part 8

209 16 4
                                    

Po lekcji wybiegł z sali do łazienki. Jęcząca Marta popłakiwała. Po 5 minutach podszedł do mnie Harry.

- Harry, powiedz mi, o co tu chodzi? -zapytałam ksztusząc się własnym  płaczem.
- Ktoś powiedział mi, że skłócasz przyjaciół, żebyś mogła uwodzić chłopaków.

- Co! Kto ci to powiedział!?
- D...Dr...
- No mów.
- Draco
-Co? A ja go...
- Co "ty go..."?
- Nic, nieważne.

***Hermiona***

Boże, jak on mógł. Nie...
Ja się zemszczę. Jeśli myśli, że może mnie tak traktować, to się grubo myli. Ja mu pokażę. Jak on mógł tak mnie wykorzystać. Jest mi naprawdę przykro. Myślałam, że między nami coś jest, ale teraz już wiem, że to tylko odczucie tego, co nigdy nie nastąpiło i nie nastąpi.

***

Szłam wolnym krokiem wąskim korytarzem, gdy ujżała mnie Pansy. Nie sądziłam, że coś do mnie powie. Przecież dla niej jestem tylko szlamą. 

- Coś się stało?? - zapytała.
- Nieważne.
- Przecież widzę.
- Serio, nie wiesz o tym, co gada o mnie Draco?
-Aha, więc oto się rozchodzi...
- Jak ten dupek mógł mnie tak potraktować, po tym co się stało. Jest mi strasznie przykro...

Powiedziałam po czym zaczełam biec,  nie zauważając mojego przyjaciela, którego przez przypadek potrąciłam barkiem.
- Hermiono! - krzyknął, próbując mnie zatrzymać.

DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz