Samantha nie wiedziała co się dzieje . W pewnym momencie Narcyza złapała ją i Mateo za ręce by po chwili znalezć się jakby w tunelu który był bardzo wąski a podczas ,,podróży" nim miało się uczucie szarpnięcia w pępku.
Po niedługiej chwili pojawili się przed dużym kamiennym zamczyskiem z ogromnym , zadbanym ogrodem. Ciężka czarna brama nie zachęcała by ją przekroczyć . Jednak Narcyza nie robiła sobie niczego z ich zdezorientowania. Podeszła i uniosła dłoń jakby w geście powitania co umożliwiło przejście.
Mateo i Samantha byli zdezorientowani lecz postanowili pójść za kobietą.
Zatrzymała się przy ogromnych drzwiach wejściowych .Była zdenerwowana i nawet oni mimo swego strachu i zdziwienia to widzieli. Wyciągnęła dłoń i delikatnie zapukała.
Nie minęła minuta a zza drzwi wychylił się skrzat domowy.
-Aaa! Co to jest?! - krzyknęli jednocześnie Sam i Mateo nieświadomie przybliżając się do siebie.
-Zdrajca wita w Riddle Manor Pani Malfoy . Co sprowadza tu Panią wraz z panienką i paniczem? - zaskrzeczał skrzat.
-Zaprowadz ich do salonu - powiedziała Narcyza i ponownie zniknęła.
-Zapraszam. Zdrajca prowadzi ! - jednak oni nawet nie drgnęli . Byli wpatrzeni w nieznane stworzenie.
Skrzat pstryknął palcami a oni mimowolnie zaczęli przesuwać się w stronę otwartych drzwi dworu.
-Dlaczego ja idę skoro nie chce?! - Mateo był lekko mówiąc wystaszony.
Skrzat już się nie odezwał tylko zamknął za nimi drzwi.Zatrzymali się dopiero w mrocznym holu.
Ściany były tu ciemno szare a meble i podłoga czarne . To co zadziwiło Samanthę i Mateo było to że pomieszczenie nie było oświetlone przez kinkiety a przez świece.
-Spokojnie. Kiedy przybędzie Czarny Pan wraz ze swymi sługami oraz Panią Margaret wszystkiego się dowiecie a teraz wejdzćcie do salonu tam są wasi znajomi. - powiedział skrzat odpowiadając na ich pytające spojrzenie .
Weszli do ciemnego salonu a na kanapie i fotelach zauważyli Matt'a , Jacob'a ,Morgan'a i Chis'a.
-Co tu się dzieje?! - krzyknął Mateo a siedzący chłopcy się odwrócili.
-My nie mamy prawa nic wam powiedzieć - mruknął Jacob.
-Jak to ? - zapytała cicho Samantha a Matt chciał tak bardzo jej wytłumaczyć.
Kominek wesoło trzaskał a w pokoju zaległa cisza. Było słychać ich ciche oddechy i nic poza tym.
Po kilku minutach choć dla osób przebywających w pomieszczeniu trwało to jak kilka godzin do pomieszczenia wszedł wysoki chłopak ze stalowymi oczami i jasnymi blond włosami . Wyraziste rysy twarzy były teraz bardziej wyrazne , był zdenerwowany . Czarna szata była brudna i przykurzona .
-Draco... - Matt szybko do niego podszedł i zaczęli coś miedzy sobą szeptać.
-Co tu się dzieje! - przypomnieli o swojej obecności Mateo i Samantha.
Lecz nie musieli tego robić gdyż cała piątka była ich aż za bardzo świadoma .
-Posłuchajcie ... - zaczął Draco ,niestety nie dokończył gdyż drzwi otworzyły się z hukiem a przez nie przeszli Czarny Pan wraz z Margaret .Słudzy złożyli pokłon przed największym czarnoksiężnikiem czarodziejskiego świata i jego małżonką .
-Wyjść! - powiedział donośnie Lord Voldemort a w pomieszczeniu pozostała owa dwójka i małżeństwo.
-Usiądzcie - Margaret wskazała im na kanapę a sama zajęła duży fotel by po chwili siedzieć obok męża w jego przystojnej postaci.
CZYTASZ
Oddzielona od rzeczywistości /niecodzienna historia pewnej dziewczyny
FantasyJej życie toczy się normalnie aż do dnia w którym ujawniają się jej magiczne moce. Ona skrycie podkochuje się w chłopaku o imieniu Matt. On podkochuje się w dziewczynie o imieniu Samantha. O jej uczuciu wie jedynie pamiętnik z wierszami. O jego uczu...