Rozdział 4, part III

1.4K 134 20
                                    

Harry znajdował się w Pokoju Wspólnym Gryfonów i stał tuż obok Syriusza, wpatrując się w Remusa siedzącego na kanapie i czytającego książkę.

Nie mógł uwierzyć w prawdziwość tej sytuacji.

Jeszcze niecałą godzinę temu, a może i dłużej, ponieważ tutaj zegarki autentycznie wskazywały godzinę piętnastą, leżał w swoim łóżku. Przyszedł do niego Teddy, o którego w tej chwili strasznie się martwił. Ze względu na niego musiał jak najszybciej wrócić, nie bacząc na ogromną chęć poznania młodszych wersji Syriusza i Remusa. Nie miał jednak pojęcia, jak się do tego zabrać.

Do Harry'ego powoli dochodziła świadomość, że może faktycznie... przeniósł się do przeszłości? Jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało, ale nie widział innego wytłumaczenia. Nie miał zmieniacza czasu. Z pewnością nie znalazł się we wspomnieniach, ponieważ wówczas byłby niewidoczny, a przecież rozmawiał z Syriuszem, jakby była to najzwyklejsza w świecie konwersacja, niechcący zażartował też z ojca Neville'a. Ewidentnie rzucano w jego kierunku spojrzenia. Kompletnie się im nie dziwił - na miejscu uczniów sam byłby zaskoczony widokiem około trzydziestoletniego mężczyzny w pokoju wspólnym Gryfonów.

- Luniek! – wykrzyknął Syriusz, podchodząc do przyjaciela. Harry niemal słyszał, jak Remus wzdycha i podnosi wzrok znad czytanego woluminu. – Potrzebujemy hasła do gabinetu Dumbledore'a.

- My? – zapytał Remus, przyglądając się Harry'emu. – Dzień dobry, Remus Lupin.

Harry z całej siły woli starał się odpędzić wzruszenie, kiedy tylko spojrzał w te zielone, mądre oczy.

- Dzień dobry, Harry Granger.

- Mógłbym wiedzieć, po co panu hasło do gabinetu dyrektora? – zapytał Remus, patrząc na Harry'ego z podejrzliwością. – Musi pan zrozumieć, jako perfekt nie mam prawa rozpowszechniać hasła wszystkim, którzy tylko poproszą.

Harry pokiwał głową, zagryzając wargę.

-Jestem z Ministerstwa i mam ważną wiadomość dla profesora Dumbledore'a – skłamał. To było pierwsze, co przyszło mu do głowy. Najlepiej odpowiadać ogólnie, żeby nie przyłapano na szczegółach. Hermiona z pewnością pochwaliłaby go za tę myśl.

- Skoro to ważna wiadomość, powinien pan...

- Daj spokój, Luniek – wtrącił się Syriusz – i podaj wreszcie panu Granger to przeklęte hasło.

Remus zgromił przyjaciela wzrokiem.

- I gdyby Syriusz mi nie przerwał, zdołałbym powiedzieć, że profesora Dumbledore'a nie ma. Wyjechał.

- Jak to wyjechał? – powtórzył Harry, przełykając głośno ślinę.

- Po prostu wyjechał i niewiadomo, kiedy wróci.

Harry skinął głową, nie mając pojęcia, co ze sobą dalej robić. Nie wiedział, jak wrócić, a przecież Teddy siedział sam w domu i pewnie martwił się o nagłe zniknięcie wujka. Głęboko w sercu czuł jednocześnie nadzieję i niechęć do powrotu do Doliny Godryka. Jeżeli naprawdę znajdował się jakimś cudem w przeszłości, to oznaczało, że mógłby... porozmawiać z rodzicami!

Do tej pory wyraźnie pamiętał wspomnienie Severusa, w jakim wylądował na piątym roku. Oczyma wyobraźni widział nieodbytą lekcję oklumencji, a później Wielką Salę, w której rocznik Snape'a, jak i również jego rodziców, zdawał SUMy. Nie zapomniał uczucia podniecenia eksplodującego w brzuchu, kiedy po raz pierwszy znalazł się tak blisko Jamesa i Lily. Miał wrażenie, że tym razem będzie ono zdecydowanie silniejsze, tym bardziej że mógłby z nimi porozmawiać!

Odwracając czas || HP, Harmione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz