Lyon, Francja, 1006
Dwa lata temu zostałam wampirem. Potworem żywiącym się ludzką krwią, mordercą. Kiedy zostałam przemieniona myślałam że to szansa na lepsze życie. Jednak się bardzo myliłam. W tym roku skończyła bym osiemnaście lat. Jednak przez tą klątwę. Do końca mojego życia nie zestarzeję się nawet o dzień. Nigdy nie będę mogła założyć rodziny, mieć dzieci. W tej chwili oddała bym wszysko by wrócić do mojego dawnego życia, by być człowiekiem, zobaczyć Henrika.
Pewnej nocy nie mogłam już wytrzymać atmosfery w domu i wyszłam na spacer. Często tu przychodzę gdy mam doła. Ten las mnie uspokaja. Spacerując po lesie, w oddali spostrzegłam niewielki namiot i resztki dymu po zgaszonym ognisku. Co dziwne nigdy go tu nie było.
Podeszłam bliżej namiotu, gdy ktoś mnie zaatakował. Był to mężczyzna około dwudziestu pięciu lat. Trzymał w ręce miecz zkierowany w moją stronę.
- Czego chcesz? - zapytał wściekły po nordycku. Szczęście że znam ten język.
- Nie mam zamiaru ci nic zrobić. - mówiąc zrobiłam krok do tyłu.
Zobaczyłam że nie daleko mnie stał drugi miecz. Szybko podniosłam go i kilkoma ruchami odebrałam przeciwnikowi broń.
- Nic ci nie zrobię wikingu. Jestem lady Zariah de Guise. - przedstawiłam się fałszywym nazwiskiem. De Guise to nazwisko jakiś arystokratów których zabiliśmy dwa lata temu. Od tej pory podajemy się za nich.
- Viktor. Viktor Ragnarsson. - ukłonił się przede mną
- Oddam ci te miecze jeśli obiecasz że mnie nie zaatakujesz.
- Zgoda. Wiem że to nie pałac ale napiła byś się herbaty milady? - zapytał
- Czemu nie.
Viktor rozpalił ognisko i zaparzył herbatę. Ja jak na damę przystało usiadłam na pieńku obok. Tak musiałam udawać przy nim damę. By mnie nikt nie zdemaskował.
- Z kąd pochodzisz wikingu? Bo na pewno nie z Lyonu. - spytałam
- Z kąd wiesz że jestem wikingiem?
- Symbole na twoich mieczach mówią same za siebie. Mam takie same na moich.
- Kiedyś mieszkałem na Islandii. Dopóki mnie nie wygnano.
- Co zrobiłeś? Jeśli mogę wiedzieć? - wzięłam łyk herbaty
- Zabiłem faceta. Reszta to długa historia. A co z tobą paniusiu? Niby jesteś damą, a jednak masz coś w sobie ze zwykłego człowieka. I walczysz prawdopodobnie lepiej ode mnie.
- Kiedyś byłam zwykłym człowiekiem. Podobnie jak ty byłam wikingiem. Uczyłam się walczyć od kiedy byłam mała. Potem zdarzyła się wielka tragedia, i jestem kim jestem. Reszta to długa historia.
CZYTASZ
⚜ The Originals | Return ⚜ [2] PL
FanficPo tym jak Zariah Mikaelson znowu opuściła Nowy Orlean, wraz z Markosem próbowała odnaleźć swoją mamę. Pewnego dnia dowiaduje się że sekrety jej rodziny nie jest już bezpieczny i musi powrócić do miasta. W mieście pojawiają się jednak niespodziewani...