Nadszedł dzień, w którym wiele rzeczy miało się zmienić. Za półtora godziny przed kamerami miał wystąpić Zayn wraz z Casey. Siedzieli w mieszkaniu chłopaka. Cały czas była przy nich Gigi, która ciągle ich wspierała.
- Jeszcze raz... Zaczniemy opowiadać od mojej wiadomości? - Upewniła się Cas.
- Tak, powiemy, że napisałaś dla mnie piosenkę. Spodobała mi się i wykorzystałem ją w Mind Of Mine. A kontakt jakość się utrzymał. - Powiedział brunet.
- Co powiecie o waszej późniejszej znajomości? - Spytała blondynka.
- Powiem, że pisaliśmy codziennie. Żartowaliśmy i pisaliśmy dużo tweetów o sobie. Powiemy wszystko. Nie lubię okłamywać fanów. - Rzekł.
- Nie martw się Gigi. Wspomnimy o tym, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, a Zayn cię bardzo kocha.
- Nie potrzebuje, żebyście o tym mówili. I tak wszyscy wiedzą co do siebie czujemy. - Odparła Hadid.
- Są też osoby, które uważają, że nas związek to ustawka. - Westchnął Zayn.
— Sugerujesz coś? — Warknęła zdenerwowana.
— Nie, ja tylko... — Zaczął, ale blondynka mu przerwała.
— Zabrzmiało to, jakbyś sam w to wierzył. — Wyrwała się.
— Błagam, uspokójcie się, nie czas na kłótnie. — Odparła Casey.
— Nie wtrącaj się, okej? Już za dużo jest ciebie w tym związku. — Powiedziała Gigi.
— Co ty wygadujesz? — Zirytował się chłopak.
— Nie chciałbym przerywać, ale samochód już czeka. — Odezwał się kierowca.
Wszyscy spojrzeli na siebie i w ciszy ruszyli w stronę samochodu. Całą drogę nie odezwali się ani słowem, przez co zdenerwowanie wzrosło. gdy auto się zatrzymało, Casey weszła do walizki i wszyscy wyszli na przepełnioną tłumem ulicę. Było tam wiele fotoreporterów i fanów. Blask fleszy ich oślepiał, przez co Zayn, nie skupił się na bezpiecznym wyprowadzeniu Casey.
W pewnym momencie zamek walizki rozsunął się, a wypadająca dziewczyna zwróciła na siebie uwagę. Zayn nie wiedząc co się stało spojrzał na siedzącą na ziemii dziewczynę. Była przerażona i nie miała pojęcia co zrobić. W końcu chłopak się ocknął i zabrał brunetkę do środka budynku. Blask fleszy wciąż odbijał się w oknach, jednak szum ustał. Malik wraz z Casey usiedli na kanapie i westchnęli ciężko. Zayn spojrzał z troską na przyjaciółkę, która cała się trzęsła.— Przepraszam... Tak bardzo przepraszam. — Wyszeptała.
— Cii.. To moja wina. Nie zapiąłem do końca zamka. — Przytulił ją czule, głaskając ją po włosach.
— Co do cholery się właśnie stało? — Krzyknęła przerażona Gigi, podbiegając do nich.
— Źle zapiąłem walizkę... Nie tak to miało wyglądać.. — Wytłumaczył.
— Źle zapiąłeś walizkę? O czym ty myślisz, co? Powinieneś mniej błądzić gdzieś w chmurach. Bedą teraz o nas gadać, rozumiesz!
— Dlaczego się mnie czepiasz? Przyznałem się do błędu, a nikomu nic się nie stało. Dla ciebie ważna jest tylko opinia innych, prawda? — Zirytował się.
— Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o ciebie. Będą o tobie głupie plotki, a to może przeszkodzić ci w karierze. — Odparła.
— Wiesz, że będe się z tego cieszył, że niektórzy "fani" się ode mnie odwrócą? Prawdziwy fan zostanie na zawsze, nawet jeśli będe miał porażki czy głupie sytuacje. Nie chcę mieć wśród fanów ludzi, którzy bardziej interesują się moim życiem prywatnym niż muzyką, którą tworzę. — Powiedział poważnie.
— Nie wierze. Ta dziewczyna naprawdę cię zmieniła. — Zaśmiała się, wskazując na Casey.
— Musicie iść się przygotować. Za pół godziny idziecie na wizje. — Odparła jakaś kobieta.
— Casey, idź już. My musimy jeszcze porozmawiać. — Mruknął Zayn, a brunetka wykonała polecenie.
— O czym ty jeszcze chcesz rozmawiać? — Parsknęła Gigi.
— O nas — powiedział — wydaje mi się, że powinniśmy zrobić sobie przerwę.
— To przez to co ci powiedziałam? Wspierałam cię cały czas, a ty...
— Fakt. Wspierałaś i pomagałaś mi, ale mnie nie rozumiałaś. I nadal nie rozumiesz. Robie wszystko z miłości do muzyki i do fanów, a nie dla popularności. Wydaje ci się, że razem z Casey chcemy powiedzieć prawdę, aby było o nas głośno. Prawda jest taka, że my po prostu nie lubimy kłamstwa. Nie obchodzi mnie co zyskam, a co stracę, tu chodzi o szczerość, Gigi. Porozmawiamy dopiero wtedy, gdy postanowisz mnie zrozumieć. — Wytłumaczył.
— Ja cię rozumiem, Zayn. Rozumiem twój zapał i miłość. Po prostu każdy z nas ma inne spojrzenie na pewne sprawy. Inaczej na wszystko patrzymy. Nie chciałam być dla ciebie nieuprzejma, ale nie mogłam powstrzymać swoich nerwów. Przepraszam cię, za to. Chyba powiniśmy zrobić sobie tą przerwę. Przemyśleć niektóre rzeczy i przekonać się czy coś nas jeszcze łączy. — Powiedziała cicho.
— Panie Malik! Powinniśmy już iść! — Krzyknęła jakaś kobieta.
— Dozobaczenia. — Mruknął.
— Zobaczymy się dopiero za dwa miesiące. Jutro lece do Singapuru na pokazy.
— To dozobaczenia za dwa miesiące. — Uśmiechnął się lekko i poszedł za kobietą.
Gigi ostatni raz na niego spojrzała i wyszła z budynku, nie zwracając uwagi na wielki tłum.
CZYTASZ
Bro Idol → z.m;zakończone
FanficPrzyjaciel to ktoś, kto daje ci totalną swobodę bycia sobą.