Była sobota, szłam pewną ulicą, była słoneczna pogoda- idealna na spacer. Zauważyłam pewną wystawę sklepową. Na manekiny była piękną długą, srebrną sukienkę, idealnie podkreślającą figurę i biust.
- Chciałabym mieć taką w swojej szafie.-pomyślałam i poszłam dalej ulicą. Miałam zamiar iść do McDonald's coś zjeść, bo od rana nic praktycznie nie jadłam oprócz jednej kanapki z serem.
***
Idąc na przystanek autobusowy zobaczyłam chłopaka który miał na sobie znajomą bluzę. Szłam dalej nie odrywając wzroku od chłopaka, po chwili chłopak się odwrócił i pomagał do jakiejś dziewczyny idącej w jego stronę. To był Toby. Był taki sam jak wcześniej, lecz tylko jedno się zmieniło. Już nie byłam jego księżniczkom lecz ta brunetka, z którą się przytulił, złapał z małą dłoń i poszli w stronę Starbucks'a. Nie oglądając się za siebie poszłam dalej, po chwili przyjechał mój bus, wiec wsiadłem i pojechałam do internatu, wspominając sobie dawne czasy...***
-Cześć skarbie jak tam zakupy, kupiłaś tę nowe pędzle.
- Hej Victor. Tak tak kupiłam, wiesz co może odpuśmy sobie kino i chodźmy na spacer, może pójdziemy do Starbucks'a, bo wiesz zachciało mi się dobrej kawy.
- Dobrze kochanie, jak sobie życzysz. Mogę spytać dlaczego jesteś taka rozkojarzona
- Nie to tylko zmęczenie wiesz , bo biegłam do busa
- Mogłaś po mnie zadzwonić byłem z Michaelem, wiec mogliśmy po ciebie przyjechać
- Nie było takiej potrzeby, przynajmniej zarzyłam świeżego powietrza.
- Ehh dobrze to idziemy
- Zwariowane nie jestem gotowa, jak ja tak wyjdę na miasto czekaj będę gotowa za 5 minut.
- Ale przecież dopiero wróciłaś...
- Co mówiłeś
- Ehh nie ważne
Ubrałam biały top, białe baletki,kremową spódniczkę i na to mój ulubiony naszyjnik z serduszkiem, który z resztą dostałam od Tobi'ego. Szybko poprawiłem makijaż, uczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia
***
Ehh zdążyliśmy, dobrze że Victor ma motor... Toby i ta dziewczyna jeszcze tam byli...- Kochanie to ja zajmę miejsce a ty zamów kawę dobrze - delikatnie musnełam Victora w policzek. Ehh poznał mnie. W końcu z siedział zaraz przy drzwiach wejściowych
-Maya to ty? -.zapytał ze zdziwieniem Toby.
- Ooo Toby ale przypadek, tak to ja. Jak tam u ciebie?
- Dużo by opowiadać, usiądzcie u nas.
- O dziękujemy. Może mnie przedstawia tej ładniej dziewczynie. - Ehh jaka ona jest ładna, kurde jak Toby ją wyrwał. Miała przepiękne hiptonyzujące, zielone oczy, śliczne lekko falowane włosy. Na twarzy miała bardzo delikatny makijaż. Ubrana była w niebieski top i jeansowe szorty. Widać było, że Toby leci na dziewczyny podobne do mnie ( tylko ona była chudsza, ładniejsza i pewnie mądrzejsza ode mnie)
- Oczywiście. Maya to jest Sofia moja dziewczyna. Sofia to jest Maya moja była dziewczyna. - brunetka szeroko się do mnie uśmiechnęła i powiedziała
- A to ty jesteś Maya, Tobiuś mi o tobie opowiadał. Mówimy sobie wszystko.- Ehh jednak ona za mną nie przepada już słyszę co ona o mnie myśli... O zjawiła się dumulka, myśli ze się uśmiechnie tym krzywym ryjem i Toby będzie jej... Na 100% tak o mnie myśli ale nie będę się przejmować, chce się tylko dowiedzieć jak ją wyrwał tylko tyle mi do żucia potrzebne.
- Wiec Sofio ja taki Toby wyrwał taką piękność jak ty? - Zapytałam prosto z mostu, nie mam czasu na długie rozmowy
- Ehh Maya zawsze miałaś takie duże poczucie humoru - sztucznie się uśmiechnął. Ja też się tylko uśmiechnęłam i nic nie odpowiedziałam
- No więc, szłam szkolnym korytarzem szukając klasy w której miałam zajęcia, i niechcący wpadłam na jakiegoś gościa
- Tym gościem byłem ja - przerwał Toby
- Kotku nie przerywaj. Nów wiec przeprosiłam go, a on spytał się gdzie idę a ja mu powiedziałam zewszukqm klasy, on znając już szkołe odprowadził mnie i wymieniliśmy się numerami i tak teraz jesteśmy razem
- Piękna historia - powiedziałam, widząc że Victor wraca z dwiema kawami.
- A to jest Victor mój chłopak. -Opowiedziałam im jak się spotkaliśmy, gadaliśmy tak godzinę a później się pożegnaliśmy i poszliśmy z Victorem na spacer
***
- To twój były? - Zapytał mnie Victor ( chyba był trochę zazdrosny)- Tak ale to przeszłość.. Teraz jestem z tobą. - Uspokoiłam Victora i poszliśmy dalej...
CZYTASZ
Życie czyli nieustanna rutyna
Fiksi RemajaŻycie jest pełne niespodzianek i rozczarowań. Każdy z nas na pewno przed snem wspomniał te najpiękniejsze chwile w życiu i te, które chcielibyśmy już na zawsze zapomnieć, ale niestety nas umysł jest aż tak złośliwy, że musi nam wszystko przypominać...