Wieczór minął mam na rozmowach. Mimo, że gadamy czasem godzinami przez telefon czy skypa to nie jest to samo co rozmowa twarzą w twarz. Chłopaki jak zwykle się wygłupiali. Facundo może widział na oczy Justina trzy razy, ale zachowywali się jakby byli najlepszymi przyjaciółmi od lat. Moi no w sumie nasi przyjaciele zostali u nas na noc. Poszliśmy spać chyba nad ranem oczywiście pościeliłam im w pokoju gościnnym. Ja i Iśka jesteśmy śpiochami wstałyśmy o prawie 15. Nasi mężczyźni już byli po śniadaniu, a tak naprawdę to po obiadku. Czekali na nas w salonie. Wstałyśmy ledwo żywe szybko ubrałyśmy się i jak zwykle poranny rytuał. Oczywiście kobiety wyglądają pięknie o poranku, ale nie idealnie. Więc cichym krokiem i bardzo szybko udałyśmy się do łazienki. Po kilku minutach byłyśmy już gotowe. Poszliśmy w stronę salonu i wesoło krzykłyśmy do chłopaków.
-Hej!
-Cześć piękna!-Conte podszedł do mnie przytulił mnie i potasował w czoło.
-Witaj księżniczko!-Bieber przywitał się równie czule. No nasza kobieca intuicja mówiła, że coś nie gra, ale oczywiście mogłyśmy się mylić.
-Chcecie może jakieś śniadanko?-wykrzyczał wesoło Argentyńczyk.
-A co zrobiliście ?-popatrzyłam na Justyne i uśmiechnęłam się lekko.
-No yyyy jajecznice...-powiedział nie śmiałe bober.
-Pięknie kochani, a teraz idziemy kosztować.-Justi poszła szybko do kuchni i dorwała się do patelni.
-Ej, ale zostaw mi trochę!-krzyknęłam. Odrazu poszłam, a raczej pobiegłam w obawie przed żarłokiem Justi. Nałożyłyśmy sobie jajecznice na talerz i zaczęłyśmy uczte. Po chwili już nic nie było.
-Kochane mamy dla was niespodziankę!-powiedział rozweselony bober.
-A jaką?-podniosłam głowę do góry.
-To się dowiesz w swoim czasie.-uśmiechnął się Facu.
-A mamy się jakoś ładnie ubrać?-powiedziała zaciekawiona Isia.
-Znaczy wygodnie. Tylko nie sukienki czy spódniczki.
-Co ty gadasz moja Ania ma śliczne nóżki.-za śmiał się głośno Conte.
-No Isiaaa też...Ale wiesz.-Justin puścił oczko Facundo.
-Eh zapomniałem...To kochane ubierać spodenki lub spodnie.
-Dobrze to już idziemy.-no nam dwa razy nie trzeba mówić szybko zawinęłyśmy się do pokoju i zaczęłyśmy wybierać stroje. No tak my jak siostry ubrałyśmy prawie to samo. Spodenki dżinsowe i różnica była tylko w podkoszulkach ja ubrałam czerwoną koszule w kratę, a Isia czarny podkoszulek. No powiem to z czystym sumieniem wyglądamy zajebiście!
-Jesteśmy gotowe!-krzyknęłyśmy. Weszłyśmy do salonu by pokazać się naszym mężczyzną. No tak nigdy nie mogłyśmy wejść normalnie odrazu zaczęłyśmy udawać modelki. Facundo i Justin zaczęli bić brawo i gwizdać na palcach.
-To chodźmy już!-no w mgnieniu oka byliśmy na dole. Wsiedliśmy do naszego czarnego BMW i ruszyliśmy w drogę. Odrazu na początku wyłączyłyśmy muzykę i zaczęłyśmy śpiewać. Cała nasza czwórka była w świetnym nastroju. Po pól godzinie byliśmy już na miejscu. Jako pierwsze wysyłam ja i Justyna. Tam co tam zobaczyliśmy, no a raczej my bo chłopcy już to widzieli. No czy widzieli to pewności nie mam, ale na bank wiedzą o co się chodzi.
-Łał!-tylko tyle w tej chwili umiałam powiedzieć.________________________________
Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale gdy tylko będziecie chcieli będzie nowy i to na pewno dłuższy rozdział. Oczywiście mam już dość ciekawy pomysł. Tylko proszę o wasze (Twoją) opinii.😍😍😍💓💞😄😀
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość
RomanceTa histowia opowiada o o młodej dziewczynie Annie Wolańskiej, która jest fotografem. Poznaje przystojnego siatkarza Facundo Conte, który zaczyna się nią interesować tak samo jest nią zainteresowany Andrzej Wrona. Który z chłopaków rozkocha w sobie d...