[...]
- Nie było to jakieś specjalnie super, ale też nie było źle. - Opowiadał chłopak, popijając swój koktajl.- Zayn. - Zaśmiała się dziewczyna, siedząc zamknięta w walizce.
- Tak?
- Wariat z ciebie. Nie gadaj do walizki w miejscu publicznym. - Prychnęła.
- Jak walizka gada do mnie, to dlaczego ja nie mogę mówić do walizki? - Zaśmiał się. - Casey, nie spodoba ci się to, ale przed kawiarnią czekają fanki.
- Ugh, znowu? Właśnie dlatego wole ciasne walizki. - Mruknęła.
- Wytrzymasz. To tylko chwilka. - Odparł ciągnąc za sobą walizkę i wychodząc razem z ochroniarzem na zewnątrz.
Fanki otoczyły chłopaka z wszystkich stron, przez co puścił walizkę. Był tak zajęty podpisywaniem autografów i robieniem zdjęć, że gdy wchodził do auta nie zabrał ze sobą walizki.
- Już możesz być spokojna. Skończyło się. - Powiedział do dziewczyny. - Casey? Boże! Zatrzymaj się!
Auto zatrzymało się. Zayn wyskoczywszy jak opażony, szybko pobiegł do miejsca gdzie najprawdopodobniej znajdowała się Casey w walizce.
- Boże, przepraszam! - Szepnął, mając nadzieje, że dziewczyna nie jest zła.
- Nie mawidze cię z całego serca. - Odezwała się, a chłopak pociągnął walizkę za sobą idąc do auta. - Wiesz co mam ochote teraz zrobić?
- Co?
- Poćwiartować cię i wsadzić do katarynki. - Syknęła.
- Nie powiem, brutalnie. - Stwierdził szybko wymijając fanki i wchodząc do auta.
Siedząc już w środku, rozpiął walizkę, a Casey spokojnie mogła wyjść ze środka.
- Nigdy ci tego nie wybacze, wiesz? - Zaśmiała się ironicznie.
- Domyślam się. - Powiedział niepewnie.
- Kiedy poznam Gigi? - Spytała patrząc na chłopaka.
- Dopiero co chciałaś mnie poćwiartować..
- Narazie nie mam na to ochoty, zrobie to później. - Mruknęła. - To jak?
- Jutro. - Odpowiedział nieprzekonany.
- Myślisz, że się zdenerwuje, że jej niepoeiedziałeś?
- Jasne, że tak. - Zaśmiał się. - Gigi jest osobą, która lubi mieć nad innymi kontrolę. Wiem, że się wkurzy, ale ze mną nie zerwie, bo zbyt bardzo mnie kocha.
- A ty kochasz ją? - Zapytała obojętnie.
- To najlepsze co mogło mnie spotkać. - Powiedział uśmiechając się pod nosem.
- A ja? - Zdziwiła się. - Jestem chodzącym ideałem... Chodzącą perfekcją Zayn! Po za tym mam lepszy tyłek niż ona.
- Z pierwszym się zgodzę, ale z drugim już nie dupko.
- Ona jest płaska przy odbycie. - Skomentowała dziewczyna, a chłopak wybuchł śmiechem.
- Nie obrażaj mojej dziewczyny. - Wydusił nie mogąc się uspokoić.
- Lubie cię Zayn. - Odparła brunetka gdy między nimi zapadła cisza.
- Kocham cię, Casey. - Mruknął, patrząc na nią uważnie.
- Dlaczego mi odpisałeś? - Spytała zaciekawiona.
- Poczułem między nami więź. W moim życiu był kiedyś taki okres, że straciłem wenę i chęć do muzyki. Nie chciałem aby ktoś rezygnował z marzeń. - Wytłumaczył.
- Jesteś wspaniałym człowiekiem kebabie.
- Nie jestem kebabem! Jestem seksiokiem z Bratford. - Zaśmiał się.
Gdy dojechali do apartamentu Zayna, Casey znów weszła do walizki. Wychodząc z auta szybko porozglądał się, czy nie widać żadnych fanek. Widząc, że jest czysto, spokojnie weszedł do mieszkania.
Nie wiedział, że zastanie tam osobę, której nigdy się nie spodziewał. Wchodząc do salonu, zauważył Gigi siedzącą na kanapie. Niezauważalnie kopną w walizkę, dając tym samym dziewczynie sygnał, że koło nich jest "zagrożenie".- Cześć Zayn. - Podeszła do niego, całując go. Casey nie chcąc słyszeć ich wymiany śliny cicho zakaszlała. - Co to było?
- Przeziębiłem się. - Odparł kopiąc w walizkę.
- Nie.. To nie byłeś ty. - Spojrzała na torbę z kółkami, która stała koło nich. - Co tam jest?
- Nic ważnego. - Podrapał się po karku. Jednak nie zdążył nawet zatrzymać dziewczyny, bo ta już odpięła walizkę.
Mocno szarpnęła za zamek, a ze środka wyleciała zdezorientowana brunetka. Przestraszony chłopak spojrzał na swoją dziewczynę, która niedowierzała. Na jej twarzy było można było zobaczyć ból, zdenerwowanie i zazdrość.
- Co to ma być? - Wydukała, patrząc jak brunetka niepewnie wychodzi z walizki.
- Wytłumaczę ci to. - Powiedział.
- Co mi wytłumaczysz? - Prychnęła.
- Jestem tylko jego przyjaciółką, nikim więcej. Naprawdę. - Zapewniła Casey.
- Inaczej to wygląda. - Warknęła.
- Słuchaj. Casey jest moją fanką. Napisała do mnie na twitterze. Doszło do tego, że napisała piosenkę na moją płytę. Pisaliśmy przez ostatnie trzy miesiące. Może to i głupie, ale traktuje ją jak młodszą siostrę. Nie miałem okazji poznać kogoś takiego jak ona. Gigi, ja wiem, że to wygląda dwuznacznie, ale pisząc nigdy nie myślałem o niczym więcej niż o przyjaźni. - Wytłumaczył się brunet.
-To prawda. Nigdy nie chciałam i nie chcę zepsuć waszego związku. Uwielbiam was razem i widzę jak się kochacie. Zayn jest tylko moim przyjacielem. - Dodała Casey.
- Muszę się z tym przespać. - Mruknęła i uciekła do sypialni.
- Wybacz. Nie wiedziałem, że przyjedzie wcześniej. - Jęknął.
- Zayn, nie chce niszczyć waszego związku. Może na jakiś czas powinniśmy zrobić sobie przerwę? - Powiedziała.
- Jaką przerwę? Cas, nawet tak nie mów. - Przytulił ją mocno.
- Pójdę już. - Odparła.
Pożegnała się z chłopakiem i dyskretnie wyszła z mieszkania. Chłopak w tym czasie poszedł do sypialni, gdzie obecnie przebywała jego dziewczyna. Nie chciał się z nią kłócić, ale wytłumaczyć, że ma zupełne prawo do spotykania się ze znajomymi jak ona.
- Gigi? - Zapukał do drzwi.
- Wejdź.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem. - Szybko weszedł do sypialni i mocno przytulił swoją dziewczynę.
- A ja przepraszam, że tak zaaragowałam. - Mruknęła.
- Kocham cię Gigi.
- A ja ciebie Zayn.
@zaynmalik: lovv
CZYTASZ
Bro Idol → z.m;zakończone
FanfictionPrzyjaciel to ktoś, kto daje ci totalną swobodę bycia sobą.