Mama mnie przytuliła i dzięki temu zyskałam wtedy powera.
Odsłoniłam obojczyk. Ona szeroko otworzyła oczy i zapytała ile za to dałam.
- 90 zł,a co to dużo?-odpowiedziałam.
-Nie!!-wtedy mama odsłoniła nogawkę i powyżej kostki była wielka kolorowa plama. Był to tusz,który kiedyś był tatuażem.
Po chwili zauważyłam coś jeszcze. Pół łydki było zabandażowane.
- Ej... co ci się tu stało?-zapytałam z niepokojem.
- Yhh... Jesteś już dużą dziewczyną to mogę Ci powiedzieć. Dzisiaj kiedy poszłaś niby do koleżanki to ojciec wyszedł na 1,5 godziny. Wrócił pijany. Zaczął się awanturować,że ciebie dalej nie ma. Stawałam w twojej obronie,że jesteś już prawie dorosła itp.
Wtedy on wziął nożyk i zaczął się z nim do mnie zbliżać.
Popchnęłam go,a scyzoryk upadł na ziemię. Kiedy spadał zachaczył mi o nogę. Stąd ten bandaż.
-Mamo...- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ale już jest ok,więc nie masz się czym przejmować. Natomiast co do twojego tatuażu to jestem z ciebie dumna,że dajesz sobie radę w trudnych chwilach. A Marcina chętnie poznam.-powiedziała po czym się zaśmiała.
Przytuliłam ją i ona zeszła na dół.****
Położyłam się na łóżku i wzięłam kilka łyków herbaty. Od razu
Napisałam sms do Marcina.Ja:Uch... już po wszystkim... Mama zareagowała wzorowo. A jak tam u Ciebie?
Marcin: Wiedziałem,że dobrze zareaguje. Dobrze. To co jutro sie spotykamy?
Ja: Oczywiście nie ma nawet o czym mówić. Może o jedenastej?
Marcin: Ok mój śpioszku. Dobranoc. :-* <3
Ja:Dobranoc. Całuję i przytulam gorąco. Papatki <3****
9:45
Obudziłam się jak zwykle. Przetarłam oczy i spojrzałam na budzik. "Spoko,luz. Dopiero za ponad 2h spotkanie z Marcinem. Pójdę pobiegać" pomyślałam i wstałam z łóżka. Szybko uporałam się z poranną toaletą. Zeszłam do kuchni,aby zjeść jabłko i napić się wody. Nagle z sofy podniósł się ojciec.
-Wychodzisz gdzieś? - burknął.
- Yhym. Idę pobiegać.
-No nareszcie ty grubasie.
-Spojrzałeś kiedyś na siebie?- chamsko odpowiedziałam i wiedziałam,że nie skończy się to przyjemnie.
Wtedy on wstał i już chciał uderzyć mnie w twarz ale na szczęście tego uniknęłam. Szybko go odepchnęłam chwyciłam za telefon i wybiegłam z domu.
Nie obyło się oczywiście bez smsa do Marcina,on zaproponował,że dołączy on do mnie. To prawdziwy ideał.