I love you ㅐ Park Jimin x Jeon Jeongguk

15

Jungkook stał przy oknie zniecierpliwiony. Wypatrywał auta Namjoon'a - ich wspólnego znajomego, na którego imprezie (podobno, bo przecież Kookie tego nie pamiętał) się poznali.
W końcu dostrzegł znajomy model i wybiegł z mieszkania szczęśliwy. Nie miał żadnych wątpliwości, co do swojej propozycji. Co prawda są parą od tygodnia, znają się od dwóch, więc wszystko się działo szybko, ale Jeon wiedział, że prędzej czy później znalazłby wymówkę, by zamieszkać razem ze starszym. To źle, że chciał być blisko niego?
Przed budynkiem stał już Jimin i wypakowywał z bagażnika rzeczy. Ale nie był sam. Tuż obok stał Namjoon i jakiś chłopak o jasnofioletowych włosach. Swoją drogą - bardzo przystojny. Podszedł do nich szybko i uśmiechnął się.
- Dzień dobry! - powiedział robiąc ukłon.
- Cześć młody. - powitał go Nam z uśmiechem.
- To jest Ciastek?! - zawołał drugi i podbiegł do chłopaka kładąc dłonie na jego ramionach. - Słodziutki! - krzyknął i dał mu buziaka w policzek.
Zaskoczony Jungkook popatrzył na Jimin'a, który zaśmiał się na ten widok.
- Ciastko, to jest właśnie mój słynny przyjaciel Taehyung.
- Nie przejmuj się jego zachowaniem. On tak zawsze. - dodał najstarszy opierając się o samochód.
- Miło mi cię poznać. - powiedział cicho Kookie rumieniąc się.
Czuł się lekko skrępowany tą sytuacją, ale skoro Jimin nic sobie z tego nie robił, a Tae wydawał się mimo wszystko przyjazny, darował sobie analizowanie tego powitania.
- To jak, wnosimy? - zapytał ChimChim wskazując na swoje manatki. Miał dwie wielkie walizki, jedną mniejszą, torbę, worek i plecak. Zabrali to wszystko we czwórkę i zanieśli do mieszkania.
- No to skoro nie jesteśmy już potrzebni, to spadamy. - zakomunikował Namjoon.
- Ale ja chcę zostać! - zawołał Tae rozglądając się z zaciekawieniem po salonie. - Pomogę wam się rozpakować!
- Tae, przecież pół godziny temu jęczałeś, że chcesz do Hoseok'a.
- Hobi-hyung! Jedziemy, natychmiast! Pa!
Ledwo zdążył to powiedzieć, a już zniknął za drzwiami. Starszy Kim zaśmiał się i pożegnał ze znajomymi również wychodząc.
Chłopcy w końcu zostali sami.