świat wariuje ...?!

61 6 3
                                    


Po zakończonych lekcjach Samantha wracała do domu.Spodziewała się że będzie on pusty jak zawsze a jej mama będzie przebywać w pracy.

Jakże wielkie było jej zdziwienie gdy przekręcając klucz w drzwiach od mieszkania usłyszała głos swojej rodzicielki.

-Ee mama? - zapytała lekko zdziwiona Samantha.Choć ,,lekko" to zbyt słabe określenie.

-Sam! Jak w szkole? A przy okazji zrobiłam obiad a za godzinę wychodzę. - Powiedziała Andrea jednocześnie przesuwając palcem po ekranie tabletu.

-Okey. - Krótka odpowiedz córki lekko ją zdziwiła ale zaraz wróciła do swojego zajęcia.

Samantha zdjęła bluzę i powiesiła ją na wieszaku w przedpokoju w tym samym momencie zdejmując buty.

Po wstawieniu ich do szafki na obuwie wzięła swój plecak i ruszyła po schodach do pokoju.

Jej pokój był bardzo duży i bardzo klasyczny.Na prawo od drzwi stała ogromna szafa w kolorze czarnego matu.Jedna połowa szafy to było lustro.Często widziała w nim różne dziwne postacie które jakby zmieniały się w czarny dym i rozpływały w powietrzu ale zawsze mówiła sobie że to tylko jej bujna wyobraznia i ilość obejrzanych horrorów w towarzystwie Virgie wprawia ją w takie wyobrażenia.

Na środku pokoju stało duże machoniowe łóżko z kolumienkami na których widać było czarne znaki.Było przykryte czarną miękką pościelą i szarym delikatnym , puszystym kocem.

Na wprost od łóżka stała stworzona z regałów ustawionych w kształcie pięciokąta biblioteczka. Jej wejście było dość szerokie a w środku stało jeszcze biurko z laptopem i jej zeszytem z wierszami.

Po lewej stronie pokoju stały dwa miękkie czarno-szare fotele a obok nich prostokątny machoniowy stolik.

Ściany były w kolorze jasnego brązu a podłoga była ciemnobrązowa.Na podłodze leżał duży , miękki biały dywan z ciemnozieloną obwódką.Zakrywał on dużą część podłogi.

W pokoju było również jedno duże okno przy którym znajdował się wygodny i ciepły podest do czytania książek . Jednak okno było zasłonięte ciemnymi , ciężkimi zasłonami które blokowały dopływ światła do pokoju.

Jednak pokój był dobrze oświetlony. A to dzięki czterem parom kinkietów na każdej ścianie po dwa proste , kwadratowe lampiony.Pod sufitem wisiał również jeden taki sam tylko że kilka razy większy.

Samantha rzuciła plecak na łóżko i przebrała się w wygodne , ciepłe szare dresy i błękitną sportową bluzę.

Chwile potem kierowała się schodami do kuchni aby zjeść przygotowany przez Andre'e obiad.

Stał na kuchennym blacie w naczyniu żaroodpornym.

Gdy zajrzała do środka znalazła zapiekankę ziemniaczaną którą tak bardzo lubiła.

Nałożyła sobie dwa kawałki na czarny kwadratowy talerz , wzięła sztućce z szuflady i nastawiła wodę na herbatę .

Zasiadła przy stole i powoli jadła. Gdy skończyła jeść wstawiła talerz do zmywarki i zalała czarną sypaną herbatę wrzątkiem.

Gdy miała już iść na górę do pokoju oddać się czytaniu nowych dwóch książek z wierszami postanowiła że ma ochotę na coś słodkiego.Odstawiła więc kubek na stół i sięgnęła do małej szafki nad wyciągiem.Wzięła spore pudełko ciasteczek czekoladowych i zamknęła szafkę.

Gdy miała już ciastka i herbatę w dłoniach ruszyła na górę .

W pokoju postawiła ciastka i herbatę na stoliku i odwróciła się aby zabrać z łóżka koc.

Po drodze do mebla myślała o książkach które miała zamiar przeczytać.

Gdy wróciła ze zdziwieniem stwierdziła że leżą one na stoliku obok parującej herbaty i pudełka z ciasteczkami.

-Okey? To było dziwne...- powiedziała sama do siebie .

-Hmm... wiesz to wcale nie było dziwne. - Odpowiedziała jej kobieta która pojawiła się w odbiciu lustra.

Była ubrana w czarne szaty , jej włosy były plątaniną kołtunów i loków w kolorze czerni.Jej uśmiech był lekko sadystyczny ale przyjazny. Miała mocno zarysowane ale i zapadnięte kości policzkowe.Oczy były okropnie czarne jednak biły z nich wesołe iskierki. W ręce trzymała dziwny , zakrzywiony patyk.Spod rękawa szaty który był dziwnie połączony wiązaniami widniało coś na kształt tatuażu.Przyglądała się ona Sam z zainteresowaniem.

Jednak Samantha nie zauważyła czarnej postaci w lustrze i uznała że jej podświadomość z nią rozmawia.

Gdy po chwili odwróciła się aby wstąpić na moment do biblioteczki zauważyła znikający dym .

-O mój boże ...Świat zwariował i ja też - powiedziała Samantha. - To wszystko twoja wina Virgie . - powiedziała i zasiadła do czytania książek ciągle wmawiając sobie że to tylko jej się zdawało .

Gdy uznała że ma już dość czytania zauważyła że książki jak gdyby nigdy nic unoszą się nad stolikiem i po chwili układają na półce.

Jednak gdy obudziła się trzy godziny pózniej uznała że to musiało jej się śnić.

-Boże ...Jutro muszę pogadać z Jess tylko ona mnie zrozumie. - szepnęła .

Chwilę potem postanowiła zająć się pracą domową.



________________________________________________________-

a ku ku hahahhahaha
/buraaczek<3



Oddzielona od rzeczywistości /niecodzienna historia pewnej dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz