Pov. Jade
Mówiłam Wam już jak czas szybko zapieprza? Nie? To się powtórzę. Czas zapieprza niewyobrażalnie szybko. Niedawno byłam na początku trzeciej klasy, w statusie singielka, a teraz? Dwa dni temu zdawałam ostatnie egzaminy, mam dziewczynę, z którą musimy się ukrywać (to szczegół ale bardzo istotny prawda?) , a w tym momencie siedzę w swoim pokoju i pakuje się na wycieczkę.. nieźle nie? Co roku ostatnie klasy jeżdżą do Paryża, nie powiem moja szkoła mogła by się jakoś wykazać większą kreatywnością, ale no koniec narzekania, zawsze mogli nic nam nie zorganizować, a to taka nagroda w ramach egzaminów. Sprawdzałam czy wszystko mam bo za godzinę miała przyjechać po mnie Perrie i razem z moimi rodzicami miałyśmy pojechać na lotnisko i tam się spotkać z resztą grupy. Spakowałam ciuchy na typową wiosnę, bo po co przeciążać bagaż, jeśli można kupić parę potrzebnych rzeczy na miejscu. Gdy próbowałam zapiąć torbę, poczułam wibracje w kieszeni, więc z trudem sięgnęłam telefon i odebrałam ciężko oddychając, bo skakanie po torbie i próbując ją zapiąć jest męczące w cholerę.
-Słucham?- nawet nie sprawdzałam kto dzwonił, bo miałam swoje podejrzenia, a zresztą miała teraz poważniejszy problem
-A Ty co taka zmęczona?- usłyszałam radosny głos mojej dziewczyny i od razu mój dobry humor stał się o wiele lepszy- Zaraz u Ciebie będę także przerwij co robisz bo będziesz mi musiała pomóc włożyć bagaż do samochodu Twojej mamy
-Dobra po prostu zostaw go przed domem, bo wątpię, aby moi wspaniali sąsiedzi chcieli napaść na Twoje różowe walizki - i się rozłączyłam, gdyż teraz czas stał się jednak bardzo cenny. I wiecie co? Wystarczyło przełożyć lewego trampka pod innym kątem i nagle walizka się zapięła, a ja usłyszałam dzwonek do drzwi i to jak moi rodzice witają się z Pezz. Cieszy mnie, że wzajemnie się polubili, bo jednak cała trójka jest dla mnie ważna.
Cała ta odprawa wcale nie była taka ciekawa, szczerze mówiąc. No może oprócz tego, że parę osób, albo zgubiło swoje rzeczy lub po prostu siebie. Jak można siebie zgubić to ja nie wiem. Oczywiście nie o było się bez przemowy mojej mowy o bezpieczeństwie i innych ważnych albo mniej ważnych rzeczach. Potem nas wyściskała i mogłyśmy dołączyć do grupy na odprawie, która też przeszła bardzo sprawnie. Miejsce miałam obok Perrie, a Perrie siedziała obok Jasona, bo on jako jedyny stwierdził, że nie chce tego lotu spędzić w męskim gronie. Nie zwróciłam na to zbytniej uwagi, tylko oparłam głowę o ramię dziewczyny i zasnęłam.
Pov. Perrie
Lot przebiegł bez żadnych komplikacji. Wszyscy dolecieli cali i zdrowi.. No prawie zdrowi, bo moja psychika bardzo ucierpiała podczas rozmów z Jasonem. Lubie go, ale czasem jego rozmyślenia życiowe nie są gotowe, aby je głosić. Po długich godzinach lotu, w końcu mogliśmy wyjść na świeże powietrze i się rozprostować, a ja mogłam obudzić moją księżniczkę ze snu. Ashtonowi za bardzo nie spodobał się pomysł, że mam mieć pokój z Jade i nie zamierzam, go odwiedzić w nocy, podczas naszego pobytu w hotelu. To jest czas mój i mojej dziewczyny i nie zamierzam tego spieprzyć jak ostatnim razem, a jemu jakoś to wynagrodzę. Dość sprawię z lotniska przedostaliśmy się do hotelu, a następnie z kluczami do pokoju. Nie powiem, że widok mnie nie zachwycił bo był przepiękny. Balkon z naszego pokoju miał widok na samą wieże, więc taki widok jak najbardziej mnie zadowalał. Zostawiłyśmy walizki i wyszłyśmy z pokoju i dołączyłyśmy do chłopaków, aby zejść razem na dół na hol, by się dowiedzieć jakie mamy plany w tym mieście. Gdy zeszliśmy usiedliśmy na fotelach, oczywiście mój chłopak nie pohamował się i wciągnął mnie na swoje kolana, przez co poczułam się trochę nieswojo, ale przecież też się od niego nie odetnę, a i tak już ograniczyłam jego tykalność mojego ciała. W końcu wyszedł jeden z nauczycieli na środek ogłosić nam istotne informację.
-Słuchajcie mnie wszyscy uważnie, co roku klasy dostawały rozpiskę co gdzie i kiedy, a w tym roku jest zmiana. Codziennie podczas śniadania będziemy Was informować, co danego dnia będziemy robić, co zwiedzać, a może nawet i się przejechać kawałek. Na dzisiejszy dzień nie przygotowaliśmy żadnej atrakcji, bo każdy jest zmęczony podróżną, więc dzisiaj macie czas wolny. Możecie wyjść pochodzić po mieście byście się tylko nie oddalili za daleko, bo nie zamierzam latać z latarką po jakiś zaułkach i Was szukać z rozumiano? Macie czas do 23, ale i tak wiemy, że pewnie w nocy będziecie się wymykać, także udamy, że o tym nie wiemy pod warunkiem, że wy nie wrócicie upici w trzy dupy jak się to potocznie mówi, żadna z Was nie zaciąży, i nie będziecie używać żadnych środków psychoaktywnych. Uważam, że taka umowa jest sprawiedliwa i jeśli będziecie się do niej stosować, będziemy żyć w zgodzie, jeśli nie no to będą problemy zrozumiano?- nikt nie zdążył odpowiedzieć, a on dalej zaczął gadać- Super cieszę się. Śniadanie jutro na 9 i mają stawić się wszyscy, bo przedstawimy plan dnia. Dziękuje za uwagę i widzimy się o 23- uśmiechnął się do nas, a wszyscy wstali, aby pokierować się do swoich pokoi, aby się przebrać. Razem z Jade, stwierdziłyśmy, że od razu pójdziemy na miasto, bo będziemy same i nikt za nami nie pójdzie. W tych czasach to normalne, że dziewczyny trzymały się za ręce, więc my też postanowiłyśmy się złapać, dla przechodnia to nie jest nic znaczącego, lecz dla nas ma to dość dużą wartość. Spacerowałyśmy po różnych uliczkach, pamiętając drogę powrotną, a ja cieszyłam się, że nie musimy się ograniczać, nikt nas tutaj nie znał, nie osądzał..tutaj mogłyśmy być po prostu sobą. Gdy już się ściemniało, siedziałyśmy na ławce, przyglądając się, jak powoli rozświetlają się światła w domach, sklepach, ulicach czy w restauracjach. Oglądałyśmy zakochane pary, które wychodziły na wieczorne spacery, a my tak jak oni mogłyśmy siedzieć w siebie wtulone i cieszyć się tym co mamy.
-Pięknie tutaj prawda?- spojrzałam na nią, i nie mogłam się napatrzeć na jej podekscytowany uśmiech, kiedy robiła zdjęcia, albo zobaczyła coś co jej się bardzo spodobało.
-Prawda, kiedyś po studiach, chciałabym tu zamieszkać, nie na długo, ale na pewien okres na pewno.
Właśnie studia, po powrocie, musimy ustalić co z naszymi uczelniami. Mam nadzieję, że albo pójdziemy obie na jedną uczelnie, albo chociaż będą w pobliżu siebie i zamieszkamy razem, bo jesteśmy sekretem, który nie może wyjść na jaw, tak to jest i działa to tak, że jesteśmy daleko od innych, ale dzięki temu bliżej siebie.
_________________________________
Wróciłam i postaram się dodawać częściej rozdziały, a nie tylko w weekend.
Rozdział taki spokojniejszy, ale od przyszłego akcja zacznie się rozkręcać ;)
Miłego wieczoru x
CZYTASZ
Our Secret | Jerrie Thirlwards |
FanfictionDlaczego nie mogę przytulić cię na ulicy? Dlaczego nie mogę pocałować Cię na parkiecie? Chciałabym, aby tak było Dlaczego z nami nie może tak być? Przecież jestem Twoja