10:30, ruszyłam w stronę tajemniczego mieszkonia.
Po 20 minutach stałam już pod tym mieszkaniem, zadzwoniłam pod numer 3. Nikt nie odbierał. Nie wiem, co ja sobie myślałam, że Ci ludzie będę na mnie czekać ?- Pomyślałam. Szukałam jakiś informacji o tym mieście w internecie, jakiś ciekawych miejsc. Nagle zobaczyłam wysokiego mężczyznę o kruczoczarnych, farbowanych włosach. W jego brązowych oczach można było dostrzec radość. Nosił on czarne okulary. Miał wąskie usta i mały, krzywy nosek. Ubrany był w czarno-czerwoną koszulę w kratę do tego czarne dżinsy, widać było, że był w wieku mojego wujka. W pewnym momencie powiedział:
- Nie widziałem tu Pani wcześniej, szuka Pani kogoś?- Zapytał, a ja jak głupia patrzyłam się w niego.
- Właściwie to szukam......hmmm-wyciągnęłam z kieszeni karteczkę i pokazałam ją mężczyźnie
- Wygląda na to, że mnie szukasz. Kto Cię tu przysłał?
- Mój wujek, Mark Oldman.
- Nazwisko znam, ale imię się nie zgadza.
- To dość dziwna sytuacja, mój wujek nie podaje swojego prawdziwego imienia......twierdzi, że na nie niezasłurzył.
- Jeszcze się nie przedstawiłem, Mike Brown.- Wystawił rękę.
- Sky Oldman, miło mi.- Uścisnełam rękę mężczyźnie.
- Mi również, może pójdziesz ze mną do mojego mieszkania, spokojnie porozmawiamy?
- Jasne.- Odpowiedziałam, Mike wydawał się taki miły. Razem weszliśmy do jego mieszkania, późnej do salonu, gdzie usiadłam na kanapie.
- Więc witaj w moich skromnych progach Sky, napijesz się czegoś?- Zapytał, serdecznie. Potem przyniósł mi i sobie po szklance wody i usiadł naprzeciwko mnie.
- Czy wujek mówił Ci coś więcej ?
- Mówił, że. ... ma Pan coś, co miałam dostać w dniu 18 urodzin, lecz on teraz wyjeżdża, dlatego podał mi adres wcześniej.- Odpowiedziałam. Mike wydawał się teraz skupiony, potem popatrzył się na mnie, spojrzał mi się w oczy i nagle obudził się z transu .
- Jesteś tak podobną do swojej matki jak mogłem Cię nie poznać? Jestem prawie pewien, że twój wuj naprawdę ma na imię Zack.- Po tych słowach miałam masę pytań, dowiedziałam się jak ma na imię mój wujek i jeszcze może dowiem się czegoś o mojej matce?
-----------------------------------------------------
Rozdział jak narazie najdłuższy, teraz z punktu widzenia Sky. Zostawcie po sobie jakiś znak, bo to naprawdę motywuje. Dzięki za przeczytanie.
Jula

Srebrny wilk✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz