Budzik do szkoły zadzwonił o 6:00, a ja pierwszy raz od początku roku kliknąłem trzy razy na drzemkę, bo nie chciałem iść do szkoły. Dopiero później mama wyciągnęła mnie z niego siłą.
- Harry, wstawaj! – westchnęła i ściągnęła ze mnie kołdrę.
Podniosłem się w poszukiwaniu jej, a później burknąłem i odwróciłem się.
- Harry, co się dzieje? Od piątku jesteś jakiś... bez życia. Kochanie, co się stało?
Łzy cisnęły mi się do oczu, ale je powstrzymałem i spojrzałem na moją rodzicielkę.
- Nic się nie dzieje. Widocznie musi być zbyt niskie ciśnienie, więc nic mi się nie chce – zmyśliłem.
- Och, okej. Tak czy siak, do szkoły musisz iść, więc radzę Ci już wstać.
Przytaknąłem i wstałem z łóżka. Poszedłem do łazienki, żeby umyć zęby i doprowadzić włosy do ładu, a później wróciłem do pokoju, żeby się ubrać.
Ok, Hazz. Od dzisiaj są nowe zasady:
1. Nie będziesz całował Louisa!
2. Nie będziesz chodził z nim za rękę!3. Nie będziesz go przytulał!
4. Nie będziesz z nim rozmawiał!
5. Nie będziesz go widywał!
Uh...
Kocham go...
PRZESTAŃ, STYLES!
Schowałem twarz w dłoniach. Miałem ochotę się rozpłakać, bo wszystko zaczęło się walić. Do wszystkiego zawsze podchodziłem optymistycznie, ale tym razem to było za dużo.
- Harry, śniadanie! – zawołała mama.
- Już idę – odezwałem się i szybko ubrałem jakiś biały t-shirt, na niego ubrałem błękitną koszulę, a na nogi założyłem czarne dżinsy i szybko wybiegłem z pokoju.
Mama postawiła przede mną talerz z kanapkami. Poczułem jak gula w moim gardle rośnie i nie miałem ochoty jeść. I wtedy doszło do mnie, jak codziennie musiał czuć się Louis.
Nie myśl o nim!!!
Uśmiechnąłem się niemrawo do mojej rodzicielki, a później tylko ugryzłem kawałek bułki i przeżuwałem go powoli nawet nie czując smaku posiłku.
Mama już ruszyła do przedpokoju, gdzie ubrała swój zimowy płaszcz i wzięła torebkę.
- To ja idę – rzekła ponownie pojawiając się w kuchni. – Będę około 16:00, ponieważ od razu po pracy jadę do sklepu. Pamiętajcie, że zaraz macie wychodzić z domu. Tylko pozmywajcie po sobie!
Gemma, która siedziała przy wysepce kuchennej po mojej prawej stronie, przytaknęła i uśmiechnęła się trochę.
Anne pocałowała mnie w policzek i przytuliła moją siostę, a później wyszła zostawiając nas samych w cichym domu.
Gemma skanowała mnie wzrokiem trzymając w dłoniach kubek z parującą herbatą, podczas gdy ja próbowałem przełknąć kęs kanapki.
- Widzę, że nie jesteś głodny – zaczęła.
Nie odpowiedziałem. Przełknąłem wreszcie jedzenie, a później znów ugryzłem kanapkę.
- Co się dzieje, Harry?
Wzruszyłem ramionami.
- Mam kiepski humor.
Gemma westchnęła, a później wypiła do końca herbatę i umyła kubek. Gdy się odwróciła, ja starałem się zakryć łzy, które spływały po moich policzkach.
CZYTASZ
You're my reason to smile || Larry [PL] - zakończone
FanfictionLouis to chłopak z mnóstwem problemów. Harry to szesnastolatek, który chce mu pomóc. To jednak nie takie proste. Co z tego wyniknie? Zobacz!