Rozdział 20

103 7 0
                                    

   Następnego dnia wstałam dosyć wcześnie. Nie mogłam uwierzyć, że to już dzisiaj. Poszłam do toalety. Nie miałam co robić, więc się już ubrałam. Michał i tata jeszcze spali, więc ja wzięłam sobie moją książkę, którą dostałam od Michała. Przeczytałam ją do końca zanim tata z Michałem się obudzili.
   Jak się obudzili to ja zrobiłam im herbatę i pyszne kanapki z serem, pomidorem. Przy śniadaniu gadaliśmy czy się wyrobimy dzisiaj do 17:30. Nie mogłam się doczekać, ale pomyślałam, że jak będę oczekiwać wieczoru to może mi się to dłużyć.
   - Michał, idziemy się gdzieś przejść? - zapytałam.
   - No, idziemy - powiedział Michał - a ty tata idziesz?
   - No to idziemy. - powiedział tata.
   Poszliśmy się przejść. Wzięliśmy wszystkie rzeczy z domku, które nam były potrzebne. Była godzina 12, czyli mieliśmy dużo czasu. Chodziliśmy wszędzie i wszędzie było dużo ludzi. Pomyślałam, że ci ludzie to wszyscy będą pod skocznią. Nie wiedziałam jak będzie za 5 godzin.
   Po jakimś czasie poszliśmy jednak do domku, bo już przeszliśmy pół Zakopanego i jeszcze było jakieś pół torej godziny. Tata powiedział, że za jakąś godzinę wyjdziemy, bo potem się nie dopchamy na nasze miejsca.

............................................................
Ten krótki rozdział jest, bo chciałam cały konkurs opisać w następnym. Czekam na wasze komentarze. Dzisiaj jeszcze będzie może następny.

Ski Jumping My Life (Po Polsku) ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz