Rozdział V

27 2 2
                                    

Następny dzień zaczep się dosyć dziwnie. Obudziłam się o 4:00 i nie mogłam zasnąć. Postanowiłam że ubiore się i będę czytać. A na sobie miałam
Czarną koszulkę z białym serduszkiem ♡, białe spodnie z dziurami,  szary sweter bez guzików, vansy w kwiaty i naszyjnik z Zary. Z regału wziełam Trylogie Igrzysk Śmierci. Zaczęłam czytać, a mój telefon zawibrował.To Gigi. Po chwili odczytałam.

Śpisz ? Jak nie to wejdż na facebooka ok ?

Tak jak było napisane, tak zrobiłam. Tam czekały mu dwie wiadomości. Też od Gigi.

Mam sprawę, moge przyjść do ciebie jutro o 16 ?

Proszę.

Chciałabym żeby poznała Ari, więc się zgodziłam.

Po przeczytaniu kilku rozdziałów wstałam i poszłam zjeść śniadanie. Była mu prawie 7:00. Mama poszła obudzić Emili. Skorzystałam z okazji i z lodówki wyjęłam lody waniliowe. Skosztowałam kilka łyżek. Po chwili wróciła moja mama. Chciałam jej powiedzieć o wizycie Ari i Gigi, więc zaczęłam:
- Mamo, o 16 będę miała ważnych gości, zrobisz coś z tą małą rozrabiaką ?
- Dobrze, ale masz u mnie dług.

Po tych słowach postanowiłam, że wyjdę już do szkoły. Szłam i dołączyła do mnie moja psiapsióła. Rozmawiałyśmy aż przed nami staneła limuzyna.
- Czy pani to znajoma Ariany Grande, Jennifer? 
- Tak, a o co chodzi ?
- Pani Grande, prosiła żeby po panią przyjechać i zabrać na lotnisko.
- A w jakim celu ? I na jakie lotnisko ? Moja mama nic nie wie !!! Przestraszyłam się przecież nikogo o tym nie powiedziałam. Po chwili kierowca zaczął mówić :

- Droga pani, pani matka została powiadomiona o wyjeździe, a i pani Ariana prosiła żeby pani zabrała ze sobą przyjaciółkę Gigi, jej matka też wie. Pojedziemy tylko po wasze walizki. Dobrze ?

- Dobrze - odpowiedziałyśmy w tym samym momencie. 

MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz