Szczęśliwy przypadek pt.3

147 12 1
                                    

Po przyjściu do hotelu, zaczęłam biegać po pokoju jak głupia... Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Gabrysi na Skype.. Opowiedziałam jej całe spotkanie w najmniejszych szczegółach... Nie umiem wytłumaczyć jak i czemu ale ona tak samo wariowała jak ja haha.. no mówię, że siska.. Gadałyśmy tak chyba z trzy godziny.. No nieźle.. jest już koło drugiej w nocy u niej to chyba jakoś wieczór... Jak jak miałam rano wstać? Pożegnałam się z nią i poszłam się wykąpać.Dalej cała szczęśliwa zasnęłam w miękkim i przytulnym łóżeczku.

Następnego dnia wczesnym rankiem przywitała mnie piękna muzyczka a dokładniej "Hold me Tigh" Bangtanków. Przeciągając się, sięgnęłam po telefon i nie miałam serca wyłączyć tego budzika. Tak kocham tą piosenkę. Gdy ta piękna chwila się skończyła odczytałam czekająca na mnie wiadomość od MinHyung'a. Miałam być gotowa na 8:30 pod hotelem po śniadaniu.. a jest 7:00. Luzik mam dużo czasu... Gy przypomniałam sobie, że wczoraj z tych wszystkich emocji zapomniałam zjeść cokolwiek zaburczało mi w brzuszku. Mając jeszcze tyle czasu do śniadania, które było na ósmą poleżałam sobie jeszcze w łóżeczku grając w moją ulubioną grę paninko... Zatracając się w grze zapomniałam o tym, że muszę zdążyć na śniadanko inaczej pojadę głodna do chłopaków. Odłożyłam telefon i zwlokłam się z łóżka. Po odświeżającym prysznicu i pomalowaniu się wraz z ubraniem ruszyłam na śniadanie. Było pyszne. Gdy się najadłam poszłam jeszcze na chwilkę do pokoju po torebkę i gotowa zeszłam na dół do MinHyung'a. Po przywitaniu się wsiedliśmy do busa?! Nie ukrywam, że byłam zdziwiona.Wszystko się wyjaśniło gdy w środku zobaczyłam roześmiane twarze chłopaków. Siedziałam z nimi z tyłu a MinHyung koło kierowcy.. 

Trafiło mi się miejsce obok Jimina. Byłam ciekawa jak minie podróż obok niego, ponieważ poprzedniego dnia był małomówny. Reszta chłopaków wykorzystywała kolejne minuty na odsypianie albo słuchanie muzyki. Sięgnęłam do kieszeni po słuchawki i podłączyłam je do telefonu z zamiarem posłuchania muzyki. Gdy kierowałam moją dłoń ze słuchawką w stronę ucha, coś mi ją zatrzymało. A raczej ktoś. Była to dłoń Jimina. Spojrzałam na niego a poprosił bym z nim pogadała a nie jak reszta założyła słuchawki i odpłynęła w inny świat. Z uśmiechem na ustach zgodziłam się a on obdarował mnie swoim pięknym uśmiechem. 

W czasie rozmowy odpowiedziałam mu na pytania na mój temat, które z ciekawością zadawał jak i słuchał odpowiedzi na nie. Stwierdził, że nigdy nie miał styczności z osobami z poza Azji. Jedynie murzyni gdy wysłali ich do Los Angeles do szkoły Hip-Hop'u. Pogratulował mi również znajomości angielskiego.. co nie zmienia faktu, że nadal uważam, że praktycznie nic z niego nie umiem i mylę czasy. Jednak on uparł się, że w porównaniu do nich umiem bardzo dużo. Zaśmiałam się na te słowa.

W skrócie podróż minęła nam szybko i w wesołej atmosferze. Nim się obejrzałam menadżer budził resztę śpiochów i zaczęliśmy wyskakiwać z busa. Po jeszcze chwilowej bieganinie czy wszystko śpiochy wzięły z auta ruszyliśmy do budynku radia. Do audycji mieliśmy jeszcze spokojnie pół godziny, więc rozsiedliśmy się na kanapach, które stały w holu. Dwójka najmłodszych w tym V i Cookie oglądali jakiś film na smartfonie jednego z nich. Lider wraz z Hobim i Jinem ustalał mniej więcej przebieg audycji a nasz kochany Siuga spał w najlepsze rozwalony jak żaba na liściu na jednej z kanap, zajmując ją całą dla siebie. Sama usiadłam wraz z Jiminim na jednej. 

Nim się obejrzeliśmy zaprosili nas do sali. Każdy usiadł tak jak uważał. Ja jako gość zostałam poproszona by siąść obok Lidera grupy, by pomagał mi w przebiegu audycji i tłumaczył poniektóre słowa oraz wypowiadał się za mnie po koreańsku gdy ja mówiłam to po angielsku. Każdy z nas dostał butelkę wody i paczuszkę ciasteczek. 

Usłyszeliśmy odliczanie i audycja się rozpoczęła. Jak to z chłopakami było dużo śmiechu i wygłupów. Rozmowa polegała mniej więcej na wytłumaczeniu sensu i konceptu najnowszej płyty, tego jak wybierali uczestnika przyjazdu tu oraz kilku pytań skierowanych do mnie o zainteresowania, jak poznałam Bangtanów, jak zainteresowałam się popkulturą i o moje pochodzenie. 

Pod koniec audycji chłopaki odpowiadali na pytania od fanów, którzy dodzwonili się do radia. Zaskoczyło mnie to, że jedna z fanek skierowała swoje pytanie do mnie. Nie ukrywam, że było to bardzo miłe uczucie. W sumie nie zapytała  o nic aż tak ważnego. Była ciekawa jak podoba się Polce w Korei i jak oceniam gościnność, kuchnie i oczywiście czas spędzony z chłopakami. Z uśmiechem na ustach odpowiedziałam na jej pytanie.

Następnie prowadzący włączył główną piosenkę z najnowszej płyty i wyszedł na "przerwę". My zostaliśmy w sali. Zdałam sobie sprawę, że przez cały czas trwania audycji Jimini przyglądał mi się. Siedział on na przeciwko mnie troszkę po lewej stronie. Gdy na niego spojrzałam on nie spuścił wzroku więc uśmiechnęłam się. Odwzajemnił uśmiech i wtedy zajął się już słuchaniem maknae, który przez ten cały czas coś do niego mówił. 

Po skończonej piosence chłopacy podziękowali fanom za ostatnio zdobyte nagrody i możliwość wystąpienia w tej audycji. Pożegnaliśmy się z całą ekipą i wyszliśmy z budynku. Było jeszcze wcześnie. Chwilę po 12 w południe. Razem zdecydowaliśmy, że pojedziemy na obiadek do jednej z najlepszych restauracji według ich gustu. Zasiedliśmy na tych samych miejscach co wcześniej i ruszyliśmy. Jimini pogratulował mi za odwagę i pewność siebie podczas odpowiedzi na pytania. Zaśmiałam się, ponieważ tak naprawdę bardzo się stresowałam. Podziękowałam mu za miłe słowa, a on w geście słów "nie ma za co" przytulił się do mnie. Zaśmiałam się i odwzajemniłam uścisk. Gdy puścił mnie już ze swoich objęć, sięgnęłam po telefon. Miałam tam wiadomość od Gabrysi. Oczywiście czerwonowłosy Jimini nie wytrzymałby nie pytając kto to. Opowiedziałam mu mniej więcej o niej. Stwierdził, że to urocze, że jesteśmy tak podobne do siebie i dobrze się dogadujemy znając się tak krótko i mieszkając tak daleko. Poprosił bym opowiedziała mu historię jak się poznałyśmy. Jest to dość długa historia więc ustaliliśmy, że opowiem mu w wolnym czasie jak będziemy gdzieś leniuchować. 

Dotarliśmy na miejsce. Chłopaki mieli rację. Jedzonko było świetne. Najedzeni ledwo co siedzieliśmy na swoich miejscach w busie. Menadżer wraz z ochroniarzem śmiali się z nas, że chłopaki zawsze tyle zamawiają a potem stękają, że się przejedli. 

Mieliśmy w planach jeszcze wypad na plażę by pospacerować, ale to nie miało jak się udać. Toczylibyśmy się jak takich osiem nażartych kuleczek po tej plaży. Gdy tak to określiłam wszyscy wybuchnęli śmiechem wraz z MinHyung'iem i menadżerem. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Annyeong. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcają uwage mojemu opowiadaniu... 

Po przeczytaniu pozostaw po sobie gwaizdeczke i komentarz 

~ Rikośia♥

𝐒𝐳𝐜𝐳𝐞𝐬𝐥𝐢𝐰𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐩𝐚𝐝𝐞𝐤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz