Rozdział 5 'Co się ze mną działo?'

1K 57 8
                                    

Justin zaoferował, że ugotuje mi rosół. Umierałam z głodu i nie mogłam się doczekać, aż dostaniemy się do najbliższej restauracji,co powinno wyjaśnić, dlaczego siedziałam na taborecie, czekając aż Justina wszystko przygotuje. W kuchni było gorąco, więc zdjęłam płaszcz i zostałam w samej sukience. Machałam nogą, nie mogąc się doczekać jedzenia.

Po chwili, która wydawała się niekończącą torturą, chłopak położył przede mną miskę zupy. Pachniała nieziemsko, moje oczy zaświeciły się, gdy wzięłam do buzi pierwszą łyżkę. Kontynuując jedzenie, nie mogłam powstrzymać uśmiechu.

- Zwolnij, zaraz się udławisz – usłyszałam śmiech.

Zerknęłam na niego i wywróciłam oczami, po czym wróciłam do jedzenia.

Westchnęłam z zadowolenia, gdy skończyłam posiłek i oparłam się o siedzenie. Po drugiej stronie stołu siedział Justin, który dalej jadł. Przyglądałam mu się, przez co spojrzał się na mnie zabawnie.

- Mam coś na twarzy?

Potrząsnął lekko głową z głupim uśmieszkiem.

- Dzięki – jęknęłam, unikając jego wzroku.

- Co powiedziałaś? Nie słyszałem – żartował, uśmiechając się głupio.

- Nie będę się powtarzać, Bieber.

- W każdym razie, co planujesz teraz robić?

- Pójdę spać i będę marzyć, że obudzę się z tego koszmaru – powiedziałam, przewracając oczami. – A Ty?

- Ja też. – Wzruszył ramionami.

- Gdzie w ogóle nauczyłeś się tak gotować? – zapytałam czysto z ciekawości.

- Mama nauczyła mnie kilku rzeczy, żebym nie umarł z głodu – zażartował.

Przytaknęłam tylko i rozejrzałam się po kuchni.

- Więc naprawdę nie potrafisz gotować? Dobrze, wiedzieć, że moja żona nie potrafi mi zrobić mi jedzenia – śmiał się.

- Oh, czyli mówisz, że skoro jestem twoją żoną to powinnam siedzieć w domu całymi dniami i gotować dla ciebie?

- Nie powiedziałem tego.

- Ale zasugerowałeś.

- Cokolwiek. Nie będę się kłócił o takie gówna. – Wstał od stołu.

- Oh, więc teraz mówisz, że jestem głupia?

- Dobranoc, Mads. – Wyszedł z kuchni.

Jęknęłam, uderzając nogą w podłogę, jak małe dziecko. Nienawidzę, gdy ludzie mnie olewają.

Zdecydowałam, że zanim pójdę spać, zrobię sobie coś, czym nie wywołam pożaru w kuchni. Kakao. Wlałam do kubka gorący napój, a następnie wsypałam mnóstwo pianek. Usiadłam na ławce, która była przymocowana do okna w moim pokoju.

Usiadłam po turecku, pijąc powoli gorące kakao. Zaraz po tym, jak je wypiłam, odłożyłam kubek na stoliku nocnym, wślizgnęłam pod kołdrę i wyłączyłam światła.

Nie mogłam zasnąć, zawsze miałam problemy ze spaniem w nowym otoczeniu. Jęknęłam z frustracji i poddałam się. Usiadłam, po czym włączyłam lampkę. Co mam teraz zrobić? Co robisz zazwyczaj w takiej sytuacji, Madison? Albo dzwonię do Tyler'a i gadam, gadam, aż zdam sobie sprawę, że zasypia na początku rozmowy albo...

Uśmiechnęłam się cwaniacko, wiedząc, co zrobię. Podeszłam szybko do szafy, otworzyłam i chwyciłam chustę ze sztucznego futra. Owinęłam ją wokół szyi i założyłam fioletowe szpilki. Zrobię własny koncert.

Burning PLWhere stories live. Discover now