Rozdział 13

128 6 1
                                    

   Następnego dnia obudziłam sie również z płaczem. Wczoraj też do końca dnia płakałam. Nie mogłam uwierzyć w to że mogłabym nie pojechać do Zakopca jak już miałam bilety.
   Zeszłam na dół też płacząc a Michał zapytał sie czemu znowu płacze a ja sie do niego przytuliłam i powiedziałam:
   - Mówiłam ci wczoraj, że odwołują PŚ w Zakopanem, a ja marzyłam wiesz, żeby...żeby tam pojechać. - powiedziałam nie puszczając go.
   -No ja też o tym marzyłem no ale może jeszcze nie wszystko stracone może jednak nie odwołają tego - powiedział.
   - Nie wierze w to jakoś. - powiedziałam nadal z płaczem i od razu jak zrobiłam sobie śniadanie zabrałam je na góre i zamknęłam sie w swoim pokoju.
   Po pewnym czasie przyszła Klaudia z Izą aby zabrać nas do kawiarni ja sie nie nadawałam do wyjścia, bo płakałam przez cały czas.
   - No, ale Kinga nie nadaje się do wyjścia - powiedział Michał.
   - Dlaczego? - spytała Klaudia
   - Nie zrozumiesz.
   - W sumie dobrze że z nami nie idzie, będzie spokój - powiedziała Iza.
   - Bądź dla niej milsza Izka. - powiedział Michał.
   - Ide na góre powiedzieć Kindze, że wychodzimy.
   Jak poszli to ja nadal płakałam lecz chciałam sie uspokoić, ale nie mogłam. Wciąż miałam w głowie to, że PŚ sie nie odbędzie.
   Po jakimś czasie nikt jeszcze nie przychodził. Przypomniało mi sie, że dostałam książke od Michała i nie zaczęłam jej jeszcze czytać, więc ją wzięłam. Uspokoiłam się trochę.
   Jak przyszli to nie byli sami z nimi był jeszcze tata, który jak zobaczył mnie zapłakaną od razu mnie przytulił i powiedział to samo co Michał.

Ski Jumping My Life (Po Polsku) ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz