Rozdział 5, part I

1.5K 119 46
                                    


- Jeszcze raz, Harry.

- Harry Potter ma mało czasu i tylko trzy szanse – powtórzył po raz trzeci Harry, podpierając się łokciem na blacie. Od ponad dwóch godzin siedzieli z Hermioną w salonie i wałkowali kolejne słowa podsunięte przez karteczkę. Przez chwilę czuł się znowu jak na czwartym roku przed drugim zadaniem Turnieju Trójmagicznego.

- To jasne. Chodzi o trzy wspomnienia Syriusza i że masz...

- Mało czasu, tak wiem – westchnął. – O innych niech na razie nie myśli...

- Po tych trzech wspomnieniach od razu przeniosłeś się do przeszłości, tak? – zapytała Hermiona, drapiąc się po brodzie. Siedziała przy stole, na którym leżało wiele książek na przeróżne tematy. Były to głównie mugolskie słowniki łacińsko- i grecko-angielskie, dzięki którym poznali już dosłowne znaczenie poszczególnych zaklęć przenoszących do wspomnień.

- Tak.

- W takim razie właśnie o tym mowa. I najwidoczniej również te szanse będą trzykrotne. Byłeś już raz w przeszłości, więc masz jeszcze dwie. Proste.

- Skąd wiesz, że tylko trzy? – zaciekawił się Harry, ponieważ wreszcie dowiedział się czegoś nowego.

- Wspomnienia też były trzy.

- Właściwie to wspomnień było więcej, gdzieś z osiem.

- No tak – potwierdziła Hermiona – ale zaklęcia były trzy, więc tak to traktujmy. Zresztą sam autor tych słów mówił, że masz tylko trzy szanse, pamiętasz?

Kiedy Harry pokiwał głową, Hermiona zapytała:

- Co było dalej?

- Harry Potter musi uważnie patrzeć.

- No i tutaj mamy problem – powiedziała Granger i głośno westchnęła, po czym wzięła łyka kawy.

- Uważasz, że nie byłem zbyt uważny? Opowiedziałem ci o wszystkim, co widziałem!– zezłościł się Harry.

- Ale mogłeś coś przeoczyć. Jakiś ważny szczegół, który byłby teraz niezwykle pomocny.

Harry jęknął głośno, kładąc głowę na książkę.

- Nie możemy po prostu przytknąć już różdżkę do karteczki?

- Nie! – odparła Hermiona szybko. – Nie mamy pewności, co się dalej stanie. Musimy być wszystkiego pewni, żeby nie wpaść w niebezpieczeństwo.

- Ale wiemy, co się stanie. Przeniesiemy się do 1975 roku! Poznasz moich rodziców, zobaczysz młodego Syriusza i Remusa!

- Przykro mi, Harry, ale dopóki nie będę stuprocentowo pewna, że nie jest to pułapka, nie pozwolę ci tam wrócić.

- Nigdy nie będziesz stuprocentowo pewna – mruknął pod nosem, czego Hermiona nie zdołała usłyszeć. Patrzyła tylko na Harry'ego wyczekująco, więc szybko dalej wyrecytował: - Harry Potter uważnie patrzył, teraz będzie robił. Niech pamięta o szansach, a każda będzie inna. Harry Potter musi dać radę i pomóc.

- Pierwsze zdanie jest logiczne i potwierdza moje słowa, że przeoczyłeś coś we wspomnieniach. Inaczej już dawno znałbyś rozwiązanie tej tajemnicy. Wszystko musi być jakoś powiązane... Tylko co łączy twoich rodziców, Syriusza i Regulusa? No dobrze, twoi rodzice przyjaźnili się z Syriuszem, ale co ma z tym wspólnego Regulus? Jedyne, co wiąże go z tą historią, to pojawianie się we wspomnieniach Syriusza i medalion... Będzie robił? To w zasadzie też jasne. Musisz coś zrobić i w tym ma pomóc umiejętność rozmawiania z ludźmi z przeszłości, mogą cię też widzieć... Nie rozumiem do końca, o co chodzi z każdą inną szansą. W sensie co? Jak i komu masz pomóc?

Odwracając czas || HP, Harmione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz