Rozdział 15 "No,ale... !!!"

17.1K 1.5K 429
                                    


Seth


Siedziałem na szkolnych schodach czekając,aż Artur się przebierze. Wieczorny chłód opatulał moje ramiona i twarz powodując ,że wypieki na twarzy stawały się bardziej rumiane. Patrzyłem na las,który oddzielał budynek od morza. Gdyby tak jeszcze w tafli wody odpijał się księżyc...Było by naprawdę romantycznie.

Nie mogłem się jednak do końca opanować. Właśnie intensywnie przelizałem się z moim najukochańszym...no chyba teraz chłopakiem. Serce dudniło mu,aż w uszach na myśl,że jesteśmy razem. Nareszcie!!! Po tym jak postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce, Artur w końcu mnie zaakceptował jako swojego ukochanego. Nie posiadałem się z radości,jak i ze zdenerwowania.
Nagle drzwi stanęły otworem,a ja odwróciłem się w stronę hałasu.
-Fuck!!!!-jęknął Artur,gdy wiatr zawiał mu w twarz i włosy chlasnęły w mordę...znacz twarz...Zabójczo piękną twarz jak dla mnie *^*.
-Ahahha...Co jest Roszpunko? Włosy z bicza strzeliły? 
-Żebym ja cię w dupę kochaniutki nie strzelił.-mruknął piorunując mnie wzrokiem,a ja puściłem mu całusa.-A pro po tyłka...Nie zimno ci siedzieć na kamiennych schodach?
Podszedł do mnie i uniósł do góry.Nim się obejrzałem moje nogi znajdowały się w powietrzu,a twarz Artura schowała się w mojej klatce piersiowej.
-Ar...?
-Ale twoje serce bije...-wymruczał,a ja jęknąłem zażenowany.Kiedy mnie postawił spojrzałem mu w prosto w oczy,a on się tylko uśmiechnął.-No co jest?
-Je...Jesteśmy razem?-spytałem nie opuszczając wzroku. Ja jego twarzy zawidniało rozbawienie.
-A ty tego chcesz?
-JASNE ŻE CHCE!!!-wrzasnąłem rzucając mu się na szyje. Przylegliśmy do siebie w uścisku,kiedy usłyszałem gwizdanie.
-No ho ho ho!-zaśmiała się dziewczyna za nami,a mój chłopak(Pięknie to brzmi ^^) poczerwieniał.-Wiedziałam,ze będziecie razem ^^
-A...ANKA! Cicho!!!
-Jak słodko się rumienisz.-zaśmiała się,a Artur schował twarz w moje włosy.To było całkiem urocze. Pogłaskałem go po plecach,a dziewczyna z uśmiechem nas minęła i krzyknęła na zawołanie.-Nie martwcie się! Nikomu nie powiem bez waszej zgody!
-JA MYŚLĘ!!!!-krzyknął Artur.

Powoli zabraliśmy się  stamtąd. Trzymał mnie za rękę całą drogę do domu po czym odwrócił się do mnie i zapytał:
-Wejdziesz?-wyglądał na spiętego,mimo,że jego twarz była spokojna. Wahałem się,przygryzając wargi.
-Jest już 22. Twoja mama...
-Śpi...Ciocia też...Ich pokoje są w innej części domu...
-...Emm...-napiąłem się ,a on wzmocnił uścisk. Moja dłoń pulsowała. Widać,że chciał bym wszedł.-No dobra...


Artur


Nie mogłem się powstrzymać.Walić to,że Anka nas widziała! Walić to,że matka mnie wydziedziczy za bycie gejem! Kocham Setha i chce go przelecieć!... tak wiem...Brzmię jak nie wyżyty,ale po tym jak mi stanął u nie go miałem ochotę na powtórkę...I TO STRASZNĄ!!... Normalnie chłopak z chcicą.

Weszliśmy do mnie,a Seth zupełnie jak pierwszego dnia zanurkował w pościeli. To było takie rozkoszne. Położyłem się na nim,a on zaczął się wyszarpywać. Zgrabne ruchy jego pośladków niemiłosiernie ocierały mnie w "tym"miejscu. ... On to robi specjalnie prawda?

-Gnieciesz mnie! Arcio!!!
-Nie drzyj się...Bo pomyślą,że porno oglądam.
-Ale ja nie jęczę ani nic...
-Ale zaczniesz...-szepnąłem uwodzące mu do ucha i przygryzłem płatek jego ucha. Lekko zadrżał i jęknął z zachwytem. Postanowiłem kontynuować. Przeniosłem się na kark i na zmianę go lizałem i ssałem robiąc malinki.Był trochę słony po pocie,ale to tylko wzmogło mów apetyt na niego.Ciche pojękiwanie wskazywało na to,że podoba mu się pieszczota.

-Ar..Artur? Pozwól mi na siebie patrzeć.-mruknął,a ja niechętnie wstałem z niego. Przekręcił się na plecy w ułożył równo głową na poduszce. Zwaliłem z siebie koszulę zostając w czarnym(worku na śmieci) podkoszulku i podszedłem do niego.Położyłem głowę na jego złożonych kolanach,po czym delikatnie przejechałem palcem po jego kroczu.Poczułem niesamowitą twardość w spodniach blondyna.
-Uuu...Już ci...?
-Cicho!-jęknął zażenowany.Przysunąłem się do niego i złączyłem usta w leniwym pocałunku,który on zaczął pogłębiać. Badaliśmy na wzajem nasze podniebienia,błądząc w szalonym tańcu języków,kiedy w drzwi zaczął szurać kot cioci. Oderwałem się przestraszony,po czy usłyszałem kroki na korytarzu.Nim się obejrzałem do pokoju wszedł kot i...

-Nataniel?!-niemal spadłem z łóżka na widok małego rudzielca z równoległej klasy. Co on robi w moim domu...A co ważniejsze...CZEMU PRZERYWA MI MÓJ PIERWSZY RAZ?!
-Artur...Widzę nie śpisz...-powiedział lekko zmieszany,a ja wstałem z Setha.No pięknie...Tylko Marko tu brakuje...
-Braciszku?-zajrzał do nas jeszcze wspomniany przeze mnie trzynastolatek. No kurwa prorokiem jestem....Drzwi nie zamknąłem od domu i od pokoju? Shit...
-Marko? Co ty tu robisz?-spytał oniemiały Seth siadając po turecku.Też byłem ciekawy co głupi i głupszy tu robią...Baaaardzoooo... Pff...
-Szukam cię!-jęknął Marko i objął brata.
-A ty?-spojrzałem złowrogo na Nataniela. Przerwano mi ...Będę się fochał.
-Ja...Eee... Zgarnął mnie z ulicy.
-Bo płakał.
-Nie prawda!
-Płakałeś...
-Dobra nieważne! WYPAD!-warknąłem do zgromadzonej hałastry i wtedy czarny szatan rzucił się na Setha...w sensie kot i zaczął drapać.
-AAAAAAAAAAAAAA!!!!

Krzyki nie ustawały. Marko kleił brata chusteczkami,ja polewałem wodą, a Nataniel pieścił kota.
-Purrr purrr...Jaka słodka menda. -zachwycał się rudzielec.
-Co tu się wyprawia?-warknęła moja mama stojąc w progu.To teraz jeszcze ciocia Anastazja i ciasto i git impreza o północy. A jutro do kościółka na kacu.
-Dobry...
-Witam.
-Dzień dobry...?
-Cześć mamo...-jęknąłem niemal załamany zachowaniem zebranego tu ludu.
-Ja ci dam cześć! Jest już prawie północ! Co to ma być!? Sex grupowy?!
Niemal wszyscy poczerwienieliśmy,szczególnie ja i Seth.
-Ja to nie letni prze pani.-powiedział Marko.-Ale dojrzalszy niż brat.
-Marko cicho...Przepraszamy za najście...My...-zaczął Seth,ale moja rodzicielka mu przerwała.
-Nie chce tego teraz słuchać. Marsz wszyscy spać! Jutro sobie pogadam z wami.-trzasnęła drzwiami i zapadła cisza.


Seth


Byłem załamany...Zamiast spać z Arturem...Spałem z Marko,rudzielcem i w oddali Arturem.Wyszło tak,że tulił mnie sam pomiot szatana,a Nataniel miział się do mojego Artura. UTŁUKĘ!!!
-Za co...T_T ?
-Za niewinność...-szepnął Artur i poczułem jego rękę na głowie.-W chuj nie mogę cie objąć...
-Nie szkodzi...-mruknąłem niezadowolony,ale takie bywa życie...
-Jutro ci to wynagrodzę...
-Nie trzeba...Już i tak jestem szczęśliwy.
-Właśnie że trzeba.-upierał się.
-Nie.
-Tak...

-No,ale...
-Pójdziemy na lody,gofry,co chcesz!
-No ale...!!!-jęknąłem,ale po chwili się zgodziłem.-Dobra.
-I tak ma być....Mój Książę...

Sen przyszedł niczym wybawienie...Tylko czemu...Poczułem rękę na czułym miejscu? A może to tylko wyobraźnia?


-------------------------

W końcu znalazłam chwile na wrzucenie nowego rozdziału.

 Mam nadzieje,ze wam się spodoba ^^

Czekam na waszą opinie >w<

(08.06.17r- Czuję się okropnie patrząc na to co ja tu robiłam... np. "Obioł"... Ja walę X'D RIP.)

Moja niania to Gej[ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz