Przez następny tydzień unikaliśmy się, aż pewnego dnia...
- Yui! Zaczekaj! - zaraz... ten głos... odwróciłam się.
- Akashi. - szepnęłam.
- Możemy porozmawiać? Zanim mi odmówisz i każesz spadać, proszę wysłuchaj mnie. Daj mi chociaż minutę. - patrząc w jego oczy nie mogłam mu odmówić. Były przepełnione tęsknotą i bólem.
- Dobrze. Chodź w inne miejsce. - kiwnął głową, a ja zaprowadziłam go na dach.
- Nie wiem od czego zacząć... - jezu... dożyłam tej chwili w której Akashi Seijūrõ nie wie co powiedzieć. - Przepraszam. Nie chciałem cię skrzywdzić. To wszystko moja wina. Wcale tak nie myślę... nie jesteś żałosna... jestem takim idiotą. Masz prawo mnie nienawidzić... lecz chcę żebyś wiedziała... Kocham cię, Fukuda Yui. - podszedł do mnie i przytulił.
- Akashi... ja... po tym wszystkim nie wiem czy dam radę zaufać ci po raz drugi.Zresztą nie wiem czy tylko tak mówisz czy naprawdę mnie kochasz. Przepraszam. - poczułam łzy w kącikach oczu. Nie chciałam żeby historia po raz kolejny się powtórzyła. Wybiegłam z dachu zostawiając go samego.
Po zajęciach miałam jeszcze 2 godziny zanim zacznie się trening. Poszłam do domu a tam na mnie czekał Kise. Muszę mu powiedzieć, że nadal kocham Ajashi'ego. Kise jeat dla mnie jak brat, najlepszy przyjaciel. Nie chcę nikogo więcej zranić.
- Kise... - zaczęłam dosyć niepewnie.
- O co chodzi? Coś się stało? Chodzi o Akashi'ego, prawda? - zapytał. Miał smutne oczy.
- Kise, nie chcę nikogo ranić. To co jest między nami jest jednostronne. To prawda kocham cię... Jak brata lub najlepszego przyjaciela. - zacisnął pięści.
- Ty go nadal kochasz, prawda? - w odpowiedzi kiwnęłam nieznacznie głową.
Kise był wściekły wyszedł i trzasnął drzwiami.
*Perspektywa Kise*
Nie mogłem się rozpłakać, nie teraz. Poszedłem na halę sportową liceum Rakuzan. Wszedłem zauważyłem Akashi'ego. Podszedłem do niego i złapałem go za koszulkę. Mógł mi przejechać nożyczkami po twarzy. Nie obchodzi mnie to.
- Słuchaj, ty czerwona pokrako. Yui ze mną zerwała, jeżeli do niej wrócisz. Masz ją dobrze traktować, rozumiesz? Jeżeli choć usłyszę że ją skrzywdziłeś, znajde cię i zamorduje. Możesz mnie zabić nożyczkami. Nie obchodzi mnie to. Ważne żeby Yui była szczęśliwa. Ona tęskni za tobą. Radzę ci coś z tym zrobić. Żegnam - Akashi stał w miejscu i się nie ruszał, a ja wyszedłem.
*Perspektywa Yui*
Zaraz mam trening muszę się szykować.
Kiedy dotarłam na miejsce, chłopaki już się rozgrzewali. Wszyscy z wyjątkiem Sei'a. On siedział na ławce. Nie ruszał się.
Trening szybko zleciał. Akashi był za cicho jak na niego. Przebrałam się i wyszłam z hali sportowej. Byłam pogrążona w swoich myślach, tuż przy ulicy. Nagle usłyszałam krzyk.
- Yui! -
Coś czerwonego mnie odepchnęło. Potem była już tylko ciemność.
CZYTASZ
Akashi Seijūrō - Znamy się?
RomanceFukuda Yui chodzi do liceum Rakuzan, zaczyna pisać na czacie ze swoim idolem Akashim Seijūrõ. Jest mega szczęśliwa, jednak nie wie jaki Akashi jest naprawdę. Postrzega go jako idealnego kapitana, idealnej drużyny. Wkrótce może się to zmienić...