Rozdział 5

48 4 0
                                    

,, Bo są puste"

Nie mogę się pozbierać wciaż słyszę głos Luke i jak mi to powiedział. Nie wiem czy sie zgadzam ale wiem jedno. Idę na siłownię, nie mam jak inaczej odreagować. Wziołem swoje dupsko i poszedłem na siłownię.

*Oczami Megan*

- Beau idioto! Oddaj mi telefon...

- Chce buzi buzi - uśmiechnął się.

- fuuu nieeeee

- to nie dam... - Beau był bardzo uparty zwątpiłam w swoje siły lecz...

- Drogi mój synu masz dziewczynie oddać telefon jak tego nie zrobisz...- oddał mi telefon.

- No właśnie.

- Dziękuję - podziekowałam a mama chłopców usmiechneła się do mnie i wyszła. Bardzo ją polubiłam tak jak braci, lecz co do Jai'a nie mogłam się przekonać. A znając życie to się dopiero zaczyna...

- Beau?

-Tak April ?

- Czemu Jai taki jest ?

- Nie rozumiem...

- Noo taki- przerwał mi wchodzący do salonu Luke.

- chamski? Zły? Agresywny? Zboczony ? chodzi Ci o to że jest męską dziwką? - zapytał Luke.

- Tak.

- Megan... on był inny miły, zabawny, uśmiechnięty, tolerancyjny, szanował dziewczyny... to się zmieniło kiedy razem z Tom'em i Josh'em. Była impreza u jednego kolegi i Josh załatwił dragi. Jai'a zmuszono do brania i innych złych rzeczy. Lecz on się chce zmienić uwierz mi będzie dobrze.

- Luke obiecuj razem z Beau że pomożecie mi go pomóc zmienić.

- obiecujemy... Megan posłuchaj masz jeden warunek nie zakochaj się w nim na okres zmienia go, bo wiesz to może bardzo zaboleć

- Rozumiem Luke...

- To dobrze perełko... - resztę popołudnia spedziłam u Brooks'ów. Miło było poznać ich bliżej... około godziny 21:00 zmyłam się do domu by odpocząć a następnego dnia wyjść z moją przyjaciółką...

________________________________________

Mam nadzieję że rozdział się podobał kolejny rozdział już nie bawem. ❤️❤️❤️

Urodzony UwodzicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz