Rozdział 15 - Uratuj moją duszę. Part 1

1.1K 75 2
                                    

Nowy Orlean, 2013

Minął tydzień. Luna jak się okazało jest znów z Elijah. Chcę aby oboje byli szczęśliwi. Tyle że jak ostatnio się roztali to Lunie zajęło dwadzieścia lat by się pozbierać.

Po głowie cały czas krążył mi plan Amber: odebrać władzę Jacksonowi i Hayley i uwolnić swoich ludzi od Klausa. Wiem jak to jest kiedy chcesz chronić ludzi na których ci zależy. Ale Klaus... Klaus ją zabije jeśli się dowie że Amber zamierza odebrać armię chroniącą jego córkę.

Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi do środka. Nie byłam pewna kto wszedł do domu więc poszłam to sprawdzić. W holu stała znajoma mi blondynka.

- Drzwi były otwarte. - powiedziała spokojnie wskazując na drzwi - Nik kazał cie przekazać że dzisiaj organizuje uroczysty obiad i zamierza zaprosić Freyę. Ciebie też zaprasza.

- Klausowi zebrało się na przeprosiny?

- Nie wiem. Ale jeśli Freya będzie po naszej stronie może pomóc nam z Kolem.

- To fantastycznie.

Rebekah wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. Ręką oparła się o ścianę. Coś z nią nie gra.

- Rebekah? Wszystko w porządku? - podeszłam do niej bliżej

- Nic mi nie jest.

- Jesteś pewna?

- Tak. Muszę już iść. - już zbierała się do wyjścia jednak się zatrzymała - Jeszcze jedna rzecz Zariah. Wiesz mi, jeśli mogłabym cofnąć czas to bym to zrobiła. Masz rację powinnam ci powiedzieć o tej całej sprawie z Kolem. Popełniłam błąd i cię za niego przepraszam. Nadal jesteś moją siostrą Zari. I zawsze będziesz.

- Zawsze i na wieczność. Co nie?

Zaśmiałam się na co Rebekah też się uśmiechnęła

Zaśmiałam się na co Rebekah też się uśmiechnęła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

______

Rebekah musiała wyjść spotkać się z Davina. Ja nie mając wyboru udałam się spotkać z moimi braćmi. Nie miałam ochoty widzieć Klausa. On złamał naszą umowę i zranił mnie tym. Wreszcie myślałam że się zmienił i naprawdę chce mi pomóc. Byłam naiwna. Klaus już zawsze będzie Klausem

Weszłam do jadalni gdzie byli Elijah i Klaus. Elijah poprawiał sztućce gdy Niklaus wybierał wino. W jednej ręce trzymał jedną butelkę białego wina a w drugiej czerwone.

- Preferuję czerwone. - powiedziałam głośno zwracając na siebie uwagę

- Wreszcie wróciłaś do domu. - Klaus skomentował moją obecność

Podeszłam do niego i praktycznie wyrywałam mu z rąk butelkę czerwonego wina. Zetknęłam na etykietę. Dobry rocznik.

- Powiedz mi Niklaus do czego miałabym wrócić? Elijah się wyprowadził. Rebekah większość czasu spędza u Marcela. Miałabym więc mieszkać z tobą i twoją bandą kundli? Nie dziękuję. - uśmiechnęłam się wrednie i położyłam butelkę na środku stołu

⚜ The Originals | Return ⚜ [2] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz