Rozdział VIII

45 7 5
                                    

Patrzyłam się na mężczyzne otępiale. Wogóle nie wiedziałam co się dzieje. Zaszkliły mi się oczy i za chwilę spłynęła mi po policzku słona łza. Na ten widok Marcin mnie przytulił,a Asia chwyciła za rękę szepcąc do mi do ucha,że wszystko będzie dobrze.Czy ja już wspominałam,że bardzo ich kocham?
Facet za biórkiem patrzył na mnie i widać było,że chciał przekazać informację,która ledwo przechodziła mu przez myśl.
-Twój...twój ojciec zaatakował twoją mamę. Na szczęście zdążyła zamknąć się w toalecie,aby zadzwonić na policję. Niestety drzwi nie wytrzymały i Antoni Kałuża (tak nazywa się mój ojciec) wpadł i rozciął twojej mamie głowę. Kiedy usłyszał że jedzie policja poderżnął sobie gardło. Twoja mama najprawdopodobniej popadła w depresję. Dlatego musi pani wyrazić zgodę na jej leczenie.- zakończył w końcu mężczyzna.
Ostatnich słów wysłuchiwałam z całą zmoczoną koszulką od łez.
-Oczywiście. Czy da się ją wy...wyleczyć?-zapytałam łkając.
-Jeszcze nie potrafimy powiedzieć. Musimy zbadać jej stan psychiczny.
-Czy mogę się z nią zobaczyć?
- Jeśli tylko pani chce.-przytaknęłam- No to za chwilę przyprowadzimy ją do kawiarenki.
Po tych słowach ruszyliśmy do kawiarni. Poprosiłam przyjaciółkę i chłopaka,aby poczekali na zewnątrz. Marcin powiedział,że pójdzie zamówić pizze (niedaleko była pizzeria). Asia natomiast czekała przed budynkiem.
Usiadłam przy stoliku w kącie sali. Rozglądałam się na wszystkie strony. Nagle zobaczyłam coś co na zawsze zapadnie mi w pamięć. To było straszne!!
******************************

Hejka kochani! Wybaczcie za brak rozdziału przez tak długi czas. Natomiast na 100% będzie dziś kolejny rozdział. Bardzo mile widziane ⭐ i komentarze. Do następnego. :**

Pewien Szary Człowiek...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz