#3 Rozdział

107 9 0
                                    

Stałam właśnie pod blokiem, w którym miałam zamieszkać. Weszłam więc po schodach. Moje, nowe mieszkanie znajdowało się na trzecim piętrze. Podeszłam pod drzwi z numerem 27, wyjełam klucze z torby i otworzyłam drzwi.
Ja chyba trafiłam do złego mieszkania. Sypialnia, salon, ogromna łazienka, kuchnia i własna garderoba. Wszystko w kolorach czerni i bieli. Modne meble i nowoczesny sprzęt. A wszędzie było tyle miejsca, że mogłam spokojnie urządzić domówkę dla całej szkoły.Może pomyliłam numery albo bloki? Spojrzałam na kartkę z adresem od babci, ale wszystko się zgadzało. Weszłam do salonu i już wiedziałam, że to dobry adres. W kącie stał duży czarny instrument, który tak bardzo dobrze znałam i kochałam.

Fortepian.

Od razu rzuciłam torby gdzieś w kąt garderoby i ruszyłam do instrumentu, usiadłam na krzesełku i nawet nie zauważyłam kiedy moje palce same zaczeły muskać klawisze.

Grałam piosenkę, którą znałam na pamięć. River flows in you od Yirumy. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać i wspominać przeszłość kiedy to na Boże Narodzenie dostałam od mamy i ojca jego płytę. Kiedy skończyłam i uspokoiłam się zauważyłam, że przede mną leży złożona kartka. Wziełam ją i zaczełam czytać
Witaj Eva, jestem Odylia, babcia ci pewnie opowiadała o mnie, mieszkam piętro niżej. Musiałam wyjechać w sprawie służbowej, więc nie mogłam cię przywitać osobiście. Jednak został mój syn. Jeżeli miała byś pytania albo jakąś sprawę udaj się do niego. Na pewno pomoże ci oswoić się z miastem. Szukaj go w mieszkaniu nr. 17

Odylia...gdzieś słyszałam o niej...aa no tak babcia mi mówiła że to dzięki niej mam ten wspaniały apartament. Nie słuchałam jej więc wiem o niej tylko tyle. No cóż.

Tak więc postanowiłam się rozpakować. Po około godzinie, wszystko było w szafie, a niezbędne środki czystości w łaziencę. Zaburczało mi w brzuchy, więc poszłam do kuchni sprawdzić stan lodówki. Jak się okazało była pusta. Normalnie jeżeli byłabym u siebie poszłabym do sklepu i kupiła wszystko co potrzebne ale nie byłam u siebie. Nie znałam miasta. Przypomniałam sobie że obok kartki na fortepianie były też kluczyki zapewne od skrzynki na listy. Postanowiłam pójść sprawdzić czy ktoś nie wrzucił ulotki jakiegoś supermarketu. Więc wyszłam z mieszkania, rozejrzałam się po korytarzu lecz nie znalazłam miejsca na skrzynki. Zapewne były na parterze. Tak więc zeszłam po schodach na parter i znalazłam skrzynkę z numerem 27 a wokół niej wiele innych. Włożyłam kluczyk do zamka i już miałam przekręcić ale nic się nie stało. Nawet nie drgnął. Sarpałam, szarpałam ale to bic nie dało.
-Otwieraj się cholerna skrzynko!-warknełam w stronę puszki, kiedy usłyszałam czyiś chichot za plecami.
Jakiś chłopak stał oparty o ścianę i trochę pochylony do przodu łapał się za brzuch. Jak mniemam ze śmiechu. Podniósł głowę do góry i spojrzał na mnie. Wytarł kciukiem łzę
-Co ta skrzynka ci zrobiła?-zapytał ciągle lekko chichocząc.
-Z-z-złom nie chcę się otworzyć.- Czułam jak na moje policzki wkrada się czerwień.
-Nie kojarzę cię. A znam każdego w tym bloku.
-Ja dzisiaj się wprowadziłam.
-Ahhh, ty jesteś Eva? Dziewczyna z 27?- zapytał z uśmiechem ma ustach. Dopiero teraz mogę stwierdzić, że jest przystojny. A nawet bardzo. Brązowe włose ułożone na żelu w nieład wyglądały strasznie...seksi? Brązowe oczy-piękne. Nie umiałam oderwać od nich oczu. Ubrany był w czarno-czerwoną koszulę w kratę i czarne dżinsy, które opinały jego dobrze zbudowane ciało.
-Tsaa, to ja. A ty to?
-Alex, z 17.
-Aha, to ty jesteś synem pani Odyli.
-Tak. Widzę że, masz problem z skrzynką- powiedział tym razem patrząc na skrzynkę za mną.
-Tak. Chciałam ją otworzyć ale coś się zacieło.
-Skoro wprowadziłaś się dziś po co ci ten złom?
-Chciałam pójść do sklepu ale nie miałam pojęcia gdzie pójść. Więc liczyłam na jakieś ulotki.-W tej chwili Alex podszedł do mnie niebezpiecznie blisko. Tak że jeżeli bym wzieła głęboki oddech nasz klatki piersiowe dotknełyby się. Podniósł ręke na wysokość mojego ucha i usłyszałam zgrzyt. Zdezorientowana spojrzałam za siebie. Skrzynka była otwarta.
-Proszę.- usłyszałam od Alexa, który stał już dalej.
-Dziękuje.- zaczełam przeszukiwać skrzynkę i znalazłam parę ulotek sklepowych i przekartkowałam je.
-To jak do, którego idziemy?- trochę się zdezorientowałam ale odpowiedziałam.
-Jakie "my"?
-No ty i ja. Chyba nie myślisz, że puszczę ciebie samą byś się zgubiła w tym wielkim mieście.
-Umiem o siebie zadbać.

Lecz nie dał za wygraną i w końcu wyszliśmy razem zrobić zakupy.

Wowowow! To ja i wracam. Jeżeli wogóle was zostawiłam XD I co myślicie o nowej postaci? Postaram się teraz trochę więcej dodawać bo mam ferie od poniedziałku ^^ Yay!
Aaa w mediach macie piosenkę, którą Eva grała na fortepianie :D Osobiście kocham ją!
Do nextu!/CiasteczkowySempai6969

Zagraj ze mną i zapomnij.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz