Rozdział drugi

92 4 1
                                    

*Megan. Godzina 7:45*
Zerwałam się z łóżka pobiegłam do łazienki, się umyć i uczesać. Włosy spięłam w wysoką pytkę, założyłam bordową spódniczkę, czarną bluzkę i wpuściłam i czarne vansy. Założyłam biżuterię wzięłam plecak i potrzebne rzeczy oraz jabłko. Wybiegłam z domu. Po 20 minutach wbiegłam do szkoły, szukając klasy 18, w której miał się odbyć język włoski, a co za tym szło? Wredna jędza Mrs. Clifford. Kiedy przypomniałam sobie, że tą lekcję mamy na trzecim pietrze a nie na piątym zbiegłam ze schodów i biegłam przes pusty korytarz, i otwierając drzwi od 18 zauważyłam, że mamy kartkówke "o fuck" tak brzmiała moja reakcja na co mrs. Clifford spojrzała na mnie złowrogo i kazała pisać kartkówke. Oczywiście Megan "napewno" to umie. Zasiadłam z tyłu przepisując słowka z tablicy. Kiedy w głośnikach odezwał się głos dyrektorki , która prosiła, żeby Clifford'owa poszła do jej gabinetu. Ledwo zamknęła drzwi od klasy wtem cała, klasa zaczeła krzyczeć jeden do drugiego " Ej co to znaczy ballare(tańczyć), capire( dowiedzieć się), comprare( kupić), dare(darować), essere(jeść), lavolare (pracować)? " Ja natomiast otworzyłam zeszyt i wszystko przepisałam. Po 10 minutach przyszła Clifford'owa. Rzuciłam zeszyt do plecaka. Po lekcji napisałam do Emili czemu nie przyszła do szkoły, ta odpisała, że jest chora. Szczerze? Załamałam się. Siadłam na parapecie i włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam spisywać z internetu matematykę. Kiedy wyjęłam słuchawki usłyszałam głos. Był on, aż za znajomy. Mianowicie Jaidon rzekł:

- Pilna uczennica państwa April, a ściąga. Nie ładnie, nie ładnie jeżeli już nie jesteś taka grzeczna to chodź ze mną do piwnicy... -przejechał dłonią po moich plecach na co zrobiło mi się niedobrze na jego słowa i czyny. Szybki spakowałam swoje rzeczy i poszłam do Max'a. Jedyny normalny chłopak w tej szkole. Po 10 minutach nastał dzwonek na lekcje. Powedrowałam pod 11 salę matematyczną i czekając na ten idiotyczny przedmiot zaczełam żałować, że przyszłam do szkoły. Dlaczego? Dlatego ,że dziś 9 i będe pyta, bo mam taki numer w dzienniku. Pomyśłam wręcz, żeby zwiać z matmy, i nie przeżyć tego koszmaru. Tak więc postanowiłam się zwolnić na tą godzinę. Po 15 minutach zaczęłam się robić głodna. Chodzenie po szkole spala kalorie. Zaśmiałam się pod nosem. I z uśmiechem na twarzy szłam w strone sklepu. Kupiłam tam sok jabłkowy, drożdżówkę z serem i batonika. Urywałam po kawałku bułki i jadłam. Wędrując pół godziny po mieście wróciłam do szkoły. Siadłam na murku wyjęłam telefon i zaczęłam pisac z Emili. Kiedy rozebrzmiał dzwonek poszłam się przebrać na wf. W drodze do szatni zatrzymała mnir woźna prosząc abym zaniosła siatkę z książkami do piwnicy. Nie odmowiłabym i wziełam tą siatkę i zeszłam do piwnicy. Kiedy schodziłam po schodach, zauważyłam jakąś osobę, nie obawiałam się. Zeszłam na dół a wtedy wydarzyło się coś czego nikt nie chciałby przeżyć. Drzwi za mną zamknęły się próbowałam je otworzyć ale nie udawało mi się. Przestałam się z tym siłować wiedząc, że i tak nie dan rade. Zeszłam zapalając latarkę w telefonie. Po. Chwili zeszłam i położyłam reklamówkę na ziemi. I siadłam na schodku. Po chwili usiadł obok mnie jakiś chłopak, po chwili zaświecił światło, a moim oczom ukazał się Brooks. Myślałam, że wybuchnę:

- Co ty tu robisz?!

- A jak maleńka myślisz?

- Emm

- Czekałem na ciebie.- złapał mnie za ramiona i potrzasnoł mną

-jeszcze cie nie wyrucham, chociaż przyznam, że wyglądasz seksownie
-przygryzł warge, na co odsunęłam sie i wbiegłam po schodach ciągnąc za klamkę. Po chwili otworzyły sie a oczom ukazał mi sie najmilszy z Brooks'ów - Luke.

- Hey co ty tu robisz?

- Zatrzasnęły mi sie drzwi.

- Luke jestem-poddał mi dłoń którą uścisnełam.

- Megan, miło mi. - uśmiechneliśmy się, i poszliśmy się lepiej poznać. Luke był naprawdę zabawny, i uroczy. On i jego blizniak bardzo sie różnili pod względem charakterów. Po lekcjach, poszłam z Luke'iem do galerii, i na lody. Po około 4 godzinach wróciłam do domu. Zjadłam, wykąpałam się, założyłam dres i jakaś bluzkę na sportową bieliznę. I weszłam do łóżka. Przeglądając facebook'a, dostałam zaproszenie do znajomych "Luke Brooks" przyjęłam a po 5 minutach dostałam wiadomość. Popisałam z nim jakąś godzine, a potem pożegnałam się. Wyłączyłam telefon i podłączyłam do ładowarki. I z uśmiechem na twarzy usnęłam...

_______________________________________

Hey, mam nadzieję, że rozdział się spodoba! Miłej nocy :*

Urodzony UwodzicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz