Wyjąłem z szafki jedną z większych, plastikowych misek o kolorze fioletowym. Nasypałem do niej trochę popcornu z popękanej po bokach papierowej torby i skierowałem się do salonu. Po drodze niestety zdarzyło mi się podjeść sporo, ale miałem szczerą nadzieje, że nikt nawet nie zauważy. W pomieszczeniu zauważyłem to, co niemal zawsze. Siedzącego na podłodze Ashton'a. Bawiącego się jego włosami Michael'a i oczywiście przysypiającego na oparciu kanapy Luke'a. Postanowiłem zająć pusty fotel, blisko telewizora. Dlatego też postawiłem miskę z przekąską na małym, szklanym stoliku, a sam usiadłem, na jednym z mebli. Film się zaczął i przysięgam, że zapowiadał się całkiem nieźle.
- Psst - dobiegło do moich uszu - Psst, Cal - odwrociłem głowę w stronę głosu, a moim oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Luke'a - Chodź tu, muszę mieć się do kogo przytulić w strasznym momencie - puścił mi oczko i zrobił miejsce między swoimi nogami.
Pokiwałem kilkakrotnie głową, zajmując wskazane miejsce. Wtuliłem się w tors chłopaka, kiedy ten objął mnie ramionami i uśmiechnąłem lekko, kiedy poprawił, opadające na moje czoło włosy. Zajęło mnie takie miłe uczucie gdzieś w środku...- Calum! - usłyszałem przy drzwiach do pokoju i niechętnie oderwałem wzrok od ekranu telefonu.
Spojrzałem w lewo, by ujrzeć Ashton'a, zakładającego akurat na siebie koszulkę. Poprawił jeszcze przydługie, kręcone blond włosy i obdarzył mnie wyczekującym spojrzeniem.
- No co? - uniosłem brew, w geście niezrozumienia.
Westchnął tylko i podszedł bliżej, siadając na brzegu mojego łóżka.
- Idziemy na imprezę, dlaczego jeszcze nie jesteś gotowy? Zapomniałeś czy co? - spytał, a ja przesunąłem ręką po karku.
- Pasuje - wyjaśniłem - Zostanę w hotelu, wypożyczę jakiś film i może spróbuję przygotować się na jutrzejszy lot - dodałem po chwili.
Chłopak westchnął zawiedziony i położył się na plecach.
- Cal, odkąd jesteśmy w Japonii, nie ruszyłeś się nawet z miejsca. Siedzisz tylko albo na tym łóżku, albo na dole w restauracji - wyjęczał, uderzając mnie w łydkę - Stało się coś?
Wzruszyłem ramionami i wróciłem na stronę główną twittera.
- Po prostu nie mam nastroju na wyjście do klubu - odpowiedziałem obojętnie, na co Ashton się podniósł - A teraz idź, bo pewnie na ciebie czekają - pogoniłem go.
Starszy chłopak dźwignął się na nogi i otworzył usta jakby jeszcze chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie się powstrzymał i po prostu opuścił pokój w akompaniamencie trzasku drzwi. Wypuściłem z ust powietrze i rozkładając się wygodniej na łóżku, przetarłem dłońmi oczy.
Kolejny wieczór samotnie, kolejny film samotnie.. Wyśmienicie.Jest pierwszy, yay
Od razu mówię, że tylko w kilku rozdziałach będą wspomnienia, aka to pochyłą czcionką.
Ily x
CZYTASZ
Destruction; cake
Fiksi PenggemarYou are my little destruction. albo Gdzie dwójka przyjaciół od dawna czuje do siebie coś więcej, jednak Luke postanawia odsunąć od siebie nieco Calum'a na rzecz sławy. Nie wie, że chłopak na tym cierpi.