7 lat później...
Można śmiało powiedzieć, że Ernest przyzwyczaił się już do tego miejsca. Trafił tu w wieku siedemnastu lat, teraz skończył dwadzieścia cztery lata. Woli pozostać w tym miejscu, ponieważ wątpi, że przystosuje się do normalnego życia, a poza tym i tak nikt nie ma zamiaru go wypuścić. Pierwsze dwa lata były dla niego najtrudniejsze. Musiał się przyzwyczaić do tego miejsca, do braku rodziny i przyjaciół. Przez ten cały czas, gdy tu był nie mógł patrzeć na Kamilę i Filipa. Oni zmienili się jeszcze bardziej. Kamila wpadła w depresję i co chwilę szuka pomysłów, by uciec z tego miejsca. Filip natomiast za każdym razem próbuje zamordować strażników chroniących wyjście. Jednak nigdy mu się dotąd nie udało. Ernest czasami wraca do tamtych krwawych dni w myślach i snach. Stara się jednak o tym zapomnieć i żyć normalnie, wśród chorych psychicznie ludzi. Czasami się zastanawiał nad tym, że może on też jest chory psychicznie... Odtrącał jednak te myśli i wracał do codziennych zajęć. Lekarze chwalą go z roku na rok i ma szansę na wyjście, jednak nie ma zamiaru jej wykorzystywać. Przywiązał się do tego miejsca. Wnętrze tego ośrodka było zupełnym przeciwieństwem miejsca krwawej masakry sprzed kilku lat. Tu było o dziesięć razy więcej miejsca. Miejsce to przypominało mu szpital z jego ulubionego serialu pt. „Scream Queens." Leżał właśnie na łóżku, wpatrując się w sufit. Dookoła słychać było wrzaski i kroki – czyli standardowy dzień. Zastanawiał się przez chwilę nad tym, czy będzie musiał opuścić szpital, czy będzie mógł tu zostać. Nie miał przecież już nikogo...
10 lat później...
Kiedy Ernest skończył dwadzieścia siedem lat w szpitalu psychiatrycznym, dowiedzieli się, że również ta placówka ma być zamknięta. Większość pacjentów przez dziesięć lat, odkąd Ernest skończył dwadzieścia cztery lata już opuściło szpital. Włącznie z Kamilą, którą wzięła pod opiekę ciocia. Dokonała ogromnej zmiany i przez dziesięć lat współpracowała z lekarzami, którzy pomogli ją wyleczyć. Teraz była całkiem innym człowiekiem. Ernest rok temu otrzymał szansę wyjścia na wolność. Nie chciał jednak tego zrobić, i mógł na własne życzenie zostać nadal w ośrodku i wyjść w dowolnej chwili. Sąd również tak orzekł. Kiedy po siedemnastu latach leżenia w tym szpitalu miał on zostać zamknięty, stwierdził, że najwyższy czas odejść. Kiedy wychodził z budynku, dostrzegł jak Filip w kaftanie bezpieczeństwa leży w rogu głównej Sali z nieobecnym wzrokiem. Nie zmienił się ani trochę. Co chwilę chciał kogoś zabijać, zawierał przyjaźnie, jednak każda z nich kończyła się na próbie morderstwa. Odwrócił wzrok i wyszedł jako zupełnie inny człowiek. Promienie słoneczne oblały go całego. Uśmiechnął się do siebie i poczekał na autobus. Nie wiedział, dokąd pojechać. Nie obchodziło go to. Wsiadł do pierwszego lepszego pojazdu, po czym odjechał w nieznane.
CZYTASZ
Few Days in Asylum
TerrorCała ta grupa poznała się na portalu społecznościowym. Kiedy udaje im się spotkać w opuszczonym budynku, w którym niegdyś mieścił się szpital psychiatryczny, czterech z nich ma swój własny plan zamordowania każdego z pozostałych. Tylko jaki jest ich...