-Wróciłem naprawić swój błąd...Po tych słowach rzucił się na mnie i pocałował namiętnie. Oddałam pocałunek. Muszę przyznać jedno. Całować to on potrafi. Wsunął dłoń w moje włosy a ja zsunęłam z jego ramion płaszcz. Oderwał się ode mnie zdziwiony.
-Tak naprawisz swój błąd...
Położyłam dłonie na jego policzki i przyciągnęłam go do siebie. Całował mnie teraz dużo pewniej i łapczywie. Zjechał ustami na moją szyję i całował delikatnie.
-Jeszcze przed chwilą nie chciałaś- szepnal między pocalunkami.
-Czyli nie chcesz mnie?
Oderwał się od mojej szyi i "spojrzał" w moje oczy.
-Jasne, że chcę malutka.
-To mi to pokaż teraz.
Patrzyłam na niego z uśmiechem a on zaczął pozbywać się moich ubrań. Najpierw powoli zdjął moją bluzkę i gładził zimnymi dłońmi mój brzuch. Gdy odpiął mój stanik i zaczął pieścić językiem moje piersi z ust wyrwał mi się cichy jęk. Widać było satysfakcję na jego "twarzy". Gładziłam dłońmi jego umięśniony tors. Mruczał cicho. Jego dłonie zjeżdżały powoli niżej do moich spodni. Mimowolnie przygryzłam warge. Zaczął mi je powoli ściągać. To tempo mnie dobijało... Ściągnął mi je do końca i wrócił do smakowania moich ust. W tym czasie zajęłam się paskiem jego spodni. Chwilę się z nim siłowałam, ale w końcu się go pozbyłam. Zdjęłam dolna część jego ubrania do kolan. Zerknęłam na jego krocze. Widziałam tam ogromną górkę. Oderwałam się od jego ust i spojrzałam w miejsce gdzie powinny być oczy a potem na jego męskość i tak parę razy. Usłyszałam jego śmiech.
-Zaskoczona?- mówił rozbawiony.
-Jakie to musi być duże...
Znów słyszałam jego śmiech. Złączył nasze wargi ponownie w namiętnym pocałunku. Pozbył się w tym samym czasie ostatnich leżących na nas ubrań a raczej bielizny. Już leżałam pod nim naga i gotowa.
~POV. Offenderman~
Oderwałem się od jej ust i zlustrowałem ją wzrokiem z dołu do góry. Wyglądała cudownie i niewinnie. Czyli tak jak lubię. Zarumieniła się widząc jak pożeram ją wzrokiem. Rozchyliłem jej nogi i spojrzałem ponownie na jej twarz. Kiwneła tylko głową z ja wszedłem w nią powoli. Zacisnęła dłonie na prześcieradle.
-Spokojnie. Zaraz przestanie boleć...- starałem się ją jakoś pocieszyć.
Znów tylko kiwnęła głową. Gdy wszedłem do końca jęknęła i lekko się wygieła w łuk. Zacząłem się poruszać a ona pojękiwała co jakiś czas.
~POV. Slenderman~
Już dostałem bólu głowy... Ile można? Jest prawie osiemnasta! A oni chyba zaczeli o piętnastej.. Siedzę przy biurku i masuje skronie, mam przed "oczami" plany. Nagle drzwi się otwierają a w nich stoi Wolfi. Uśmiecha się do mnie lekko. Jakbym mógł, to odwzajemniłbym gest. Podchodzi i siada na biurku. Patrzy na plany. Lekko zdziwiony również je przeglądam.
-Jak się czujesz?- zacząłem rozmowę.
-Dużo lepiej. Dzięki, że pytasz...
-Wiesz, że powinnaś jeszcze leżeć?
-Slendi... Dobrze wiesz, że na mnie wszystko goi się jak na psie...
-Wolałbym jednak, abyś jeszcze poleżała.
-Nie musisz się o mnie martwić. Zapewniam Cię, że już wszystko ze mną dobrze.
-Powiedziała ta, która przed chwilą leżała nieprzytomna, podłączona do kroplówki i poraniona....
Spojrzała na mnie zdziwiona a po chwili śmiała się głośno. Oparłem głowę na dłoni i patrzyłem na nią. Nawet nie zauważyłem, że od jakiegoś czasu jest już cicho.
~POV. Veronica~
Powoli podniosłam ciężkie powieki, lecz zaraz je zacisnęłam z powodu jasnego światła, które mnie oślepiło. Poczułam uścisk na mojej dłoni. Odwróciłam głowę w stronę mej dłoni i ponownie otworzyłam oczy. Ujrzałam Jeff'a. Był smutny.
-Jeff?- mówiłam cicho.
Przyłożył mi palec do ust i patrzył z troską. Gladził moja dłoń i podniósł ją na wysokość jego ust i złożył na niej delikatny pocałunek.
-Musisz odpoczywać.
-Wiem, a....
-Ciii...- przerwał mi.
-Jeff, ale....
-Ciii...-ponownie to samo...
-Mi się chce....
-Ciii....- chyba mu się płyta ścięła...
-Daj....
-Ciiii...
-Mi wody, bo mi w gardle sucho i przestań mi przerywać gdy mówię....
-Dobrze, ale się nie denerwuj tylko.
-To mi....
-Ciii....
-Jeszcze jedno "Ciii" a ci przypierdole...
Podniósł ręce do góry w geście obronnym i wyszedł a ja zostałam sama w pokoju.
***
To czekam na ocenę ;-;
CZYTASZ
Bezoki Jack
FanfictionTrochę śmierci, trochę miłości, trochę szaleństwa. Dziewczyna i psychopatyczny morderca. To się uda? Więc parę słów ode mnie. Historia pisania jest z perspektyw różnych bohaterów. Trochę moich i z creepypasty. Więc mogę życzyć tylko miłego czytani...