Rozdział 8

6 0 0
                                    


-Zasłoń tą roletę ! - krzyknęła Sophie.
Wyrwana ze swojego snu, zdezorientowana otworzyłam szybko oczy. Zobaczyłam że Sophie schowała głowę pod poduszkę. Nagle ktoś do mnie podszedł i ściągnął ze mnie kołdrę. Zrobiło mi się przeraźliwie zimno.
-Oddawaj ! - krzyknęłam do stojącego przede mną James'a, który nie chciał puścić mojej kołdry.
-Wstawać śpiochy, niedługo śniadanie. - powiedział uradowany James.
Sophie wstała z łóżka i poszła sobie nalać wody do wanny. Po chwili wróciła do pokoju, by obejrzeć jak James próbuje ściągnąć mnie z łóżka od kilku minut.
-O nie, koniec tego dobrego - powiedział, po czym nachylił się do mnie i wziął mnie na ręce. Zobaczyłam że kieruje się ze mną w stronę wanny, do połowy już wypełnionej wodą.
-Niee !!! Nie,nie,nie ! Puść, puszczaj ! Wstaje, już wstaję ! - krzyczałam, gdy zorientowałam się co on chce zrobić.
-Za późno. Trzeba było od razu wstać. - powiedział wrzucają mnie do wanny.
-Coś ty zrobił ?! Jestem cała mokra. - mówiłam, głośno się śmiejąc.
Wyszłam z wanny cała mokra, więc Sophie podała mi ręcznik.
-Cieszę się że ja wstałam od razu. Przynajmniej nie miałam mokrej pobudki. - powiedziała.
-Ruchy, ruchy dziewczyny. Zaraz śniadanie. - powiedział James i wyszedł z łazienki.
Szybko wyszykowałyśmy się z Sophie i poszliśmy wszyscy razem na śniadanie.
~~~~~
Śniadanie zjedliśmy w miłej atmosferze. Gadaliśmy, śmieliśmy się i robiliśmy wszystko co nam przyszło do głowy. Później James, dał mi mój plan zajęć. W poniedziałek i piątek miałam mieć treningi z James'em. We wtorek i czwartek miałam mieć zajęcia z teorii, na które niestety nie będe chodziła z Sophie. Ale na środę, zajęcia mogłam sobie wybrać. Miałam do wyboru :
-zajęcia z teorii, a później odkrywanie mojej mocy z wujkiem Harrisonem.
-albo najpierw odkrywanie mojej mocy, a później treningi z James'em.
Żałowałam że na zajęcia z teorii nie będę chodzić z Sophie, dlatego też, i dlatego że byłam strasznym śpiochem, wybrałam że mój dzień w środę będzie zaczynał się od odkrywania mojej mocy, i późniejszych treningów z James'em. Po skończonym śniadaniu poszliśmy całą trójką na salę treningową.
-No to co ? -spytał James- zaczynamy.

PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz