Harry.
Obudziłem się od razu, gdy w mojej głowie pojawiło się to imię i spojrzałem na zegarek. Była 5:30, co znaczyło, że miałem jeszcze godzinę snu. Ale nie chciałem spać. Chciałem przytulić Harry'ego i powiedzieć mu, jaki jest dla mnie ważny.
Usiadłem na łóżku i westchnąłem z bananem na twarzy. O dziwo byłem wypoczęty i pełen życia, co było do mnie raczej nie podobne.
Poszedłem wziąć prysznic, ponieważ i tak miałem za dużo czasu na cokolwiek, a gdy pół godziny później wychodziłem z łazienki, zobaczyłem zaskoczoną Charlotte ubraną w różową piżamę w słoniki.
- Słodkie – skomentowałem.
Lottie uderzyła mnie w ramię, a później weszła do łazienki.
Wróciłem do mojego pokoju i spakowałem wszystkie potrzebne książki. Zwykle pakowałem się wieczorem przed zaśnięciem, jednak z biegiem lat zaniedbywałem to. Poza tym ostatnio Harry również maczał w tym palce.
Harry.
Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Zacząłem więc wyobrażać sobie, co moglibyśmy razem robić; od odrabiania zadań, przez wspólne wychodzenie i żartowanie, do sesji obściskiwania w szkolnej bibliotece.
Siedziałem na łóżku gapiąc się bezmyślnie na szafę, cały czas marząc o Stylesie. Nawet nie zauważyłem, gdy do mojego pokoju wparowała mama.
- Louis! – ryknęła.
Ocknąłem się i spojrzałem na nią. Moje policzki zapiekły.
- Zaraz spóźnisz się do szkoły – mówiła z zaaferowaniem, jakby co najmniej rozpoczęła się trzecia wojna światowa i trzeba by było uciekać z kraju.
Spojrzałem na zegarek i złapałem się za głowę. Mama miała rację! Już była 7:30.
- Idę. – Zerwałem się z łóżka, objąłem ją jedną ręką i cmoknąłem w policzek.
Kilkanaście minut później byłem już pod szkołą. Gdy wszedłem do środka, od razu podbiegła do mnie Jasmine.
- Mamy tylko dwa tygodnie na skończenie pracy z angielskiego – rzekła strapionym tonem. Wiedziałem, że chodzi o coś zupełnie innego niż praca domowa. Aż tak by się nią nie przejęła.
- Co się dzieje?
- Co?
- Jesteś smutna! O co chodzi?
- Uhm – wymamrotała mocniej ściskając ramiączko plecaka.
- Więc...?
- Zawiesili Zayna.
- C-CO?! Co się stało?!
- Odkryli, że brał udział w kawale – wyrzuciła z siebie.
Poczułem jak mój żołądek się ściska.
- Jeśli on coś powie... będę skończony – mruknąłem i oparłem się o ścianę.
- Harry też jest podejrzany – rzekła.
Spojrzałem na nią jak na ducha.
- Nie, proszę – wymamrotałem i zacisnąłem mocno powieki, a później szybko je otworzyłem, jakby chcąc się obudzić.
- A Niall chce, żebyście się spotkali po lekcjach – rzekła.
Zmarszczyłem brwi.
- Kurwa, jest dopiero 7:58, a już tyle się dzieje!
Dziewczyna przytaknęła smutno.
- Harry jest w szkole?
- Mają lekcję matematyki.
CZYTASZ
You're my reason to smile || Larry [PL] - zakończone
FanfictionLouis to chłopak z mnóstwem problemów. Harry to szesnastolatek, który chce mu pomóc. To jednak nie takie proste. Co z tego wyniknie? Zobacz!