20

2.5K 179 49
                                    

Kilka dni później, gdy przyszła nieco później do pracy, zobaczyła, że on ponownie był w salonie. Stał oparty o kontuar i wesoło rozmawiał sobie z Kamilą, która właśnie kogoś obcinała. Kiedy ją zobaczył, od razu się wyprostował i chciał do niej podejść, ale ona szybko go minęła i weszła do ich pokoju socjalnego.

„Czy on się kiedyś ode mnie odczepi?"

Kiedy wróciła do salonu, od razu powiedziała:

– Jeśli sobie nie pójdziesz, wezwę policję.

– Aneta, nie przesadzaj – powiedziała Kamila.

– Ja wcale nie żartuję.

Kamila ponownie chciała coś powiedzieć, ale on dał jej znak, że nie musi.

– Dobrze, już wychodzę – powiedział. - I tak cudownie było na ciebie tylko spojrzeć.

Po czym ruszył w stronę drzwi. Kiedy się zamknęły, Kamila nabrała powietrza w usta i powiedziała:

– Dlaczego go wyrzuciłaś?

– Nachodzi mnie – odparła.

– Nie dasz mu szansy? Stara się, jak może. Przyniósł ci jakieś gazety – i wskazała wzrokiem na ladę.

Aneta rzuciła na nie okiem. Dotyczyły chyba remontu i malowania. Gdzieś w głębi siebie wiedziała, że to miłe, ale nie chciała od niego niczego.

– Jesteś bardzo uparta. Co ci się w nim nie podoba?

– A co tobie się w nim podoba?

– To, jak na ciebie patrzy. Jak zmienia się wyraz jego twarzy, gdy cię widzi. Naprawdę musiałaś mu zaleźć za skórę.

– Nic mu nie zrobiłam.

– Nie to miałam na myśli – uśmiechnęła się do niej.

– Nie interesuje mnie to, co miałaś lub masz na myśli. Czy możemy zmienić temat?

– Dobrze, już dobrze.

Zamilkły, a kiedy klientka wyszła, Kamila odezwała się pierwsza.

– W przyszły weekend mam poznać przyjaciół Alka.

– Tak? - powiedziała.

„To on ma przyjaciół?" - dodała w myślach.

– I denerwuję się tym bardzo.

– Chyba nie gryzą?

– Mam nadzieję, ale ...

– Ale co?

– Kiedy powiedziałam o tym Poli i S.T., dziwnie na mnie spojrzeli. S.T. powiedział mi, że poznanie jego przyjaciół to bardzo poważny stopień wtajemniczenia ...

„... nikomu się nimi nie chwali, chyba że jest to ktoś godny jego zaufania.

– Nie strasz jej – powiedziała Pola.

– Poznałaś ich? – zainteresowała się Kamila.

– Nie, S.T. mi na to nie pozwolił.

– Dlaczego? – spojrzała na S.T.

– Powiedzmy, że ich nie lubię. Spotkałem ich kilka razy w życiu i więcej nie chcę. On chyba jeszcze nigdy nie przedstawiał ich żadnej swojej dziewczynie.

– Kamila nie jest jego dziewczyną – powiedziała oburzona Pola i uniosła dłoń Kamili, na której widniał pierścionek zaręczynowy.

– Dobrze, narzeczoną – poprawił się. – W każdym razie, rozumiecie, o co mi chodzi?

Lepiej (LLI 1.0)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz