Rozdział 1 - Home sweet home

3K 114 9
                                    

Ateny, Grecja, 2012

Grudzień 2012

Markos i ja przeszukaliśmy całe Ateny. Znaleźliśmy grób Qetsiyah. Ale nie było w niej magii. Co znaczy że kiedyś musiała powrócić do życia i prawdopodobniej z powrotem umrzeć. Nasza szansa stracona. Markos stracił nadzieję. Z dnia na dzień coraz bardziej się załamuje. A ja nie wiem jak mu pomóc. W Nowym Orleanie nie jest lepiej. Przez te sześć miesięcy kiedy mnie nie było, dużo się zmieniło. Kundle przejęły władze. Hayley i Niklaus cierpią przez utratę Hope. Davina próbuje ułożyć sobie normalne życie. Marcel z pomocą Erika i Josha próbuje odbudować nową armię wampirów. Erik mówił mi że Mikael żyje, nie wiem jak ale żyje. Najprawdopodobniej Esther też ożyła. Razem z Finnem i Kolem. Chciałabym pojechać tam zobaczyć czy to prawda. Zobaczyć Kola. Ale bezpieczeństwo Hope jest ważniejsze. Sekret nie może wyjść na jaw...

- Zariah potrzebuje twojej krwi.

Markos oderwał mnie od pisania w pamiętniku.

- Jesteś naszą córką, masz w sobie jej krew. - rozdrażniony otworzył księgę zaklęć. Na stole jest pełno świec i innych księg.

- Mogę ci pomóc. Też jestem czarownicą. W jakimś sensie. - podeszłam do stolika przy którym stał.

- Nie możesz! Podróżnicy wyczują twoją moc. - uniósł głos

Płomień w świecach zapłoną bardziej. Jakby zsynchronizował się z jego emocjami. To było takie nieswoje.

- Co jest z tobą nie tak?! Chcę ci tylko pomóc. - krzyknęłam

- Wybacz mi. Po prostu nie chcę cię znowu stracić Zariah. - trochę się uspokoił. A świece zgasły

- I nie stracisz. Odpocznij trochę. Qetsiyah jest martwa od tylu lat. Nic się nie stanie jeśli poczeka jeśli kilka dni.

- Dziękuję. - oznajmił. - Za wszystko.

Zza okna usłyszałam głośne dźwięki ptaków. Otworzyłam okno żeby zobaczyć so się tam dzieje. To tylko szpaki.

- Wszysko w porządku? - zapytał Markos.

- Tak. - odwróciłam się zamknąć okno. Co dziwne ptaków było więcej. Wtedy uświadomiłam sobie że szpaki nie występują w tych okolicach. - Cholera Esther mnie znalazła. - zaczęłam szukać mojego telefonu

- Jak to możliwe? Ciebie i Rebekę maskuje bardzo potężna magia. - Markos powoli podszedł w mojąstronę.

- Elijah? Esther mnie znalazła. Nie wiem jak, ale to zrobiła. Co mam zrobić? Rebekah jest w nie bezpieczeństwie. - zaczęłam panikować przez słuchawkę.

- Po pierwsze uspokój się. Po drugie dopóki nie dotarła ona do Rebeki nie ruszaj się z tamtąd. Ja zadzwonię do Rebeki. Sprawdzę czy wszystko w porządku. - powiedział

- Zadzwoń jeśli coś będzie nie tak. Od razu przyjadę. - powiadomiłam go i się rozłączyłam

______

Czekałam jak na szpilkach na wiadomość od Elijah. Co jeśli Rebekah i Hope się coś stało? Co jeśli Esther je znalazł? Telfon zaczął dzwonić a ja jak opętana rzuciłam się na niego. To Elijah.

- Elijah wszystko w porządku?? - mówiłam tak szybko że chyba nic z tego nie zrozumiał

- Miałaś rację. Matka je znalazła. Wróć do kraju. Jestes tu teraz podszebna. Pamiętasz gdzie sto lat temu spędzaliśmy święta?

O nie. Jeśli Esther je znalazła, to znaczy że wie o Hope i będzie chciała ją zabić. Nie mogę pozwolić by tej dziewczynce się coś stało.

- Tak. Pamiętam.

- Jedź tam. Spotkamy się na miejscu. - rozłączył się

Nie myślałam za dużo tylko w pośpiechu udałam się do mojego pokoju i zaczęłam pakować rzeczy. Nie zwracałam uwagę co biorę. Pakowałam to co mi wpadło pod rękę.

- Gdzieś się wybierasz? - zapytał Markos

- Muszę wrócić do kraju. Przepraszam. Wiem, że obiecałam ci pomóc z mamą ale teraz mam ważniejsze rzeczy do zrobienia. - powiedziałam

- Zariah. Jest jedna rzecz którą muszę ci powiedzieć. - wziął głęboki wdech - Pamiętasz noc kiedy umarłaś? Chciałem cię tylko chronić przed podróżnikami. - wydusił

O czym on do cholery mówi?

- Kiedy Elijah napoił cię swoją krwią... myślałem nowa tożsamości, nowy gatunek..... prepraszam.

Na początku nie rozumiałam o co mu chodziło. Jednak po trm zrozumiałam. To on mnie wtedy zabił. Mój własny ojciec zmienił mnie w potwora. Jak on mógł mi to zrobić?

- Nie wiem kiedy wrócę. Teraz muszę pomóc mojej prawdziwej rodzinie. Dom jest twój. Dokończ to co zacząłeś.
Nie miałam ochoty już z nim rozmawiać i wyszłam z domu.

================================

Nowy książka!!! Zariah po sześciu miesiącach powraca do Mikaelsonów. Markos ujawnia kolejne sekrety.

Odcinek: 2x08

⚜ The Originals | Return ⚜ [2] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz