Nie wiem, gdzie jestem.
Wszędzie jest ciemno.
Słyszę czyiś głos. Spoglądam w stronę źródła głosu. Widzę czarną sylwetkę, ale nie widzę, do kogo należy, gdyż stoi ona w cieniu. Powolnym krokiem kieruje się w moją stronę, a ja z każdym jego krokiem czuje, jak moje serce mocniej wali. Gdy w końcu dostrzegam sylwetkę, jestem tak wystraszona, jak nigdy. To mój ojciec. Szybko rzucam się do ucieczki.
- Przede mną nigdy nie uciekniesz. - powiedział. A ja czułam, jak włosy stają mi dęba na głos, który tak dobrze niestety znałam.
Czułam, że powoli tracę siły na ucieczkę. Moja kondycja fizyczna była naprawdę słaba. Mój koszmar dogonił mnie i mocno chwycił za ramię. Jeżeli bym się poddała, to wiem, czym to by się skończyło. Ostatkiem sił wyrwałam się z uścisku i wpadłam na kolejną osobę. Powolnym wzrokiem spojrzałam w górę na twarz, jak mniemam mężczyzny. Zamarłam, gdy zobaczyłam tę tak dobrze mi znaną twarz.
- Cześć. Wkrótce się spotkamy. - powiedział Jacob.
Zerwałam się z łóżka cała mokra i zdyszana. To był jeden z wielu koszmarów, które ostatnio mi się śniły. Wszystko zaczęło się, kiedy tu się przeprowadziłam. Noc w noc koszmar za koszmarem. A w każdym z nich Jacob. Siedziałam na łóżku ciągle wystraszona już tak z 10 minut.
- Uspokój się Ev. Uspokój. - szeptałam sobie, trzymając się za głowę i próbując się jakoś ogarnąć.
Kiedy już normalnie funkcjonowałam, wzięłam mój telefon, by sprawdzić godzinę. Jak się okazało była 6:42, czyli czas, w którym mniej a więcej zaczynam się ogarniać do szkoły.
Wzięłam ciuchy, w które miałam zamiar się dzisiaj ubrać i poszłam do łazienki. Spięłam włosy w niechlujnego koka po to, żeby ich nie zmoczyć i weszłam pod prysznic. Dokładnie umyłam ciało i ogoliłam się podśpiewując przy tym piosenkę Justina Biebera Love Yourself, która swoją drogą ostatnio wpadła mi w ucho. Wyszłam w kabiny i dokładnie wytarłam moje ciało ręcznikiem, po czym ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania. Zrobiłam sobie delikatny makijaż, który składał się z pomalowania brwi i rzęs. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone.
Ubrałam moje czarne conversy, wzięłam moją torbę i wyszłam z domu. Niemałe miałam zaskoczenie, kiedy zobaczyłam za drzwiami Alexa, który jak zwykle wyglądał świetnie. Jego strój był podobny do wczorajszego, czyli dżinsy, które opinały jego nogi i luźna koszulka w kolorach moro. Na jego głowie jak zwykle można było zobaczyć ten kurewsko seksowny nieład. Na ten widok z automatu przygryzłam wargę, ale po chwili zauważyłam, że przypatruje mu się za długo, więc spuściłam wzrok na moje nogi, które w tamtym momencie wydały mi się strasznie interesująco.
- Ymm, c-co ty tu robisz? - spytałam, przy czym się zająkałam. W końcu mieszka piętro niżej więc co miałby robić pod moimi drzwiami w czasie, w którym normalnie idzie się do szkoły.
CZYTASZ
Zagraj ze mną i zapomnij.
RomanceMolestowana, gwałcona, bita potrafiła znaleźć szczęście tylko w uśmiechu swojej małej siostrzyczki i grze na fortepianie co nauczyła ją jej babcia. Po tym wszystkim próbuje zacząć od początku. Czy jej się to uda? Autorem okładki jest chabeerek