XIII. cz.1

564 56 27
                                    

Coś na pocieszenie tego nędznego poniedziałku. Taka mini część rozdziału. Mam nadzieję, że się spodoba. Dziękuję MonikaDbrowska934 i weronika200196 za jakże wielkie motywowanie mnie do pisania XD

~POV. Monica~

Przewróciłam się na bok i poczułam coś dziwnego. Otworzyłam oczy, ujrzałam śpiącego Jacka. Czułam jego ciepły oddech na mojej szyi, ponieważ spał w jej zagłębieniu. Wyglądał dość uroczo. Widziałam uśmiech na jego ustach. Ciekawe o czym śnił.... Choć jednak z drugiej strony wolę nie wiedzieć. Zegarek wskazywał godzinę:"8:23". Powoli uwolniłam się z uścisku i usłyszałam jego niezadowolony pomruk. Ruszyłam w stronę wyjścia.

~POV. Jack~

Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłem głowę i spojrzałem w stronę drzwi. Widziałem wychodzącą Monice. Westchnąłem smutno. Mogła jeszcze trochę ze mną poleżeć. Miło i ciepło było.... No trudno. Wstałem i ubrałem się szybko. Poszedłem do kuchni. Widok, który tam zastałem zdziwił mnie trochę. Otóż widziałem Veronice siedzącą na blacie a przed nią był Jeff i namiętnie się całowali. Na ogół gdy mieszkali z nami ten obrazek był dość częsty. Zignorowałem ich i podszedłem do lodówki. Wyciągnąłem nerkę i wróciłem do siebie.

~POV. Monica~

Gdy chciałam zjeść śniadanie zauważyłam parę obściskujących się Killer'ów, więc wzięłam szybko tosty, które pewnie zrobił Slenderman i poszłam szybko do pokoju. Zjadłam w spokoju tosty na moim łóżku i odłożyłam talerz na szafeczkę obok. Usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę- odezwałam się.

Do pokoju wkroczył Jack.

-Jestem gotowy na karę- stanął przede mną.

-Więc po dogłębnym zastanowieniu się zdecydowałam, że pomysł ze struptizem mi pasuje.

-Co?- odparł zaskoczony i przerażony Jack.

-To co usłyszałeś- włączyłam w telefonie jakąś piosenkę do tańca.

-Moni....- zdjął maskę i spojrzał na mnie ze skruchą.

-Tańcz. Inaczej ci nie wybacze nigdy...

Wziął głęboki wdech i zaczął tańczyć w rytm muzyki. Usiadłam wygodnie na kolanach i obserwowałam jego poczynania. Krok w przód, bok, tył i znowu przód. Kręcił przy tym swoim tyłkiem. Muszę przyznać, że dobrze mu szło. Zrobił obrót i zgrabnym ruchem ściągnął z siebie koszule. On wziął to na poważnie jak widać, ale mnie to bardzo cieszy. Takie widoki to tylko przyjemność dla moich oczu. Znowu obrót, zbliżył się do mnie a ja podniosłam się na klęczkach. Ugiął kolana i oparł się nimi o łóżko. Przygryzłam wargę. Był przechylony lekko w tył, podziwiałam jego mięśnie a on w tym czasie zaczął odpinać spodnie. Gdy je zdjął usłyszeliśmy jakiś śmiech. Obróciłam w tamtą stronę głowę i ujrzałam cztery pary rozbawionych oczu. Dokładniej widziałam: Veronice, Jeff'a, Offendermana i Bena. Jack w jednej chwili zrobił się czerwony i zamknął drzwi. Przekręcił klucz w drzwiach i usiadł obok mnie w samych bokserkach.

-Wybaczasz?- zapytał cicho zażenowany.

Usiadłam na jego nogach i przytuliłam go.

-Wybaczam ci.

Uśmiechnął się i w jednej chwili położył mnie na łóżko plecami a sam znajdował się nade mną.

-To korzystając z tego, że ja już jestem praktycznie nagi...

***

Czary mary macie tu Polsat! Zabijecie mnie za to?? XD Czekam na ocenę =^.^=

Bezoki JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz