I love you ㅐ Park Jimin x Jeon Jeongguk

17

Jungkook jadł płatki zadowolony. Siedzący naprzeciw niego Jimin popijał kawę i przeglądał wiadomości na swoim telefonie. Na nosie miał okulary, które zawsze nosił będąc w domu. Nie lubił soczewek, ale siłą rzeczy musiał je używać, dlatego chociaż teraz wolał sobie darować tę "męczarnię". Młodszemu wcale to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, Park wyglądał cholernie seksownie, co spowodowało, że Kookie miał czasem problem z trafieniem łyżką do ust.
- Nasi bezbłędni spece od pogody zapowiadają, że to będzie najgorętsze lato od kilkudziesięciu lat. - powiedział starszy z ironicznym uśmiechem nie do końca wierząc w czytaną informację.
- Wszyscy pewnie pojadą nad morze. - stwierdził Jungkook wzruszają ramionami i kończąc swoje śniadanie.
- Właśnie... - Jimin odstawił telefon i podrapał się po policzku. - Tęsknię za morzem w Busan. - powiedział bardziej do siebie niż do swojego chłopaka.
- Ja też. - Jeon przytaknął mu po dłuższej chwili patrząc przez okno na piękne słoneczne niebo.
- Ty także jesteś z Busan? - zapytał zaskoczony Jimin.
Młodszy kiwnął głową z delikatnym uśmiechem. Starszy zaśmiał się cicho.
- Musiałem pojechać na drugi koniec kraju, by dowiedzieć się, że moja miłość mieszkała w tym samym mieście. - stwierdził kręcąc głową. - Może pojedziemy odwiedzić nasze rodziny? Moja mama pewnie już świruje, bo ostatni raz byłem w domu ponad miesiąc temu, a jakoś rozmowy telefoniczne nie przekonują jej do tego, że jestem cały i zdrowy.
- Wakacje w Busan? - zapytał podekscytowany Jungkook.
- Będziemy mogli chodzić na plażę w czasie tych upałów. - ChimChim zadowolony zacierał ręce. - Co powiesz na dwutygodniowe odwiedziny rodzinnego miasta?
- Jak najbardziej za. Kiedy jedziemy?
- Może w następny poniedziałek?
- Przecież to jeszcze całe osiem dni!
- Wiem. - Jimin sięgnął po dłoń młodszego leżącą na blacie. - Ale chcę się tobą jak najwięcej nacieszyć teraz, gdy obaj mamy wolne całe dnie. Poza tym, w czwartek jest ten konkurs, na który ćwiczyłem z Hobi-hyung'iem. A na weekend nie ma się co pchać z jazdą, bo będą tłumy. To jak?
Kookie uśmiechnął się patrząc na ich złączone dłonie. Oj tak, taki układ bardzo mu się podobał.