Wstałam o 6:15 by zdążyć na lekcje. Odblokowałam telefon i zobaczylam, że dostałam wiadomość od Luke.
,, Hey, miałabyś ochotę iść ze mną do szkoły? :) "
Z uśmiechem odpisałam :
,, Z chęcią :) "
,, Super! Będę za 45 minut. Do zobaczenia :* "
Odłożyłam telefon i poszłam ubrać się w to:
Umyłam się i po chwili zeszłam do kuchni, zjeść śniadanie. Po posiłku wzięłam gumę do żucia *miętowa *. Schowałam książki do plecaka wzięłam jeszcze potrzebne mi rzeczy i zmierzałam w stronę drzwi otworzyłam je a przed oczami zauważyłam Luke, który miał już dzwonić do drzwi. Przez tą dziwną sytuację podrapał się po głowie. Uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił. Po chwili już szliśmy do szkoły wesoło rozmawiając. Kiedy przekroczyliśmy progi szkoły, rozeszliśmy się do klas. Wchodząc do klasy moje oczy napotkały. Luke? Podeszłam do ostatniej ławki przyglądając się Luk.. Jai'owi?! Co tu sie dzieje? Czemu ON jest w mojej klasie? Nauczycielka zauważyła moje zmieszanie dlatego szybko sie odezwała
- Megan, Jaidon przyszedł poprawić test. A ty siądź obok niego i mu nie przeszkadzaj.
- Myslałam, że tam wybuchne. A miało być tak pięknie. Siadłam obok niego wyjmując zeszyt i książkę. Po 20 minutach tej nudnej lekcji po czułam jak coś raczej KTOŚ smela moje udo. Spojrzałam w dół a ręka Jaidon'a kierowała sie wyżej. Złapałam jego nadgarstki i kazałam przestać. Nie słuchał mnie jego dłoń masowała moją myszkę. Nawet przez jeans'y czułam jego dłoń. Kiedy zadzwonił dzwonek zerwałam sie z krzesełka i wyszłam z klasy. Gdy ktoś zasłonił moje oczy, szybko sie obróciłam, a zobaczyłam wesołego Luke'a. Wyszliśmy na dwór, a po 15 minutach poszliśmy na lekcje.
*Godzina 15:30 w domu Brooks'ów*
Siedziałam z Luke'em i Beau na kanapie i graliśmy na xbox'ie. Śmialiśmy się, gadaliśmy. Kiedy w pewnym momencie drzwi mocno trzasneły. Ucichliśmy a do salonu wszedł Jai, widać że był zaskoczony moja obecnością :
- Co ona tu robi?
-Ta ONA ma imię -powiedział twardo Luke.
- Jezu jakaś laska tu przyszła a ty się już za nią stawiasz. Śmieszne- zaśmiał się sarkastycznie Jai.
- Jaidon co znowu brałeś?
-Gówno.
-sam se sraj- nie powiem to co odpowiedział Beau, myślałam że sie popłaczę ze śmiechu.
-A idę z tąd!
- Już idziesz? A tak fajnie śmierdziało.
-Cholera jasna! - w tym momencie Jaidon pchnoł Beau na schody i kopnoł w brzuch. Luke zareagował odrazu i odciągnoł Beau do pokoju a mnie kazał poczekać w salonie. Nie była to przyjemna sytuacja, dla mnie wręcz niezręczna, oboje staneli w mojej obronie. Było mi głupio. Kiedy Jaidon wszedł do salonu i wsiadł obok mnie, przybliżył się do mnie całym swoim ciałem. Napierał na moje plecy a swoimi ustami przygryzał mój płatek ucha. Szeptał mi słówka:
CZYTASZ
Urodzony Uwodziciel
RandomMegan- zabawna, utalentowana, miła, szczera, lojalna. Dziewczyna mająca 16 lat, długie blond włosy, niebieskie oczy jak ocean, niska, zawsze z uśmiechem na twarzy. Jaidon- w skrócie bad boy. Brunet, wysoki, brązowe oczy z mnóstwem tatuaży. Wie...