#7

1.1K 103 5
                                    

Do szkoły przyszłam 7:50. Od razu udałam się w kierunku naszej klasy. Pierwsze co zauważyłam to czerwoną czuprynę. Usiadłam obok Akashi'ego.

- Cześć, Akashi - przywitałam się z uśmiechem na twarzy.

- Witaj, Yui. Coś się stało, że masz taki dobry humor? - zapytał.

- Nic takiego, po prostu świetnie zaczęłam dzisiejszy dzień. To wszystko. - odparłam.

Po tych słowach zauważyłam, dziwny błysk w oku Akashi'ego.

Perspektywa Akashi'ego

Nie wiadomo dlaczego, ale byłem szczęśliwy słysząc słowa, wypływające z ust Yui.

Nie mogłem zaprzeczyć była bardzo ładna. Szczupła sylwetka, duże niebieskie oczy oraz włosy, czarne siegające jej do połowy pleców. Nie mogłem się na nią napatrzeć. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos, dochodzący jakby z daleka.

- ...ashi, Akashi, Akashi! Słuchasz mnie w ogóle? - zapytała nieco poddenerwowana.

- Przepraszam, zamyśliłem się... co mówiłaś? - spytałem.

- Nic, nieważne. Dochodzę do wniosku, że od wczoraj jesteś jakiś inny. Tak jakby ktoś cię podmienił. Nie wiem o co chodzi, ale ta wersja ciebie zdecydowanie bardziej mi się podoba. - powiedziała Yui.

Uśmiechnąłem się pod nosem.

- Zdectdowanie ktoś cię podmienił. Zacząłeś do mnie mówić po imieniu, przepraszać mnie, zapraszać na miasto, a teraz jeszcze się uśmiechasz. Powiem szczerze podoba mi się ta zmiana. Akashi... oby tak dalej. - dodała, śmiejąc się.

Lekcje szybko minęły, a na treningu dawałem z siebie wszystko. Kiedy skończył się trening, zaczekałem na Yui i razem poszliśmy do kawiarni niedaleko szkoły.

Yui zamówiła sobie czekoladowego szejka, a ja truskawkowego.

Spędziliśmy dwie godziny na śmianiu się, i rozmowie o różnych sprawach. Nie kłóciliśmy się ani razu.

Zaczęło się ściemniać.

- Dziękuję ci, za świetny poranek, dzień i popołudnie. Liczę, że kiedyś to powtórzymy. - powiedziała, a na zakończenie, pocałowała mnie w policzek.

- No to, widzimy się jutro. - pożegnałem się.

- Do jutra. - powiedziała i wyszła z kawiarni.

Nie miałem zielonego pojęcia, że w tej chwili odchodził mój cały świat, lecz mimo to byłem szczęśliwy, że poczuła się swobodnie w moim towarzystwie.





Akashi Seijūrō  - Znamy się?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz