XIII. cz.3

490 45 11
                                    

Co oczy zobaczyły już nie "od zobaczą".... Chwyciłem faceta za kołnierz i odciągnąłem od dziewczyny. Miał zdjęte do kolan spodnie i jego duma bezradnie się gibała. Oczywiście zdziwiony dziad chciał krzyczeć, ale jednym ruchem wyrwałem mu język. Trochę się krztusił krwią a ja w tym czasie odciąłem mu kolegę wraz z klejnotami. Przez utratę języka nie mógł wołać o pomoc. Jego ofiara leżała na ziemi niewiedząc co się dzieje. Moim następnym krokiem było zerwanie z niego ubrań. Chciał uciekać, ale kolano przycisnąłem mu do gardła, przez co zaczął się dusić. Rozcinałem mu płaty skóry i rzuciłem je na bok. Zacząłem zabawę jego wnętrznościami. Odrzuciłem nerki na bok, bo nie sądzę, aby Jack'owi się chciało jeść je. Odciąłem kawałek jelit i wyciągnąłem je powoli. Są tak długie, że bez problemu można nimi bawić się jak skakanką. Pociąłem je i zabrałem się za inne narządy. Wyjąłem wątrobę, płuca i wyrwałem mu serce. Wyciąłem zwłokom "wieczny uśmiech". Wstałam od truchła i zacząłem zbliżać się do dziewczyny, która siedziała skolona w kącie.

-Jeff....- usłyszałem głos Veronicy i odwróciłem się w jej stronę.

-Tak?- zapytałem z uśmiechem.

-Zostawmy ją....

-Co? Czemu?- byłem lekko zdezorientowany.

-Bo tak....

-Vercia?

-Proszę....- spuściła głowę w dół.

Podszedłem do niej i opatuliłem ramionami. Zauważyłem jak się lekko uśmiecha. Ruszyłem w stronę domu obejmując ją ramieniem. Do mojej głowy przyszedł głupi pomysł. Zacisnąłem rękojeść noża i rzuciłem go w tył. Usłyszałem cichy jęk bólu. Veronica odwróciła się zaszokowana.

-Jeff.... Ja ją znałam- w jej oczach pojawiły się łzy- lubiłam ją.... Czemu to zrobiłeś?- spojrzała na mnie z gniewem a ja wzruszyłem ramionami.

Spojrzałem na dziewczynę, która miała nóż wbity prosto w gardło.

-Ale to rzut za przynajmniej sto punktów!- krzyknąłem uradowany.

Nagle poczułem uderzenie w policzek. Moja głowa obruciła się w bok. Przekręciłem ją spowrotem i spojrzałem na moją dziewczynę. Kipiała aż od gniewu.

-Dupek!- powiedziała i pobiegła gdzieś.

***

Witam. Wybaczcie za krótki rozdział T^T Dziś nie mam dobrego dnia. Na prawdę dziś mnie wszystko praktycznie dobija.... Jutro wieczorem postaram się dać następny. Tak z 400 słów aby miał .-. Czekam na komentarze z opiniami a teraz zadania które dano naszym bohaterom. Zapraszam aby je im i mi zadawać :)

Od Wolf_52
Do Bena: dlaczego siedzisz mi w telefonie i chamsko wyłączasz yt gdy oglądam filmiki?

-Ja?? Pfff... Na pewno nie....- powoli ucieka w stronę wyjścia.

Od weronika200196
Do Jack'a: słuchaj. Kiedy ty ją w końcu....no wiesz

-Szybciej niż myślisz- Jack

-Co??- Monica

-Nic, nic....- Jack

Do Jeff'a: Gdybyś był gejem (^^) to przespałbyś się z Jack'em?

-Eee.... Może...- Jeff

- Co?? Mam się bać??- Jack

-Nie skądże.... No może.... Pytaj autorki... Ona tu rządzi- Jeff

-Alex... Proszę nie rób nic takiego..- Jack

-Ja?? Ja i głupie pomysły? No przestań...- ja

Do jutra!!

Bezoki JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz