Zachęcam do zastawiania komentarzy i gwiazdek! :)
W nocy obudziło mnie głośne trzaśnięcie drzwiami od mojego pokoju. Zdezorientowana uniosłam się do pozycji siedzącej, a moim oczom ukazał się Noah.
Podszedł chwiejnym krokiem do mojego łóżka i usiadł na nim. Jego nocna wizyta zaniepokoiła mnie tak samo jak jego wygląd. Jego blond włosy opadały na jego czoło, a na twarzy mogłam zauważyć kilka przyklejonych plastrów. Był ubrany w zwykłą, białą koszulkę i czarne spodnie.
— Co się dzieje, Noah? — zapytałam, gdy dopiero po chwili zauważyłam bandaż na jego ramieniu, który powoli stawał się czerwony.
— Twój ojciec się dzieje. — warknął. Na jego twarzy gościł gniew, przez co bałam się cokolwiek powiedzieć. — Musimy zmienić lokalizację.
— Zabierasz mnie? — zapytałam zdziwiona.
— Nie mam wyjścia bo głównie to o ciebie chodzi. Twój ojciec nasłał ludzi Alex'a, aby cię odzyskać. — przeczesał swoje potargane włosy i pociągnął za nie w akcie złości.
— Po co mu jestem potrzebna?
— Po to, żeby mógł cię sprzedać do burdelu Alex'a. Inaczej twój ojciec będzie kilka metrów pod ziemią. Pakuj rzeczy. — warknął i położył się na łóżku.
Bez zastanowienia wstałam z łóżka i pośpiesznie zaczęłam pakować swoje rzeczy do walizki, która znajdowała się w szafie. Nie wiedziałam tak naprawdę, gdzie teraz będę i ile rzeczy mogę zabrać, dlatego pakowałam wszystko co zmieściło się do walizki. Dużo tego nie było, dlatego wszystko bez problemu zmieściło się i zamknęłam swój bagaż.
— Kiedy wyjeżdżamy? — zapytałam.
— Za chwilę. Ochroniarze już czekają, a ty przebierz się bo chyba nie będziesz wychodziła w tej piżamie. — spojrzał się na moją krótką koszulkę na ramiączkach i spodenki w różowe serduszka.
— Mógłbyś? — nie dokończyłam bo blondyn pokiwał głową i obrócił głowę w stronę ściany.
Spojrzałam jeszcze raz na mężczyznę, aby upewnić się, że nic nie widzi i w szybkim tempie przebrałam się w blado różowe dresy i tego samego koloru bluzę, wkładaną przez głowę, a na stopy ubrałam zwykle buty sportowe.
— Już. — poinformowałam Noah, gdy skończyłam wiązać buty.
Mężczyzna obrócił się w moją stronę i wstał z łóżka, przy czym głośno wzdychając. Zapewne rana na ramieniu musiała bardzo boleć i prawdopodobnie jest ona po postrzale. Na samą myśl wzdrygnęłam się i chwyciłam jeszcze mocniej za rączkę walizki.
— Chodźmy, Marco już czeka na dole. — mruknął i pociągnął mnie w stronę wyjścia.
Po drodze mijaliśmy ochroniarzy, którzy co chwilę biegali w różne strony. Zapewne szykowali się na atak ze strony Alex'a.
— Na miejscu czeka Antonio i jego ludzie. Wszystko jest przygotowane, a ochrona zwiększona. — poinformował nas ten sam mężczyzna, który mnie porwał i odszedł od nas, zostawiając nas samych przy czarnym aucie typu SUV.
Noah w pośpiechu schował moją walizkę do bagażnika i otworzył drzwi od pasażera. Bez zbędnych pytań wsiadłam do środka, a mężczyzna zajął miejsce za kierownicą. Nic nie mówiąc, wyjechaliśmy z posesji i kierowaliśmy się leśną drogą. Z każdej strony otaczały nas drzewa.
— Gdzie jedziemy? — zapytałam bo dłuższej chwili, gdy już wyjechaliśmy na drogę asfaltową, a drogę rozświetlały pojedyncze latarnie.
— Nie zadawaj żadnych pytań. — warknął i mocniej złapał kierownice aż kostki na jego dłoni pobielały.
CZYTASZ
Honey: Porwij me serce
RomanceOjciec trzymający pod kloszem swoją ukochaną córkę postanawia, aby ten klosz ściągnąć. Po tej decyzji świat nie jest już taki jak był pod ochroną ojca. Zagubiona dziewczyna dopiero poznaje jaki ten świat jest zły, a może po prostu to zło jest jej wł...