(Oczami Abby):
Obudziłam się, gwałtownie siadając na łóżku. Rozejrzałam się szybko dookoła. Zauważyłam, że znajduję się w szpitaliku. Po kilku minutach odzyskałam ostrość widzenia. Zerknęłam na krzesełko obok łóżka. Siedziała na nim Sophie.
-Jak się czujesz ?-spytała dziewczyna cicho.
-Ja...-zaczęłam.-Chwila... Sophie, gdzie jest James ?!
-Yyy... on..-zawahała się.
-Siostra, w porządku ?-przerwał jej Jacob, wchodząc do sali.
Wywróciłam oczami.
-Tak tak. W porządku. A teraz bądźcie tak mili i powiedzcie mi, gdzie jest James !?-wykrzyknęłam.
-On...-odezwał się Jacob, wymieniając z Sophie porozumiewawcze spojrzenia.-Złapali go...
~~~~
(Oczami James'a):Uchyliłem lekko oczy. Głowa bolała mnie niemiłosiernie. Rozejrzałem się dookoła.
-Cholera..-syknąłem cicho pod nosem.
Znajdowałem się w jakichś piwnicach.. A tak dokładniej to w jakiejś celi. Próbowałem przypomnieć sobie co się działo, zanim się tu znalazłem. Walczyłem z Blake'em. Abby jest bezpieczna. A ja mam kłopoty. Czyli jest tak jak zwykle. Powinienem się przyzwyczaić. A na razie muszę się stąd wydostać..
Usłyszałem kroki, kogoś schodzącego po schodach. Chwilę potem przed moją celą staną postawny mężczyzna.-No no... nareszcie się obudziłeś królewno...-mruknął szyderczo Blake.
~~~~
(Oczami Abby):-Jak to go złapali ?! To czemu go nie szukacie ?!
-Abby uspokój się...-mruknął Jacob.-Wszyscy co mogą, to go szukają...
-Jak mam się uspokoić, skoro on jest w niebezpieczeństwie ! Zależy mi na nim, a przeze mnie ma kłopoty!
-Znajdziemy go.
-Chcę pomóc.-powiedziałam stanowczo.
-Nie przeszłaś jeszcze szkolenia.-zaprotestował Jacob.
-I co z tego !? Chcę wam pomóc !
-Nie ma mowy ! Będziesz dla Blake'a łatwym celem !
-Ale...-zaczęłam.
-Nie ! Nie zgadzam się !-wrzasnął Jacob i wyszedł z sali, trzaskając drzwiami.
~~~~~
-Sophie musisz mi pomóc. Proszę. Musimy znaleźć James'a.
-Abby, Jacob ma rację. Nie powinnaś się w to mieszać.
-Jak mam się w to nie mieszać?! Mi na nim naprawdę zależy, chę mu pomóc. Nie potrafię siedzieć bezczynnie.
Sophie westchnęła cicho.
-No dobra... Ale niby jak chcesz to zrobić? Najlepsi agenci go szukają, a na razie nie mają nic.
-Ale my nie jesteśmy jeszcze agentkami i nie myślimy tak jak oni. My mamy swoją wiedzę i spryt, a oni wiedzę z książek. Chodźmy mam plan.-podniosłam się szybko z łóżka.
-Czekaj! Nie powinnaś się jeszcze podnosić.
-Nie ważne, dam radę. Chodź!-pociągnęłam ją za rękę i obie wyszłyśmy z sali.
~~~~~
Jacob wszedł do swojego pokoju. Dzielił go z James'em. Włączył swojego laptopa i wysłał wiadomość do pewnej osoby. Do osoby, która należała do ludzi Blake'a.. Potem wyszedł z pokoju i zorganizował wsparcie. Nie wierzył, by Abby go posłuchała...
CZYTASZ
Przeznaczenie
RandomZ pozoru zwykła nastolatka... Do czasu gdy jej życie diametralnie się zmienia. Czy odnajdzie się w nowym świecie?