Chapter 6

35 8 1
                                    

Michael's POV

Dzisiejszy dzień był strasznie męczący. Za dużo tych wszystkich sprawdzianów i kartkówek. Gdy tylko wszedłem do domu , pobiegłem na górę i rzuciłem się na moje łóżko. Tak tego właśnie było mi trzeba. Jednak nie zamknąłem oczu. Moje oczy były utkwione w gitarę basową stojącą obok mojego łóżka. Próbowałem na nią nie patrzeć, ale wygrała ze mną. Aż się prosiła by na niej zagrać. Chwyciłem ją w ręce i przejechałem delikatnie palcami po strunach. W prawdzie to Calum zawsze specializował się w grze na basie , ale nie dawno usłyszałam , chyba w radiu pewną piosenkę , w której była genialna solówka basowa i ogólnie najwięcej w niej było basu. Na początku nie za bardzo wychodziło mi to granie ze słuchu , a raczej z tego co zapamiętałem. Lecz po jakiś piętnastu minutach ogarnąłem te chwyty i muzyka brzmiała tak jak powinna. Przymknąłem lekko oczy i rozkoszowałem się dźwiękiem basówki. Wtedy usłyszałem ciche kroki dochodzące z korytarza. Otworzyłem oczy ale nie przestawałem grać. W drzwiach ujrzałem jej piękne zielone oczy oraz ciepły uśmiech. Znów przymknąłem oczy , udając , że jej nie widzę. Po jakiś kolejnych dziesięciu minutach do mojego pokoju wparował Calum. Był wściekły.

- Clifford, cholera jasna , kto ci pozwolił wziąć moją gitarę ?!! - zapytał gniewnie i wyrwał mi bas z ręki. Nie rozumiem jak można się tak wściekać za coś takiego. Przecież to nie żadna zbrodnia.

- Spokojnie Cal, pożyczyłem ją sobie wczoraj by trochę sobie pograć. Nie widziałem, że będziesz aż taki zły. - uniosłem ręce w geście obronnym.

- A to co teraz było ?! Nigdy , PRZENIGDY , więcej nie graj tego co grałeś przed chwilą bo inaczej marnie skończysz. Rozumiemy się Clifford ? - Spojrzał na mnie chłodno i zacisnął zęby. Nigdy nie widziałem go w takiej furii jak teraz. Nie wiem co mu odbiło , ale nie chciałem się kłócić i tylko kiwnąłem głową. Uśmiechnął się ironicznie i wyszedł trzaskając drzwiami.



Kiedyś mięliśmy wspólny zespół , w sensie ja , Calum , Luke i Ash. Nasz strych był naszym miejscem prób. Ashton grał na perkusji , Calum na basie, a ja i Luke na zwykłych elektrykach. Prawie codziennie graliśmy jakieś covery np.: Green Day'a , Nirvany , Guns n Roses , Misfits, Foo Fighters a nawet ACDC. Później zaczęliśmy tworzyć własne piosenki. Pierwszą naszą piosenkę napisał właśnie Calum. Nazwał ją "Out of my limit". Wszystkim się spodobała, nawet mięliśmy grupkę fanów, bo grywaliśmy często w małych , miejskich klubach. Mieliśmy w planach zająć się muzyką na poważnie. Ale nie udało się z jednego, małego powodu, którym była : Jasmine Waller.







Po scenach Cala odechciało mi się spać , więc poszedłem na dół z kimś pogadać. Ashton leżał na kanapie z pilotem w ręce , wpatrując się pustym wzrokiem w telewizor, Luke , jadł lody , a Caluma nigdzie nie było widać. Jasmine pewnie już spała. Widząc , że Ashton nie jest skory do rozmów przysiadłem się do Luke'a.

- Chcesz ? - powiedział podstawiając mi pod nos kubek lodów pistacjowych.

- Nie , dzięki . Ej co jest z Ashem ? - Luke spojrzał na niego , odłożył kubek lodów i westchnął cicho.

- Courtney go rzuciła. - powiedział smutno. Tego się nie spodziewałem. Nie chciałem wgłębiać się w szczegóły , ale czułem , że Jas i jej wyjście z lekcji angielskiego ma z tym coś wspólnego.

If you remember...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz