- Opowiadaj!
- Ale o czym? - zapytałam zaspana.
Przeciągnęłam się i leniwie, otwierając oczy i spoglądając na zegarek. Dochodziło południe, a ja jak zwykle zaspałam na śniadanie, ale co się dziwić, musiałam odespać wczorajszy wieczór i noc.
- No jak to o czym? O dniu spędzonym z Louisem! - Agnes czasem jest zbyt żywa, przez co wymachuje rękami na prawo i lewo, tak jak dziś.
- No rewelacji nie było - opowiedziałam obojętnym głosem. Dziewczyna nie wie, jaki mamy układ, więc niech tak zostanie.
- Ale... Ale jak wracaliście do zamku, cały czas się śmiałaś! - Usiadła zdezorientowana na łóżku.
- Nie wiesz, że tak mam, gdy wypiję trochę alkoholu? Śmieję się ze wszystkich i wszystkiego - odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
- On cię obejmował! - Wysunęła kolejny argument.
- Jest jakby moim mężem, chyba ma do tego prawo, tak?
Wstałam z łóżka, jeszcze raz przeciągając się i spoglądając w okno. Dziś znowu było ładnie i widać, że na zewnątrz jet cieplutko.
- Harry dzwonił - oznajmiła po krótkiej chwili ciszy, w czasie której zdążyłam związać włosy, by mi nie przeszkadzały.
- Tak? Co chciał? - Zainteresowałam się.
- Powiedział, że przyjedzie tu na kilka dni, bo ma jakieś sprawy do załatwienia z ojcem Louisa. Ma tu być dzisiaj około wieczora.
Niezmiernie się ucieszyłam na tą wiadomość. Zobaczę się z tym idiotą i będę miała szansę porozmawiać. Nie widzieliśmy się od dnia ślubu, więc musimy nadrobić zaległości w jakimś ustronnym miejscu. Czuję, że nie obejdzie się bez porządnego sprawozdania.
- To dobrze, dawno się nie widzieliśmy.
- Tak. - Przytaknęła.
- Ej, a co z Liamem?
- A co ma być? - zapytała lekko speszona, odwracając wzrok.
Nagle w pokoju rozległ się dźwięk przychodzącej wiadomości z telefonu Ag. Sięgnęła po niego do kieszonki sukni i przeczytała zawartość wiadomości. Uśmiechnęła się nieznacznie, co dało mi do myślenia, więc szybko wyrwałam jej urządzenie z ręki, analizując treść sms. Nadawcą był sam Liam, pisał, iż nie może doczekać się ich kolejnego spotkania. A jednak! Coś jest na rzeczy, co dotarło do mnie, gdy dziewczyna szybko odebrała mi urządzenie, wyrywając mi go z ręki i chowając go z powrotem do kieszeni.
- Ej!
- No co? Nie mogę nawet wiedzieć, z kim romansujesz? Ty pytasz o Louisa, więc i ja chcę wiedzieć, kim jest ten szczęściarz.
Założyłam ręce pod biustem, czekając, aż dziewczyna zacznie mówić. Nie minęła chwila, jak westchnęła i zaczęła:
- To Liam. Od waszego wesela wymieniamy smsy, czasem on zadzwoni... Nie mam zamiaru na razie się angażować, ale wydaje się być świetny.
- Wiesz, że on rządzi połową Ameryki? - zapytałam, wstając z łóżka i podchodząc do drzwi, za którymi znajdowała się moja garderoba.
- Wiem! - usłyszałam jej odpowiedź. - Powiedział mi to jeszcze tego samego wieczoru na weselu.
Przejrzałam kilka wieszaków, odnajdując jakąś zwiewną sukienkę w kolorze delikatnej czerwieni i biały, długi sweterek, by zaraz potem znaleźć idealne do niej czerwone baletki - nie miałam dziś ochoty na wysokie szpilki. Wróciłam do pokoju odkładając rzeczy na jeden z białych foteli. Podeszłam do łóżka, zganiając z niego dziewczynę.
CZYTASZ
I Że Cię Nie Opuszczę ✅
FanfictionNathalie ma siedemnaście lat. Jednego z jej zwykłych dni spędzonych na spacerze, dowiaduje się, że za kilka miesięcy będzie musiała wyjść za mąż. W swoje osiemnaste urodziny. Jest bal, kilkoro kandydatów... Ale żaden nie przypadnie księżniczce do...