Rozdział 4"Seria dziwnych zdażeń,czyli opera,płacz i łazienka "

26K 2.3K 1.4K
                                    

Artur

Obudziłem się około ósmej, słysząc szmery dochodzące z pokoju Setha . Na początku je ignorowałem i próbowałem nadal spać, ale kiedy usłyszałem coś na kształt duszenia zerwałem się z łóżka i pobiegłem pod jego drzwi. Trochę tego nie przemyślałem, bo gdy niemal wykopałem drzwi ujrzałem, nie atak astmy czy czegoś, a ... Ehh... Seth leżał pod kołdrą, nogi miał zgięte w lekkim rozkroku i...zadowalał się ręką. Oczywiście na mój widok przestał.
Zapadła cisza. Ja jak debil stałem w drzwiach,a Seth zaczął przypominać czerwone światło na pasach.
- Pprzepraszam!!!- wrzasnąłem szybko w panice i zamknąłem z trzaskiem drzwi. Wleciałem do siebie i złapałem za telefon i słuchawki. Bębniący rap z wiązankami proszę!

Seth

Kurwa.... ! Jaka siara....On to widział...Ulga,że zawsze robię to pod kołdrą,bo by ...o Boże ...
Zaraz poprawiłem w pizzy spodnie i zakryłem całą twarz przed światem. Już chyba nie wyjdę z tego pokoju.

*


Nie dane mi to było by przezimować w pokoju cały następny tydzień,bo jajecznica z kiełbasą i sokiem pomarańczowym przywołany mnie skutecznie.
Stałem w progu kuchni bojąc się podejść do Artura. Jeszcze był czas na ucieczkę. Wystarczyło ubrać się i wyskoczyć z domu na kebaba...A nie bo Artur zostanie sam...Muszę być dobrą nianią.

Artur

Kiedy kończyłem robić śniadanie i zbierałem się w sobie by zapukać do Setha usłyszałem głośne bulgotanie z czyjegoś brzucha za mną. Seth spędzony objął się za brzuch.
- Pfff....- niewytrzymaniem na co on spalił kolejnego buraka.
- No jestem głodny! -jęknął. To takie urocze, że się wstydzi za swój brzusio.
- To ...siadaj w jadalni a ja...- zalewaczem i w tej chwili kolejny raz zaburczało w brzuchu. Tym razem mi. Spojrzałem się na stoją oponkę domagającą się papu .
- Heh ... dawaj jajecznice bo później z głodu.- już wyciągał łapska po swoją porcje ,kiedy spytałam diabolicznie:
-A myłeś rączki po porannej zabawie?
-...
- Pfffahahahhahah! Twoja mina. Bezcenne. -zarżałem jak koń i poszedłem do jadalni. Seth natomiast dostał okresu na twarz i pobiegł do łazienki.
Kiedy wrócił ,był w końcu ubrany normalnie. Usiadł obok mnie i złapał za jajecznice pożerając niemal z talerzem.
- Spokojnie. Nie ukradnę ci.- zaśmiałam się klepiąc go w ramie.
- No ja nie wiem.- spojrzał niepewnie.
- Jestem najedzony...- poklepałem się po brzuchu i dodałem-A jeśli chodzi o to rano...To ja już zapominam. Usuwam z umysłu. Wiec już ...nie pal buraka,okey?!

Seth

Musiałem chyba zamienić się w znak stopu, bo co rusz moje poliki piekły.
- O...okey. Zapominamy...Postaram się. - mruknąłem kończąc śniadanie i nabrałem powietrza w płuca.- Okey !Co dzisiaj w placach szafie?
- Opera.
- Ta przeglądarka?
- Nie. Taka normalna. Mam próbę chóru .
-...Powtórz?
- Śpiewam...
- Bez jaj ! I teraz mi o tym mówisz?!- zaraz złapałem go dłońmi za rękę i zacząłem emanować gwiazdki z oczu. 
- Eee...Bo nie było okazji...
- Czego ja jeszcze o tobie nie wiem ?
- Wszystkiego.
- No to spowiedź się szykuje. Chodź na kolanka młody ministrancie. Ksiądz wysłucha dogłębnie twoich grzeszków.
Jest poklepałem kolana on złożył dwa palce wskazujące w krzyż.
- Przecz szatanie!Maro nieczysta !

Artur

Zabranie blondyna do opery to był zły pomysł. Kiedy zobaczył sceny śpiewane w togach niemal nie odfruną. Jestem na stówę pewien,że on ma słabość no męskich klat. Tylko...czy to oznacza,ze trzeba Ci leczyć czy chronić sutki i bojler przed zmacaniem?
- Seth...nie rób wiochy i siadaj,a ja idę na scenę.
- Ok. 

Seth

Kiedy szedł tyłem pokazałem mu jeszcze kilka ciekawych znaków dłońmi. 
To jest takie piękne,ze on nie jest świadomy moich poczynań.

Skupiłem się wyłącznie na kwestiach długowłosego. Jego głos brzmiał jakbym miał kurna zwiastowanie najświętszej Maryi Panny. Poczułem się dziewicą pragnącą ducha świętego od Pana Archanioła Artura.
A i nie mam pojęcia po jakiemu śpiewał.Chyba łacina....

Artur

Kiedy zszedłem po godzinie prób,Seth uwiesił mi się na szyję.
- Wyjdź za mnie!
- Nie?- dam zadałem sobie pytanie,a on się zaśmiał.
- Jaki niedostępny. Czemu nie? -ciągnął temat.
- Bo...Nie!
- Zupełnie jak baba. "Bo nie!" .To żaden argument.
- Seth,dość. Chodź na gofry.- powiedziałem a on szkół mnie pod ramie.
- Czyli randka?
- Czyli friendzone,kochany .- poklepałem ho po głowie,a on zaczął się śmiać. I ja również. Szliśmy tak aż do budki z goframi. Zapłaciliśmy, zjedliśmy i postanowiliśmy iść do kina.

Seth

Fuck Yeah! Artur nadal daje mi się trzymać pod ramie i jeszcze kino. Ciemno,fotele blisko siebie... idealny moment na pierwszy krok. Potrzymam go za rączkę. A jak odwzajemni to strzele Kiss. A co!

Czekając aż Artur kupi popcorn natknąłem się na dziewczynę z mojej klasy.
- Seth?- powiedziała patrząc na mnie i zaraz pełna radości obiela.- Mój kochany przyjacielu.

- Moja mała łasiczko! -objąłem ją i zaraz się przyjrzałam uważnie. Jak zawsze okularki,włosy w kok i za duża bluza. Mój słodziak . Jako jedyna akceptuję to że jestem homo. W sumie to ona pokazała mi Yaoi. Moja Senpai.
- Co tu robisz?- spytała .
- Jestem na randce z tamtym j-wskazałem na Artura.
- Ohoho. Niezły. A on wie że Ty...
- Puki co nie. Ale mam zamiar ho rozkochać. Jest póki co okey .
- To bierz go tygrysie. Ja muszę gonić chłopaka.
- Papa Scarlett!
- Nara Seth!

-Artur!Chodź! - zacząłem go ciągnąć do sali kinowej gdy wrócił z żarciem. Usiedliśmy na samym końcu odseparowani od reszty oglądających.

Artur

Nie kumałem wg tego filmu. Niby romans....Ale czemu wszyscy płaczą?!
Z zadumy wyrwały mnie ciepłe palce błądzące po mojej dłoni. Spojrzałem się w bok i zauważyłem jak Seth delikatnie i niepewnie próbuje zaczepić nasze małe palce. Zmieszany nie wiedziałem co robić. Zignorowałem to,ale kiedy zakrył całą moją dłoń poczułem jak spięty jestem. Serce mi waliło jak oszalałe. W głowie tylko" zabierz dłoń Artur!".Nie zrobiłem nic. Złapałem prawą ręką za colę i zacząłem pic.
- A...Artur...?-usłyszałem cienki głosił rozdygotanego Setha. Ja pierdziu.... on się kurna stara . Jestem w dupie ...
- Tak...?- przekonałem ślinę .
- Prrz..przeszkadza Ci to?
Serce podchodzili mi do gardła. Czułem uścisk na mostku. Mam chyba zawał...
-. ...W..W sumie ...nie?
- N...nie?
- Nno nie.
Brzmieliśmy jak dwa debile przed mutacją, co ich ktoś kijem w jajca walnął.
Czułem,że zaraz wybuchnę. To tylko... dłonie!Powoli opanowałem się i splotłem nasze dłonie. Seth wyraźnie odczuwał stan zawałowy.
- Seth...Spokojnie. No zejdziesz. To tylko ...nie mów mi że tak Cię to nakręciło ?- szepnąłem, a on odwrócił twarz do mojej i ...objął wokół szyj wolną ręką chowając twarz w moje ramie.
- Seth?!- Film mnie wzruszył! Morda!- jęknął rozdygotany.

Seth

Odpierdzieliłem w tym kinie niezłą szopkę. Nawet wywołałem łzy,a jak wyszliśmy...puściłem pawia. Z emocji!!!! No bo ja... pierwszy raz robię takie rzeczy. Mam 19 lat i niedoświadczony prawiczek. Można się śmiać.
W domu Artur dał mi ziołowa herbatę i usiadł obok na kanapie zmartwiony.
- Lepiej?
- Yhm.- mruknąłem upijając łyk napoju.- Dobra. Dzięki.
- Nie ma za co...Może chcesz się wykąpać? Gorąca kąpiel dobrze Ci zrobi.
- A...Umyjesz mi plecki ?- udało mi się wykrzesać na żart, ale zamiast oburzać, Artur uśmiechnął się czule i powiedział.
- Jasne. Tylko nie rzygaj w wannie.
- Serio?!
- Tak serio. Nie rzygaj w w wannie.
- Ty się zemną umyjesz?!-nie dowierzałem własnym uszko.
- Była mowa o plecach. ..No ale Okey. Jesteśmy facetami to co mi tam.
Wypiłem duszkiem napój i złapałem go za rękę ciągnąć do łazienki .
Ta kąpiel mi się śni. ..od wielu dni....ou yea !!!

Moja niania to Gej[ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz