Rozdział 5, part III

1.4K 106 33
                                    

Dzisiaj dłuższy rozdział, ale to chyba dobrze. :P Poza tym powoli zbliżamy się do końca.

Z letargu Syriusza wyrwał przyciszony głos Hermiony. Zaskoczyła go tym pytaniem do tego stopnia, że nie miał pojęcia, co odpowiedzieć. Wzruszył więc ramionami.

- Znasz jakieś metody? Zaklęcia? Czy, no nie wiem, specjalne karteczki?

- Słyszałem kiedyś o Zmieniaczu Czasu, ale... - raptownie ucichł, po czym podejrzliwie zmrużył oczy. – Po co wam to wiedzieć? O co chodzi? Podobno mieliście zadać mi parę pytań odnośnie Hogwartu.

- Przepraszam, Syriuszu, ale nie mamy na to czasu – wtrącił się do tej pory milczący Harry. – Słyszałeś kiedyś o takim zaklęciu jak [i]Reditio medii[/i]?

Harry z uwagą wpatrywał się w ojca chrzestnego. Chciał jak najszybciej wypytać go o szczegóły i poznać prawdę. Dzięki temu będzie potem jeszcze mógł porozmawiać z rodzicami. Tak bardzo pragnął wiedzieć, jakim cudem zostali parą!

- To po co tu jesteście, jeśli nie macie czasu? – naburmuszył się Łapa.

- To nieważne. Odpowiesz mi?

- Może najpierw zadaj pytanie?

Harry westchnął, ale usłużnie powtórzył:

- Reditio medii. Mówi ci coś to zaklęcie?

- No i? Ciągle czekam...

Syriusz z coraz większym zniecierpliwieniem wpatrywał się w rodzeństwo.

- Reditio...

- Harry, on cię nie słyszy – przerwała Potterowi wpół słowa Hermiona. Tym samym przyciągnęła na siebie wzrok obu panów.

- To raczej on mnie nie słyszy! Halo! – Syriusz pomachał Harry'emu ręką przed twarzą. Harry za to kompletnie zignorował ten gest, z uwagą wpatrując się w Hermionę.

- Jak to nie słyszy? Słyszy wszystko, co mówię, tylko się zgrywa. Dlaczego nie chcesz nam nic powiedzieć na temat karteczki znalezionej w falsyfikacie medalionu Salazara? Syriuszu, proszę! Powiedz, co wiesz. Staramy się tobie pomóc!

Black parsknął śmiechem.

- Jesteście chorzy. Oboje – mówiąc to, podniósł się z miejsca. Złapał torbę i zarzucił ją przez ramię, po czym skierował się do wyjścia. Harry niemal natychmiast zerwał się z miejsca i pognał za nim.

- Poczekaj!

- Czego wy tak naprawdę chcecie? – zdenerwował się Łapa.

- Chcemy cię uratować! Musisz żyć! – Harry już nie panował nad wypowiadanymi słowami. – Ja i Hermiona przybyliśmy z przyszłości dzięki twojej karteczce. Znaleźliśmy ją w medalionie twojego brata! Sam dałeś nam do wykonania misję, mamy cię uratować od śmierci! Syriuszu, wiem, jak to prześmiesznie i nierealnie brzmi, ale to prawda! Jestem twoim chrześniakiem, synem Lily i Jamesa. Kiedy byłem mały zabił ich Voldemort, ale ja zdołałem przeżyć. Ciebie zamknęli w Azkabanie, a potem zabiła cię Bellatrix! Przybywamy po to, by pomóc ci przeżyć!

Wreszcie skończył. Oparł dłonie na kolanach i zaczął głęboko i szybko oddychać. Czuł się jak po maratońskim biegu. Miał zaczerwienioną twarz od nadmiaru emocji, a kłykcie pobielałe od ściskania. Kątem oka zerknął na Hermionę stojącą z tyłu. Miała przyciśniętą dłoń do ust i ze strachem wpatrywała się w wręcz rozwścieczoną postać Syriusza.

Black przestąpił z nogi na nogę.

- No i? Zamierzasz mi coś odpowiedzieć?

- Przecież przed chwilą wszystko ci powiedziałem. – Zszokowany Harry otworzył szerzej oczy.

Odwracając czas || HP, Harmione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz