Rozdział 8

40 2 0
                                    

*Oczami Jai'a *
Wstałem ubrałem sie, umyłem i zszedłem na dół. Wchodząc do salonu zauważyłem Luke'a. Ten spojrzał na mnie i zaczął:

- Wiesz Jai...

- Może się zamknij.

- Chciałem zapytać tylko czy idziemy dziś do klubu...

- No ok a idzie ktoś z nami?

- Meg, Jes...

Przestałem go potem słuchać Megan... Ona tam będzie. Córka państwa April, zapowiada się ciekawie.

* Oczami Megan*

Był pierwszy krok do tego aby zmienić Jai'a. Miałam się ładnie ubrać i wgle. I szczerze mówiąc mam cichą nadzieję, że Jai zrobi pierwszy krok. Lecz nie ważne. Godzina za godziną ubrałam się w to

 Godzina za godziną ubrałam się w to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I pomalowałam

.

Jak szaleć to szaleć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak szaleć to szaleć. Chłopcy mieli pod de mnie podjechać ok. 21:00 więc czekałam Kiedy nagle zadzwonił mój telefon dzwonił Jai.  Kazał wyjść bo jeszcze z nim gdzieś pojadę.  Więc wyszłam a ten stał tuż pod drzwiami i na niego wpadłam.

- Mógłbyś się odsunąć?

- Jesteś ślicznie ubrana myślisz że sobie odpuszczę ?

Przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi. Szliśmy w stronę audi A6

Otworzył mi drzwi siadłam a sam obszedł samochód i siadł obok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otworzył mi drzwi siadłam a sam obszedł samochód i siadł obok. Zastanawiało mnie jedno czemu nie ma chłopców chociaż by jednego.

- wyprzedzając twoje pytanie,  nie ma ich bo siedzą już w klubie i opłacają wszystko.

- Rozumiem a my gdzie jedziemy ?

- Zobaczysz

Zajechaliśmy na łąkę gwiazdy na niebie błyszczały,  a księżyc oświetlał calusienką trawę i kwiaty. Wysiadłam z samochodu, ale miałam na nogach szpilki i trochę  by to dziwnie wyglądało więc chciałam zdjąć. Schyliłam się lecz…

- Spokojnie nie będziesz się brudzić.

Wziął mnie na ręce i szedł tak dalej.
Jak już się zbliżyliśmy posadził mnie na kocu. Tu było pięknie tak magicznie. Pierwszy raz czułam się tak inaczej, tak wyjątkowo. Nie umiałam tego określić.

* Oczami Jai'a*

Przyglądałem się jej,  w blasku księżyca była jeszcze piękniejsza. Jej niebieskie oczy błądziły po całej łące i niebie nie mówiłem nic. Wkońcu nastał ten niezręczny moment. Nasze oczy napotkały się.

* Narrator *
Jego serce przyśpieszyło z sekundę na sekundę. Patrzył się swymi brązowymi oczami na jej twarz dostrzegał wszystkie nie doskonałości pod makijażem widział minimalne małe piegi, włosy w odcieniu ciemnego blondu. Ona natomiast widziała w nim coś czego nie dosterzgła u jego bliźniaka. Czekoladowe oczy, kręcące się prawie włosy, jego pieprzyki. Pomyśleli oboje ,, Jak dobrze, że tak mocno świeci księżyc" powoli zbliżali do siebie swoje twarze..czar prysł zadzwonił telefon. Chłopak zaklnął pod nosem i odebrał. Dziewczyna ze spokojem na twarzy odwróciła głowę i założyła za ucho pasmo włosów.

* Oczami Luke'a*
Zadzwoniłem do niego. Ma szczęście, że odebrał. Mówił że spokojem, nie był chamski, ani nie groził. Było to dość dziwne ale czy to może być prawda,  że się zmienia?  Wątpię ale mam nadzieję, że nic nie zrobił Megan… kiedy ich zobaczyłem jak wchodzą razem do klubu odrazu podbiegłem do Meg... Przytuliłem się do niej ona odwzajemniła ale poczułem od niej męskie perfumy Jaidon'a. Złapałem ją za dłoń i poszedłem z nią na bok.

- Margaret pachniesz perfumami Jai'a.

- Spokojnie nic z nim nie zrobiłam jestem za młoda na współżycie.

- Ulżyło mi bardzo...

- Widzę właśnie

Uśmiechnęła się pokazując rządek białych zębów. Patrząc na nią zawsze wymyślam sobie różne historyjki z nią. Jedyne co mnie zastanawiało to, to co zrobiła z Jai'em,  że jest taki spokojny i nie pije. Megan poszła tańczyć z Beau,  a ja poszedłem do Jai'a. Usiadłem obok. Ten spojrzał się na mnie i uśmiechnął się.

- Co ma na ciebie taki dobry wpływ?

- Osoba

- Jaka?

- Kobieta.  Luke. Kobieta.

- Nie pijesz ?

- Nie mam zbytniej ochoty. Wybacz ale mam ochotę na cole muszę iść.

Odszedł, w sumie cieszę się, że zapanował w jakimś stopniu. Czyżby stary Jai powraca?

* Oczami Megan*

Muzyka huczała w moich uszach a w oczach mi wszystko migało. Nie piłam dużo ale i tak czułam się dość źle. Tańczyłam już z 15 facetem wkońcu poczułam jak muszę iść do łazienki sprawdzić swój stan. Weszłam i w sumie nie wyglądałam źle przeczesałam włosy i umyłam ręce i wyszłam. Wpadłam na Jaidon'a ten złapał mnie w pasie i się uśmiechnął. Spojrzałam w jego hipnotyzujące oczy…

- Pójdziesz ze mną zatańczyć?

- Chętnie.

Złapał mnie za dłoń i zaprowadził na środek sali. Było mało miejsca ale nam to nie przeszkadzało. Czułam jego ciepło jego dłonie wylądowały na moich plecach. Podobało mi się to,  że miał taki szacunek do mnie. No może kiedyś (pare dni, tygodni temu). Cieszyłam się, że się zmienia. Starałam się nie utrzymywać kontakty wzrokowego lecz Jai mi to nie umożliwiał czułam jak się patrzy trochę mnie to krepowało. Nasze ciała wkońcu się stykały bujałam biodrami na boki. Jaidon natomiast zbliżył twarz do mojej i prawie mnie pocałował gdyby nie James, który był pijany w takim stopniu, że potykał się o własne nogi. Poszliśmy się nim zaopiekować. Cały czas się śmiałam wyglądał jak 7 nieszczęść i gadał o czymś wogóle niestworzonym. A na dodatek próbował nas przekonać hahahaha. Zerkałam na Jai'a cały czas, sam nie wyrabiał ze śmiechem. Zrobiło mi się przyjemnie i to bardzo. Około północy postanowiliśmy, że ja, Jai i James pojedziemy do domu. Wyszliśmy z klubu podtrzymując naszego przyjaciela. Usadziłam go z tyłu samochodu a sama siadłam z przodu.

- Oby mi tyły nie ożygał haha

- Racja jedźmy trochę szybciej

- Zaraz eksploduje!

Spojrzeliśmy się na siebie i chwile potem James ubrudził mu siedzenie.

- Zabije go jutro poprostu.

Zaśmiałam się a Jai obrzucił głowę na chwilę i uśmiechnął się pod nosem. Kiedy zajechaliśmy, zaprowadziliśmy James'a do pokoju Beau. Ja natomiast chciałam wyciągnąć dres Luke'a, ale Jai postanowił, że on mi pożyczy. Umyłam się, ubrałam i położyłam się na sofie. Koło mnie ułożył sie Jai i usnęliśmy

_________________________________________

Sorry za to,  że długo mnie nie było.
Mam nadzieję,  że się podoba.  Wesołych Świąt❣️❣️

Urodzony UwodzicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz