Co oczy zobaczyły już nie "od zobaczą".... Chwyciłem faceta za kołnierz i odciągnąłem od dziewczyny. Miał zdjęte do kolan spodnie i jego duma bezradnie się gibała. Oczywiście zdziwiony dziad chciał krzyczeć, ale jednym ruchem wyrwałem mu język. Trochę się krztusił krwią a ja w tym czasie odciąłem mu kolegę wraz z klejnotami. Przez utratę języka nie mógł wołać o pomoc. Jego ofiara leżała na ziemi niewiedząc co się dzieje. Moim następnym krokiem było zerwanie z niego ubrań. Chciał uciekać, ale kolano przycisnąłem mu do gardła, przez co zaczął się dusić. Rozcinałem mu płaty skóry i rzuciłem je na bok. Zacząłem zabawę jego wnętrznościami. Odrzuciłem nerki na bok, bo nie sądzę, aby Jack'owi się chciało jeść je. Odciąłem kawałek jelit i wyciągnąłem je powoli. Są tak długie, że bez problemu można nimi bawić się jak skakanką. Pociąłem je i zabrałem się za inne narządy. Wyjąłem wątrobę, płuca i wyrwałem mu serce. Wyciąłem zwłokom "wieczny uśmiech". Wstałam od truchła i zacząłem zbliżać się do dziewczyny, która siedziała skolona w kącie.
-Jeff....- usłyszałem głos Veronicy i odwróciłem się w jej stronę.
-Tak?- zapytałem z uśmiechem.
-Zostawmy ją....
-Co? Czemu?- byłem lekko zdezorientowany.
-Bo tak....
-Vercia?
-Proszę....- spuściła głowę w dół.
Podszedłem do niej i opatuliłem ramionami. Zauważyłem jak się lekko uśmiecha. Ruszyłem w stronę domu obejmując ją ramieniem. Do mojej głowy przyszedł głupi pomysł. Zacisnąłem rękojeść noża i rzuciłem go w tył. Usłyszałem cichy jęk bólu. Veronica odwróciła się zaszokowana.
-Jeff.... Ja ją znałam- w jej oczach pojawiły się łzy- lubiłam ją.... Czemu to zrobiłeś?- spojrzała na mnie z gniewem a ja wzruszyłem ramionami.
Spojrzałem na dziewczynę, która miała nóż wbity prosto w gardło.
-Ale to rzut za przynajmniej sto punktów!- krzyknąłem uradowany.
Nagle poczułem uderzenie w policzek. Moja głowa obruciła się w bok. Przekręciłem ją spowrotem i spojrzałem na moją dziewczynę. Kipiała aż od gniewu.
-Dupek!- powiedziała i pobiegła gdzieś.
***
Witam. Wybaczcie za krótki rozdział T^T Dziś nie mam dobrego dnia. Na prawdę dziś mnie wszystko praktycznie dobija.... Jutro wieczorem postaram się dać następny. Tak z 400 słów aby miał .-. Czekam na komentarze z opiniami a teraz zadania które dano naszym bohaterom. Zapraszam aby je im i mi zadawać :)
Od Wolf_52
Do Bena: dlaczego siedzisz mi w telefonie i chamsko wyłączasz yt gdy oglądam filmiki?-Ja?? Pfff... Na pewno nie....- powoli ucieka w stronę wyjścia.
Od weronika200196
Do Jack'a: słuchaj. Kiedy ty ją w końcu....no wiesz-Szybciej niż myślisz- Jack
-Co??- Monica
-Nic, nic....- Jack
Do Jeff'a: Gdybyś był gejem (^^) to przespałbyś się z Jack'em?
-Eee.... Może...- Jeff
- Co?? Mam się bać??- Jack
-Nie skądże.... No może.... Pytaj autorki... Ona tu rządzi- Jeff
-Alex... Proszę nie rób nic takiego..- Jack
-Ja?? Ja i głupie pomysły? No przestań...- ja
Do jutra!!
CZYTASZ
Bezoki Jack
FanfictionTrochę śmierci, trochę miłości, trochę szaleństwa. Dziewczyna i psychopatyczny morderca. To się uda? Więc parę słów ode mnie. Historia pisania jest z perspektyw różnych bohaterów. Trochę moich i z creepypasty. Więc mogę życzyć tylko miłego czytani...