Rozdział 6, part II

1.1K 123 18
                                    

Mogłabym Was prosić o jedną rzecz? Jeżeli przeczytacie i się wam spodoba - dajcie gwiazdkę. Dla Was to sekunda, a ja przynajmniej wiem, że warto wstawiać tu to opowiadanie. :)

Pogoda od samego rana idealnie zgrywała się z samopoczuciem Harry'ego. Było ciepło i słonecznie. Oczywiście na tyle, na ile pozwalał jesienny klimat, a jednak listopad już od dawna nie zapowiadał się tak przyjemnie.

Harry siedział w łazience na krawędzi wanny tuż obok kociołka wypełnionego syczącą cieszą, który Hermiona ustawiła tam wczesnym rankiem. Wywar bulgotał dość nieregularnie, a para wydostająca się na zewnątrz co chwila zmieniała swój kolor. Dawało to wręcz piorunujący efekt, czym zresztą Harry się zachwycał przez pierwsze pięć minut. Kiedy jednak siedział tak od ponad pół godziny, mieszając zawartość kociołka i pilnując magicznie oplatających go płomieni, powoli tracił cierpliwość.

Hermiona wpadła do Harrry'ego jakiś czas po siódmej, budząc go i opowiadając o nowym pomyśle, który zdążyła wymyślić wczorajszego wieczoru jeszcze przed położeniem się spać. Zaspany Harry przecierał oczy, ale wraz z kolejnymi słowami dziewczyny czuł napływającą falę energii. Plan brzmiał momentami wręcz idealnie, szczególnie że zakładał szczerą rozmowę Harry'ego z rodzicami. Hermiona wymyśliła, że skoro nie można było opowiedzieć Lily i Jamesowi o przyszłości, przyszłość musiała przyjść do nich sama. Postanowiła uwarzyć eliksir odmładzający, tak żeby wraz z Harrym wyglądali na siedemnastolatków. Gdy rodzice Harry'ego zobaczyliby tak wierną im kopię, na pewno zaczęliby coś podejrzewać. Pytanie brzmiało, czy daliby radę przyswoić tę informację i czy od razu nie uleciałaby ona z ich głowy. Tym jednak postanowili martwić się później – Hermiona naprawdę czuła się winna z powodu przerwania rozmowy pomiędzy Harrym a jego rodzicami, inaczej w życiu by się na to nie zgodziła.

Eliksir był prawie gotowy, gdy Hermiona dostała krótką notkę od Juliena, który załatwił spotkanie z przełożoną biura rejestracji stowarzyszeń. Od założenia WESZ minęło ponad dziesięć lat, także – jak się okazało – trzeba było ponownie umieścić ją w spisie. Panna Granger więc bezzwłocznie udała się najpierw do swojego mieszkania po papiery, a później do Ministerstwa, zostawiając Harry'ego z miksturą. Powiedziała, że będzie gotowa, jak tylko para stanie się bezbarwna. Na razie była jasnożółta, więc Harry musiał jeszcze chwilę poczekać.

Przynajmniej miał czas na krótkie przemyślenie całej sytuacji.

Nie mógł uwierzyć, że los doświadczył go w tak wspaniały sposób. Pozwolił mu poznać rodziców, ich zachowanie i sposób, w jaki rozkwitały ich uczucia względem siebie. Harry słyszał historię miłości Lily i Jamesa od wielu osób, jednak dopiero po powrocie do przeszłości uświadomił sobie sprawę z jej piękna i romantyczności. Pamiętał jeszcze, jak z początku czuł niechęć do Jamesa, do jego dziecinnych zagrywek i poniżania ludzi, ale gdy mu wybaczył, uświadamiając sobie, że każdy popełnia błędy, miał wrażenie, że jego więź z ojcem stała się silniejsza.

Od ostatniego spotkania z rodzicami nie marzył o niczym innym, jak tylko o powrocie do nich. Ze wstydem zauważył, że w głowie co rusz świtała mu myśl pozostania na zawsze w przeszłości. Albo przynajmniej na dłużej – do momentu aż zupełnie poznałby Lily i Jamesa. Może Harry'emu nawet udałoby się z nimi zaprzyjaźnić? Pragnął również trwać przy Syriuszu i Remusie, za którymi strasznie tęsknił. Teraźniejszość wydawała się mu mniej kolorowa i zachęcająca. Oczywiście, miał tutaj przyjaciół i osoby, które kochał i na których mu zależało, ale Harry'emu brakowało rodziny.

Z zaskoczeniem zauważył, że para wydobywająca się z kociołka stała się mniej widoczna, a żółte prześwity zniknęły. Parę minut później eliksir był gotowy, więc zgasił magiczne płomienie i – zgodnie ze wcześniejszymi instrukcjami Hermiony – odstawił zaklęciem kociołek na bok, by jego zawartość ostygła.

Odwracając czas || HP, Harmione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz